1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak drobnokomórkowty płuca lewego + leczenie POMOCY!
Autor Wiadomość
andrzejf13 


Dołączył: 28 Mar 2011
Posty: 189
Skąd: szczecin
Pomógł: 2 razy

 #16  Wysłany: 2015-08-25, 10:42  


mowa jest o Hospicjum Domowym ,gdzie można uzyskać cenną pomoc i radę
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #17  Wysłany: 2015-08-25, 11:39  


Dosia, hospicjum domowe to nieoceniona pomoc. Tam uzyskacie pomoc jak będzie potrzebny lekarz/pielęgniarka "na już", tam dostaniecie radę jak postępować, tam dostaniecie niezbędny sprzęt od łóżka, materace przeciwodleżynowe, po koncentrator tlenu jeśli będą takie sprzęty potrzebne. Tam dostaniecie bez problemu recepty na leki, tam pomogą opanować ból. Dla niektórych osób hospicjum budzi strach ale uwierz, że na pewnym etapie choroby to Oni są najlepszą pomocą i wsparciem. Czasami na wizytę lekarza z hospicjum trzeba trochę poczekać i stąd propozycja, żeby o tym pomyśleć wcześniej.
Do hospicjum trzeba mieć skierowanie.

Pozdrawiam
 
dosia_090 


Dołączyła: 12 Sie 2015
Posty: 12
Skąd: Kraków

 #18  Wysłany: 2015-08-25, 14:22  


marzena66 napisał/a:
(...)

Zdaje sobie z tego sprawę, ale jakby tato usłyszał "hospicjum" to by się załamał! Wszyscy domownicy żyją myślą, że jest wszystko OK bo tato nie narzeka, lekrze zapewniają, że każdą porcje leków przyjmuje bardzo dobrze. Nie chce ich wyprowadzać z błędu, wystarczy, że ja już na ten temat za dużo czytam i mam tym ciągle nabitą głowę.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-08-25, 18:48 ]
Nie ma potrzeby cytowania całego poprzedniego posta.

 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #19  Wysłany: 2015-08-25, 16:05  


To w pewnym momencie może być duży problem, płacz, zwłaszcza jak pogotowie poinformuje że nie udziela pomocy terminalnie chorym.
Zastanów się, Hospicjum to najlepsze rozwiązanie, możesz poprosić żeby nie używali nazwy "Hospicjum", tylko wizyty domowe lekarza i pielęgniarki.
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
dosia_090 


Dołączyła: 12 Sie 2015
Posty: 12
Skąd: Kraków

 #20  Wysłany: 2015-08-25, 17:41  


Boje się tej bezsilności...
 
łezka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 111
Pomogła: 20 razy

 #21  Wysłany: 2015-08-25, 18:26  


Dosia, wiem,ze bezsilność jest straszna .Proszę poczytaj mój wątek.Obie wiemy ,że diagnoza i statystyki są straszne. Po identycznej diagnozie jak u Twojego Taty moja
Mama żyje 15 miesięcy i ma sie całkiem dobrze , to okres tzw stabilizacji i oby jak najdłuzej trwał.Płuca i wątroba dobrze zareagowały na chemię :) .

Nie jest pod opieką hospicjum. W czwartek wyjezdza nad morze .

Chciałam Ci dodać sił .....
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #22  Wysłany: 2015-08-25, 23:37  


Wypieranie choroby. Gdzieś czytałem, że jest taki stan. Za jakiś czas minie.
W razie czego wiesz co robić. Możesz po cichu popytać, gdzie jest najbliższe hospicjum i ile się czeka. Tato nie musi wiedzieć, że to pielęgniarka czy lekarz z hospicjum.

Moja mama zadowolona jest, że pielęgniarka przychodzi i daje kroplówki .
Nie wie, że ta instytucja nazywa się tak, a nie inaczej.
 
dosia_090 


Dołączyła: 12 Sie 2015
Posty: 12
Skąd: Kraków

 #23  Wysłany: 2015-08-26, 09:16  


Tato dostał od razu leki na depresje i jego podejście do życia teraz zmieniło się o 180 stopni. Każdemu powtarza, że nie wolno myśleć o tych złych rzeczach, ale tylko o pozytywnych aspektach życia. Że trzeba cieszyć się każdą chwilą. Zaskakuje sam siebie...

[ Dodano: 2015-08-26, 10:19 ]
Jakby teraz usłyszał, że potrzebuje opieki lekarza lub pielegniarki w domu to boje sie ze zamnkjal by sie w sobie. dla niego dom to oaza sokoju. biezpiecznie czuje sie tylko w sypialni i kuchni bo teraz wszystko je za dwóch
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #24  Wysłany: 2015-08-26, 16:34  


Super,że macie dobry czas. Oby trwał jak najdłużej . Tak trzymać :)

[ Dodano: 2015-08-26, 17:35 ]
Skoro nie ma potrzeby to nie ma co niepokoić Taty
_________________
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. – (Aureliusz Augustyn z Hippony)
 
dosia_090 


Dołączyła: 12 Sie 2015
Posty: 12
Skąd: Kraków

 #25  Wysłany: 2015-08-27, 09:54  


Bonaj napisał/a:
Super,że macie dobry czas. Oby trwał jak najdłużej . Tak trzymać :)

[ Dodano: 2015-08-26, 17:35 ]
Skoro nie ma potrzeby to nie ma co niepokoić Taty


Też tak uważam, ale zaczęłam się nad tym poważnie zastanawiać. W poniedziałek ma wizytę kontrolną w Tarnowie, zobaczymy co powie lekarz. Ostatnio wyniki badań się polepszyły. Wiem, czytałam, że po pierwszej chemii tak jest, a później rak atakuje z podwójną siłą. Żeby tylko tato nie stracił pogody ducha. Niekiedy żałuje, że jestem ten internet bo z dużo na ten temat czytam..
 
Karina Święch 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2015
Posty: 334
Skąd: Kraków
Pomogła: 83 razy

 #26  Wysłany: 2015-08-27, 11:52  


Kilka dni temu odpusywalam na post w sprawie hospicjum domowego na terenie Krakowa. Dziewczyna piszę że na termin pierwszej wizyty lekarza muszą czekać kilka miesięcy(tak powiedzieli na Łazarza) a wtedy co? W przypadku mojego taty pogorszenie i śmierć nastąpiło w ciągu dwóch dni, i gdyby nie pomoc hospicjum tata cierpiał by potwornie.
_________________
Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
 
dosia_090 


Dołączyła: 12 Sie 2015
Posty: 12
Skąd: Kraków

 #27  Wysłany: 2015-09-21, 16:20  Bardzo krótka walka..


Tato zmarł 15.09.2015r. na szczęście był, jeszcze w domu - 11.09 transportem medycznym przewieźliśmy go z Tarnowa do domu. Był leżący, ciągle chciał chodzić, spełniałyśmy każdą zachciankę. W pewnym momencie powiedział, że chce spać i żeby go przykryć. Siostra wykonała polecenie i wyszła z pokoju, ja w tym samym momencie wyszłam z kuchni, żeby ją zmienić i pilnować taty bo uciekał z łóżka. Niestety nie zdążyłam.. Tato wstał, spotkałam go w korytarzu. Gdy mnie zobczył upadł i stracił przytomność. Przed przyjazdem pogotowia podaliśmy tlen, odzyskał oddech. W karetce była akcja reanimacyjna. Został wykonany tomograf, nie chcieli taty przyjąć na oddział bez konsultacji z neurochirurgiem. od godz. 22 do 2:30 tata leżał na izbie przyjęć, w przeciągu, bez tlenu, zakrwawiony bo czekaliśmy aż karetka przywiezie badania od neurochirurga ( z ul. Botanicznej w Krakowie, a Tato był w Proszowicach). Okazało się, że jest krwiak, dlatego tato ma braki świadomości (krwiak prawdopodobnie powstał na skutek upadku w Tarnowie w szpitalu bo tam też miało to miejsce - stwierdzono to po ilości krwi w mózgu ). Tato został przyjęty, podpięty do tlenu kroplówki nawadniającej. Co jakiś czas tacie spadała saturacja, ale po krótkim dotlenieniu wszytsko wracało do normy. I tak siedzieliśmy z tatą w szpitalu w izolatce i gadaliśmy o pierdołach. Bardzo chciało mu się palić, daliśmy mu papierosa ekologicznego (nie naładowanego) mówiąc, że innych w szpitalu nie można. Co jakiś czas, zaciągał się kilka razy i leżał spokojnie, nie uciekał. W sobotę był na badaniach w szpitalu Rafała w Krakowie. W niedziele oglądał westerny tak jak zwykle, zjadł rosół. W poniedziałek od samego rana była z nim mama i siostra, ja zostałam w domu z siostrzeńcem. Mama wróciła w pełni szczęscia ok. 21, że tata miał humor, oglądał swój ulubiony serial - Kiepskich. Śpiewał i ruszał nogą. Cztery razy ją wyganiał z sali, bo chce spać. O 5:50 dostaliśmy telefon. Lekarz zapewniał, że spokojnie, cichutko we śnie odszedł.
Co teraz? Co zrobić z tą tęsknotą?
 
mama_inka 


Dołączyła: 21 Kwi 2015
Posty: 71
Pomogła: 7 razy

 #28  Wysłany: 2015-09-21, 17:01  


Dosia bardzo mi przykro.
Niestety wiem co czujesz.
Już to pisałam na tym forum, że nam dzieciom tylko może serce ukoić fakt że nasi rodzice nie cierpieli i odeszli w spokoju.
Pozdrawiam
 
Karina Święch 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2015
Posty: 334
Skąd: Kraków
Pomogła: 83 razy

 #29  Wysłany: 2015-09-21, 17:09  


Wyrazy współczucia Dosia. A na tęsknotę nie ma lekarstwa, ja przynajmniej przez te siedem miesięcy nie znalazłam.A chwilami jest jeszcze gorzej niż było na początku - pozdrawiam
_________________
Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
 
iskra07 



Dołączyła: 03 Wrz 2015
Posty: 87
Pomogła: 16 razy

 #30  Wysłany: 2015-09-21, 17:10  


::rose::
Bardzo mi przykro...
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group