W poniedziałek robiłem kolejne badania narządów wewnętrznych, głowy, teraz muszę uzbroić się w cierpliwość, bo wyniki będą dopiero za dwa tygodnie.
Byłem u prawnika który bez żadnych skrupułów zachęcał mnie do oszustwa ( powiedział, żę to jest na granicy prawa
)
Doradził mi, bym w obecności pracownika socjalnego wyparł się miłości do żony, że niby żyjemy w separacji i podpisał deklarację, że mieszkamy razem w w Naszym domu, ale ja mieszkam w odrębnym pokoju, w lodówce mam swoje jedzenie itd. Wtedy wezmą pod uwagę , że nie mam dochodów, prowadzę sam gospodarstwo domowe i tylko wtedy mogą przyznać mi kilka 400-500zł zasiłku...
Gdy to usłyszałem to nie wierzyłem , że żeby dostać pomoc, to trzeba oszukać państwo i podeptać wszelkie wartości, kłamać dla kilku stów...
Gdybym nie dotykał tych spraw osobiście, to chyba nie uwierzyłbym, że tak funkcjonuje Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Pytałem pracowników ośrodka dla kogo jest ta pomoc
Odpowiedziała- dla tych co zaniżają wynagrodzenie za pracę- dogadują się z pracodawcą, albo pracują "na czarno", lub nie mają już nic. Trzeba po prosu oszukiwać żeby dostać pomoc
Nic tylko pisać książkę, i to chyba będzie praca zbiorowa, bo takich historii jest na tym forum wiele...
Walczę dalej
piszę do prezesa ZUS-u o rentę w drodze wyjątku.
Pozdrawiam