1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak anaplastyczny
Autor Wiadomość
beti* 



Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 229
Skąd: woj. łódzkie
Pomogła: 16 razy

 #16  Wysłany: 2012-08-28, 22:01  


Wczoraj i dzisiaj tata otrzymal chemię.
Z tej radości, że w końcu rozpoczęło się leczenie nie zapytałam się Pani doktor o skład podanych leków.
Brakło mi również odwagi, aby zapytać się, czy nie jest to czsem leczenie paliatywne?

Pani doktor powiedziała, że spotkamy sie za dwa tygodnie na kolejnym cyklu, po piątym cyklu będą badania kontrolne (tylko czemu dopiero po piątym, przecież to będzie dopiero za 2,5 miesiąca? - nie zapytałam się, bo w rozmowie z Panią doktor uczestniczył też tata).

Dziś, w drugim dniu przyjmowania chemii, tata czuje się dobrze, i oby tak było po jego powrocie do domu, do kolejnego cyklu, a potem do kolejnego i jeszcze kolejnego, i oby nic złego się nie stało i ta potworna choroba ustąpła.

Nadzieja umiera ostatnia, a cuda się zdarzają.
_________________
Beata
 
beti* 



Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 229
Skąd: woj. łódzkie
Pomogła: 16 razy

 #17  Wysłany: 2012-08-29, 22:39  


Juz wiem, że leczenie, które zastosowano jest leczeniem paliatywnym :-( . Wczoraj, przedwczoraj cieszyłam się, że jest włączone jakiekolwiek leczenie, nawet jeżeli miałoby być paliatywne.
W głębi duszy miałam nadzieję, że po zastosowaniu tego leczenia guz zniknie, jak przed dwudziestoma laty, a dzisiaj, właśnie teraz przeczytałam z tyłu karty informacyjnej, że zastosowano leczenie paliatywne wg. programu Folfox - co to znaczy?
Boże, tatuś chyba nie doczytał, że to jest chemia paliatywna. Jest taki radosny i szczęsliwy, że ropozęło się lczenie. :cry:
A jak się doczyta, co wtedy?! :-(
_________________
Beata
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #18  Wysłany: 2012-08-30, 06:35  


beti* napisał/a:
właśnie teraz przeczytałam z tyłu karty informacyjnej, że zastosowano leczenie paliatywne wg. programu Folfox - co to znaczy?

Leczenie paliatywne oznacza, że nie da się wyleczyć pacjenta, natomiast można przedłużać mu życie z chorobą w jak najlepszym stanie - nie jest powiedziane, ile czasu leczenie paliatywne daje pacjentowi, czasem są to miesiące, czasem nawet lata.
_________________
 
beti* 



Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 229
Skąd: woj. łódzkie
Pomogła: 16 razy

 #19  Wysłany: 2012-08-30, 06:55  


Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Będę trzymała się wersji, że ta chemia da tacie szansę na kilkuletnie przeżycie.

[ Dodano: 2012-08-30, 08:07 ]
Tato wrócił wczoraj z pierwszego cyklu chemioterapii z chrypką i katarem, nie gorączkuje. Ponieważ jestem straszną panikarą mam w związku z tym pytania i prośbę o pomoc w tych kwestiach.
Czy tatę w takim przypadku musi zbadać lekarz, np. rodzinny? Czy sami możemy podać tacie jakieś lekarstwa na te dolegliwości, a jeśli tak, to jakie?
W jaki sposób podnieść odporność osoby w trakcie chemioterapii, może są jakieś witaminy, suplementy?
I najważniejsze pytanie: czy jest sposób na to, aby nie dopuścić do spadku ilości krwinek białych i czrwonych?
Bardzo się boję, żeby ta "błacha" chrypka i katar nie przyczyniły się do pogorszenia stanu zdrowia taty!
Jeszcze raz proszę o pomoc. Pozdrawiam
_________________
Beata
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #20  Wysłany: 2012-08-30, 07:27  


beti* napisał/a:
Czy tatę w takim przypadku musi zbadać lekarz, np. rodzinny?

Jeśli jest taka możliwość, to zawsze lepiej, żeby to zrobił. Niemniej jeśli wiązałoby się to z koniecznością wyjścia do przychodni (a nie wizyty domowej), kiedy tata byłby narażony na inne zarazki, których w poczekalniach niemało, to póki brak jest gorączki i póki nie zauważycie, że katar się nasila, można odczekać i np. skonsultować się telefonicznie z lekarzem rodzinnym czy onkologiem prowadzącym.

beti* napisał/a:
Czy sami możemy podać tacie jakieś lekarstwa na te dolegliwości, a jeśli tak, to jakie?

Samodzielnie nie powinno się niczego podawać.

beti* napisał/a:
W jaki sposób podnieść odporność osoby w trakcie chemioterapii, może są jakieś witaminy, suplementy?

Przyjmuje się, że suplementacja witaminowa w trakcie choroby nowotworowej nie jest wskazana.
Czasem lekarze i pacjenci polecają Ecomer wspomagająco na odporność, dobrze też po prostu zdrowo się odżywiać - warzywa, owoce etc.

beti* napisał/a:
I najważniejsze pytanie: czy jest sposób na to, aby nie dopuścić do spadku ilości krwinek białych i czrwonych?

Raczej nie, wszystkie sposoby są farmakologiczne lub wymagające wdrożenia procedur medycznych typu przetoczenie.

Nie ma co się martwić na zapas - trzeba kontrolować morfologię i zależnie od wyników reagować :)
_________________
 
beti* 



Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 229
Skąd: woj. łódzkie
Pomogła: 16 razy

 #21  Wysłany: 2012-08-30, 07:48  


Dziękuję absenteeism za odpowiedź :-D .

[ Dodano: 2012-08-30, 09:14 ]
Zastanawiam się (chyba oszaleję, bo cały czas myślę o tacie i o tym jak mu pomóc), czemu tata leczony jest wg programu Folfox. Czytałam, że w tem sposób leczeni są ludzie mający nowotwory jelit, u taty jest guz przestrzeni zaotrzewnowej :?: .
Czy ten program jest skuteczny (w sensie najlepszy w tego typu chorobie)?.
Ciągle te wątpliwości :-( .
_________________
Beata
 
beti* 



Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 229
Skąd: woj. łódzkie
Pomogła: 16 razy

 #22  Wysłany: 2012-09-03, 11:58  


Jestem spokojniejsza. Zawdzięczam to wspaniałej Pani doktor, pod której opieką (od tygodnia) znalazł się mój tato. Zalałam Panią doktor potokiem pytań, a Ona spokojnie i rzeczowo odpowiadała na wszystkie moje pytania (nawet telefoniczne), i chociaż wiemy, że sytuacja taty jest bardzo poważna, spokój którym emanuje Pani doktor i to, że w Jej obecności nie tylko pacjent, ale też jego rodzina, czują się ważni, niepominięci, traktowani podmiotowo daje dużo nadzieji. Wiadomo, obawy są i będą, ale świadomość, że jest lekarz, który wysłucha i w miarę swoich możliwości pomoże sprawia, że widzi się to światełko w tunelu.
Bardzo cieszę się, że chociaż tyle spotkało mojego tatę w tej trudnej walce o swoje zdrowie i życie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że pomimo ciągle budzących się nowych obaw i wątpliwości, nie mogę pozwolić sobie na ciągłe pytania kierowane do Pani doktor, bo osób takich jak ja jest tysiące. Będę więc w dalszym ciągu posiłkować się Waszą wiedzą, doświadczeniami i opiniami. W tym miejscu szczególne podziękowania dla opiekunki tego działu absenteeism :-D .
Życzę wszystkim forumowiczom i im bliskim dużo zdrowia, pozdrawiam
_________________
Beata
 
beti* 



Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 229
Skąd: woj. łódzkie
Pomogła: 16 razy

 #23  Wysłany: 2012-09-11, 08:51  


Witajcie.
Dziś tatko pojechał na drugi cykl chemii. Jestem cała w nerwach, nie mogę się skupić w pracy, bo cały czas myślę, czy ją dostaie. Mama do mnie jeszcze nie zadzwoniła a czas tak się dłuży.

[ Dodano: 2012-09-11, 14:53 ]
Udało się, tata otrzymał chemię, ufff :)
_________________
Beata
 
grażka 


Dołączyła: 19 Gru 2011
Posty: 170
Skąd: Warszawa
Pomogła: 35 razy

 #24  Wysłany: 2012-09-13, 10:06  


To dobrze, beti*

Wzmacniajcie tatę, oby był w stanie przejść cały program onkoterapii. Aż do zlikwidowania wszystkich zmian. Skoncentrujcie się na regeneracji sił, onkolog będzie miał ułatwione zadanie.

Pozdrawiam
 
beti* 



Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 229
Skąd: woj. łódzkie
Pomogła: 16 razy

 #25  Wysłany: 2012-09-13, 11:14  


Witaj grażeczko :-D
Wspomagamy tatę jak najbardziej: zażywa Ecomer, bierze prebiotyk na ochronę jelit, pije dużo soków warzywnych. Zabieramy go z mamą do lasu na spacerki (wstydzi się wychodzić do ludzi, bo mówi, że jest bardzo chudy i ma wrażenie, że wszyscy się na niego patrzą). Nie wiem, jak możemy jeszcze wspomóc organizm taty. Może jakieś rady, z własnego doświadczenia? Chętnie je wdrożę ;) .

Dziś tata przyjeżdźa z chemioterapii i martwię się, bo powiedział mi, że od przedwczoraj nie ma wcale apetytu. Przy pierwszej chemii za to jadł jak szalony, ogólnie czuł się dobrze.
Jak będzie teraz :roll: :?:
Pozdrawiam
_________________
Beata
 
beti* 



Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 229
Skąd: woj. łódzkie
Pomogła: 16 razy

 #26  Wysłany: 2012-10-03, 10:52  


Witajcie.
Nie pisałam co słychać u mojego taty bo w zasadzie nic bardzo niepokojącego się nie działo.
Tatuś jest po trzecim wlewie, nadal nie ma apetytu. Można powiedzieć, że średnio co drugi dzień miewa boleści.

Zastanawiam się właśnie nad tymi bólami, bo tata przyjmuje trzy razy dziennie lek (nazwy nie pamiętam, bo jest zmieniony na jakiś nowy, zaczyna się na literę d) składający się z tramadolu i paracetamolu, który całkowicie nie uśmierza już bólu.
Czy wobec tego mamy się udać po jakieś silniejsze leki? Ostatnio tata powiedział mi, że jak mu już ten lek nie pomaga to znaczy, że będzie musiał brać coraz silniejsze i wiadomo jak to się skończy :cry: .
Kiedy ma boleści to wtedy bardzo jest załamany, nie widzi sensu dalszego leczenia i choć ukrywa to, widzimy,że płacze.

Po drugim wlewie doszło jeszcze uczucie palenia przełyku, zgaga (w lutym tata miał robioną panendoskopię i zdiagnozowano kandydozę przełyku). Czy dolegliwości te mogą być skutkiem ubocznym przyjmowania chemii?
Jak powiedział o swoich dolegliwościach lekarzowi usłyszał, że tak już będzie :uuu: . Naprawdę nie da się jakoś złagodzić tych dolegliwości :?:

Ale jak pisałam te boleści są średnio co drugi dzień, a wczoraj właśnie był taki dzień, bez większego bólu, kiedy tacie chce się żyć. Zabrałam więc go z mamą do lasu - ale był szczęsliwy, kiedy znalazł parę grzybków :-D . No i przespał cała noc.
Jak niewiele trzeba.... :-D .
_________________
Beata
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #27  Wysłany: 2012-10-03, 12:39  


beti* napisał/a:
tata przyjmuje trzy razy dziennie lek (nazwy nie pamiętam, bo jest zmieniony na jakiś nowy, zaczyna się na literę d) składający się z tramadolu i paracetamolu

Pewnie Doreta.

beti* napisał/a:
Czy wobec tego mamy się udać po jakieś silniejsze leki?

Jeśli obecnie stosowane leki nie pomagają, to oczywiście należy zmodyfikować leczenie p/bólowe - włączyć inne leki bądź zmienić dawki już istniejących.
Naturalnie konieczny jest w tym wypadku kontakt z lekarzem.

beti* napisał/a:
w lutym tata miał robioną panendoskopię i zdiagnozowano kandydozę przełyku

Było włączone jakieś leczenie p/grzybicze? Nystatyna, amfoterycyna B? Flukonazol, ketokonazol?

Czy tata bierze obecnie leki typu omeprazol, pantoprazol (albo inny -prazol)?
_________________
 
beti* 



Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 229
Skąd: woj. łódzkie
Pomogła: 16 razy

 #28  Wysłany: 2012-10-03, 13:30  


Dziękuję za odpowiedź absenteeism.
Tata obecnie bierze polprazol (ale to chyba tylko osłonowo?).
W lutym, kiedy zdiagnozowano kandydozę w zaleceniach poszpitalnych miał zażywać przez miesiąc IPP 20 - co oczywiście uczynił :) .
Nie wiem jak pomóc tacie, ulżyć, bo lekarz onkolog nic na te dolegliwości nie poradził niestety. Może udać się do lekarza rodzinnego? Czy lepiej czekać do następnej wizyty w klinice?

Przypomniało mi się, że na początku pomagało tacie na to palenie w przełyku picie mleka małymi łyczkami - może komuś ta rada pomoże ;)

[ Dodano: 2012-10-03, 14:48 ]
Zapomniałam napisać - ten lek przeciwbólowy to rzeczywiście Doreta.
_________________
Beata
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #29  Wysłany: 2012-10-03, 13:49  


beti* napisał/a:
W lutym, kiedy zdiagnozowano kandydozę w zaleceniach poszpitalnych miał zażywać przez miesiąc IPP 20 - co oczywiście uczynił

Super, ale IPP to zwykły pantoprazol - lek z tej samej grupy, co obecnie przyjmowany Polprazol, który zawiera omeprazol.
Pantoprazolem nie leczy się grzybicy przełyku. Ba, stosowanie inhibitorów pompy protonowej (czyli właśnie omeprazolu, pantoprazolu czy innego -prazolu) może być czynnikiem sprzyjającym powstaniu kandydozy.
Dlatego właśnie pytałam o leki typowo p/grzybicze, stosowane w leczeniu kandydozy - naturalnie zależne od tego jaki typ grzyba zostaje stwierdzony.

Ja bym się wybrała do gastrologa, ewent. o taką konsultację poprosiła onkologa (chociaż może nie widzieć wskazań, więc szybciej by było pewnie udać się samodzielnie).
_________________
 
beti* 



Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 229
Skąd: woj. łódzkie
Pomogła: 16 razy

 #30  Wysłany: 2012-10-04, 06:40  


dziękuję absenteeism - dobrze, że jesteś ;) .
_________________
Beata
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group