Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=
Witam,
mój mąż ma 28l ostatnio bardzo schudł, przynajmniej raz w mies. leci mu krew z nosa i zaczęły mu wypadać włosy. Mąż w miarę regularnie oddawał krew i właśnie po ostatnim razie w czerwcu dostaliśmy pismo z wynikami i skierowaniem do rodzinnego, a następnie hematologa...
[ Dodano: 2015-09-18, 09:47 ]
Jestem nowa na forum i niestety nie wiem jak go edytować, a nie skończyłam poprzedniego postu....
Kontynuując. Następne badania przez rodzinnego.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-09-18, 09:50 ] Nie ma możliwości edytowania postu.
[ Dodano: 2015-09-18, 09:50 ]
I najświeższe badania od hematologa, który ich nie skomentował tylko zlecił kolejne badania jeszcze w tym mies. m.in. CPR i pobranie szpiku.
Bardzo proszę o analizę i czy to może być białaczka?
Na podstawie samych wyników krwi <tym bardziej przez internet> nikt nie postawi diagnozy.
Na razie z samych wyników krwi trudno potwierdzić, że jest to jakakolwiek białaczka.
abata89 napisał/a:
leci mu krew z nosa
To nie wynika z obniżonego poziomu płytek krwi. Jako jeden z objawów białaczki <w necie, i nie tylko> podaje się podkrwawienia/krwotoki, to wynika z obniżonego poziomi płytek krwi. Tutaj w wynikach poziom płytek jest w normie.
abata89 napisał/a:
zaczęły mu wypadać włosy
To raczej wynik anemii.
Trudno porównuje się te wyniki, dlatego, że są z różnych laboratoriów.
Jednak widać, że układ białokrwinkowy i czerwonokrwinkowy jest zaburzony (wahania, od czerwca).
Jest tak jak jest napisane, kontrola i dalsze badania u hematologa wskazane. Na pewno trzeba wyjaśnić te zaburzenia.
Wynik szpiku potwierdzi lub wykluczy białaczkę, lub inną chorobę układu krwiotwórczego.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Dziękuję za szybką odpowiedź, pozostaje mi czekać do kolejnej wizyty. Niestety to czekanie jest najgorsze.
[ Dodano: 2015-09-18, 11:14 ]
Mąż miał jeszcze usg jamy brzusznej, które wykazało "pęcherzyk żółciowy cienkościenny, niepowiększony z 7mm echem polia". Reszta w normie.
Wiem, że internet to nie to samo co lekarz i z niecierpliwością czekam na wizytę, ale człowiek siedząc w domu i słysząc wciąż w głowie badanie szpiku to wyobraża sobie najgorsze.
Mąż jest po kolejnej wizycie u hematologa. Oficjalnie lekarz nic nie powiedział, jedyne co to M. ma kolejne badania tym razem genetyczne w kierunku białaczki. Miał też pobierany wczoraj szpik z mostka. Lekarz nic więcej nie zalecił ani nie przepisał... kolejna wizyta za miesiąc.
Jednak laborantka która pobierała szpik i robiła rozmaz (niestety wynik został w karcie) powiedziała nam, że oddziału mąż nie uniknie i nie jest dobrze... nic oficjalnie nam powiedzieć nie mogła, ale to jak patrzyła na nas i wypytywała o wiek i dzieci, mówiło samo za siebie...
Przed nami miesiąc czekania, mam tylko nadzieje, że nie będzie za późno.
Leszno, jest tam tylko jeden hematolog na NFZ (niestety nie stać nas na prywatna wizytę).
(Ze skierowaniem pilnym czekaliśmy miesiąc na wizytę.)
MisiekW - najgorsze jest to, że w sumie nic oficjalnie nie wiemy. Lekarz powiedział tylko M., że kolejne badania są w kierunku białaczki (nie wspomniał jakiej, dodał tylko, że obecne wyniki nie są typowe ani jednoznaczne) i na kolejną wizytę ma się umówić za mies. Nic więcej.
Tylko ta laborantka... nic wprost nie mówiła, ale jej zachowanie i pytania jak już wspomniałam sugerowała najgorsze.
Nie mam pojęcia co dalej. To badanie, które ma zrobić to też muszę wydzwaniać najpierw do szpitala kiedy pojedzie krew karetką do Poznania i wtedy rano będą mu pobierać krew.
[ Dodano: 2015-09-23, 14:11 ]
Najświeższe wyniki krwi:
Patrząc na 'wyniki krwi w czasie' (od czerwca do aktualnych) raczej nie stawiałabym na ostrą białaczkę. To nie są 'typowe wyniki' przy ostrych białaczkach, oczywiście zdarzają się różne odstępstwa od 'typowych'.
abata89 napisał/a:
Rozmaz został w karcie, którym ta laborantka się tak przejęła.
Jakbyś znała ten rozmaz, to proszę przepisz.
I oczywiście inne wyniki (np. szpiku) też.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Wyniki szpiku prawdopodobnie poznamy dopiero w październiku na wizycie. M. pojedzie oddać krew do badań to przypilnuję żeby wziął ten rozmaz z karty.
Co do tego rozmazu jeszcze i jego wyników to martwi mnie to, że ta laborantka nie chciała wydać M tych wyników, dopiero po konsultacji w cztery oczy z lekarzem wydała nam wyniki (które potem przez przypadek M zostawił w karcie). W dodatku gdy wychodziłam już od tej lab. to powiedziała mi, "żebyśmy się wspierali i bardzo kochali..."
Nie wiem co mam z tym wszystkim począć, czy jednak gdzieś jeszcze konsultować czy po prostu czekać.
Konsultacja u innego lekarza/druga opinia jest wskazana. Może ten Poznań?
abata89 napisał/a:
W dodatku gdy wychodziłam już od tej lab. to powiedziała mi, "żebyśmy się wspierali i bardzo kochali..."
Miałam nie komentować słów tej laborantki. Ale niejedna takimi różnymi słowami wiele 'niedobrego' zrobiła.
Żebyście się wspierali i bardzo kochali to zawsze jest ważne w każdej sytuacji.
Trudno jest mi pisać cokolwiek konkretnego, bo nie ma wyników badań, a też nie chcę rzucać 'słów na wiatr'.
Wynik rozmazu ręcznego może coś 'podpowiedzieć', ale rozstrzygający jest wynik badania szpiku (potwierdzi lub wykluczy białaczkę).
PS. o ile sobie dobrze przypominam, na wynik badania genetycznego szpiku czy to z krwi czekałam ok. miesiąca.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
na wynik badania genetycznego szpiku czy to z krwi czekałam ok. miesiąca
Jeśli chodzi o szpik, to ta sama lab. go bada, twierdziła że wyniki będą nawet w tym tyg. Jeśli chodzi o bad. genetyczne z krwi (bo takie ma mieć) - to właśnie niby dlatego dopiero ma mieć za mies wizytę kontrolną w poradni.
Cytat:
Miałam nie komentować słów tej laborantki
Może same słowa nie ruszyłyby mnie aż tak, gdyby nie jej zachowanie. Gdy dowiedziała się, że następna wizyta za mies to zadzwoniła do lekarza i spytała dlaczego... gdy skończyła dyskutować to powiedziała, że tak długo przez to badanie i że ona nie może podważać decyzji lekarza.
Tak jak pisałam wcześniej skonsultujcie się jeszcze gdzie indziej.
Rozumiem, że się martwisz, ale nie znając konkretów, a opierając się tylko na Twoim przekazie o słowach i zachowaniu laborantki, nie jesteśmy w stanie pomóc nic ponadto co zostało napisane.
Gdybologii nie robimy.
WBC nie rośnie w galopującym tempie (a to jest podstawowa/typowa cecha dla ostrych białaczek).
Nie znamy rozmazu ręcznego (być może są napisane jakieś uwagi).
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie przejrzałem dokładne dat morfologii. Jeśli przedział czasu jest tak spory, szansa, że jest to białaczka ostra jest niewielka, byłyby większe spadki zarówno Hb, jak i płytek.
Ja po prostu zażądałbym wystawienia Karty DiLO przez lekarza rodzinnego i skontaktował się z innym ośrodkiem, do rozważenia hospitalizacji.
Jest pewne prawdopodobieństwo przewlekłej białaczki szpikowej - nie znam rozmazu ręcznego, tu byłoby to pomocne.
Podpisze się pod tym co napisał MisiekW, że jeśli jest jakaś białaczka, to prawdopodobnie przewlekła.
Ale wyniki nie są typowe i jednoznaczne. I przede wszystkim mało danych.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Z doświadczenia wiemy, że jeśli byłaby ostra, to po pierwsze po takim czasie byłby znacznie większe spadki hemoglobiny i płytek. Po drugie, trudno, żeby pacjent z ostrą białaczką chodził, żył i był w dobrym stanie przez tak długi czas (chociaż osobiście znam pacjenta, który chodził z ostrą białaczką pół roku).
Taki obraz może przypominać przewlekłą białaczkę - konieczna jest szersza diagnostyka.
Niemniej wygląda to na chorobę hematologiczną, rozrostową - nie jest praktycznie możliwe utrzymywanie się tak dużej leukocytozy z przyczyn infekcyjnych, zapalnych, przez kilka miesięcy, a bez podniesionych wykładników stanu zapalnego (z dobrym OB, CRP)
Natomiast na podstawie 1 badania, jakim jest morfologia, bez ręcznego rozmazu, jest to tak naprawdę gdybologia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum