Witaj basia b,
jakiej wielkości był guz i czy naciekał struktury/narządy sąsiadujące? (masz może opis TK lub MRI przedoperacyjnego?)
Jakiej wielkości przerzuty do węzłów stwierdzono? Czy przerzuty do węzłów są obustronne?
Czy wykluczono badaniami obrazowymi przerzuty odległe?
W jakim wieku jest pacjentka/pacjent i czy cierpi na inne schorzenia?
1/4 - najprawdopodobniej oznacza, że stwierdzono obecność przerzutów w jednym z czterech przebadanych węzłów (?)
Jeżeli jest inaczej, proszę o sprostowanie.
Utkanie nowotworowe dochodzące do marginesu oznacza że nie można było zachować bardziej bezpiecznego (większego) marginesu,
albo - jeśli można - być może trzeba by margines poszerzyć.
Jeśli nie, to zapewne konieczne może się okazać uzupełnienie leczenia operacyjnego o chemio- i/lub radioterapię.
Metastases carcinomatosae ad lymphonodos:13/17 - analogicznie j.w. przerzuty do węzłów chłonnych (stwierdzone w 13 na 17 pobranych i przebadanych ?).
Infiltratio carcinomatosa microfocalis texti posi perinodularis - naciek mikroognisk raka w tkankach wokół węzłów (?).
Jak wyżej napisałem, na pewno powinna zostać rozważona możliwość zastosowania terapii uzupełniającej.
_________________
poprawka: literówka.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
chodzi o moja mame,ma 68 lat.schorzenia jakie ma to cukrzyca typu2,utrwalone migotanie przedsionkow.
usunieto 1. fragment slinianki o wym.5x3.5x3.5cm zawierajacy na przekrojach szarawy policykliczny guz o wym.5x2x2cm.Przylegajace w tk. tluszczowej w.chlonne sr.do 0,8cm. 2.Wezly chlonne-fragmenty tk.tluszczowej o wym.9x6x2cm na przekrojach zawierajace szarawe wezly chlonne sr.1cm.
tk slinianek przed operacja:lewa umiarkowanie powiekszona o nierownych granicach jej wymiar 4,2x3cm.miazsz slinianki niejednorodny gestosci rzedu 40-49 jHU,w jej segmencie dolnym b.slabo odgraniczony obszar nizszej gestosci-29jHU.Slinianka ulega nierownomiernemu wzmocnieniu w fazie kontrastowej do 58-64jHU.w seg.gornoprzedsrodkowym widoczna struktura hypodensyjna o wym.0,8x0,5cmgestosciok.98jHU.W okolicy lewej slinianki podzuch. nieliczne powiekszone wezly chl. max. srednicy 1,3cm.to TK bylo robione 5lutego,operacja byla 15kwietnia
[ Dodano: 2010-05-10, 16:43 ]
nie stwierdzono wtedy przerzutow odleglych
Rak gruczołowo-torbielowaty (ACC) jest rakiem o wysokim stopniu złośliwości, występującym stosunkowo rzadko. Najczęściej rak ten rośnie powoli, co z jednej strony jest dobrą wiadomością a z drugiej strony złą, bo zwykle późno zostaje wykryty. Kolejną cechą charakterystyczną ACC jest jego zdolność do rozrastania się wzdłuż przebiegu nerwów.
Dlatego podstawową metodą leczenia ACC jest zabieg chirurgiczny połączony z radioterapią uzupełniającą.
Dodatkowo za radioterapią przemawia utkanie nowotworowe dochodzące do marginesu resekcji oraz przerzuty do regionalnych węzłów chłonnych.
Zastosowanie radioterapii radykalnej zwiększy szanse na uniknięcie wznowy miejscowej, więc jak najbardziej warto jej się poddać.
Rak ten daje przerzuty odległe najczęściej do płuc, ale zwykle przerzuty rosną bardzo powoli nie dając objawów.
Jeśli będziesz potrzebowała informacji dotyczących przebiegu radioterapii albo nasuną Ci się dodatkowe pytania, daj znać.
dziekuje Wam wszystkim za szybkie odpowiedzi,pozdrawiam
[ Dodano: 2010-05-10, 20:46 ]
DumSpiro-Spero a Ty co o tym myslisz?W badaniu TK guz byl wiele mniejszy.Czy oznacza to ze w tym przypadku nie jest to ACC powoli rosnacy?Na robionym usg (w tym samym czasie co TK)bylo napisane-zmiana guzkowata o wym.3x2cm
Mamanel mam pytanie bo wiem ze mama bedzie miala 6 tyg. naswietlan,ale jeszcze nie znam terminu.Czy naswietlania odbywaja sie rowniez w soboty i niedziele?Z gory dziekuje za odp. i pozdrawiam
Witaj!
To może zależeć od ośrodka, oraz od tego czy mama będzie przyjęta na ten czas do szpitala.
Ja dojeżdżałam na naświetlania od poniedziałku do piątku.
DumSpiro-Spero a Ty co o tym myslisz?W badaniu TK guz byl wiele mniejszy.Czy oznacza to ze w tym przypadku nie jest to ACC powoli rosnacy?Na robionym usg (w tym samym czasie co TK)bylo napisane-zmiana guzkowata o wym.3x2cm
Tak, też zauważyłam tę różnicę w wymiarach (TK, a pooperacyjny wynik histpat).
basiu, zapytałaś o rokowanie. Trudno to przekazywać i zawsze mam z tym moralny problem, jednak zakładam, że jeśli trafia tu rodzina chorego i pyta o konkrety to chce wiedzieć jak jest naprawdę.
Widzę wyniki i wiem - i też nie czuję się z tym komfortowo, że ja wiem a Ty nie, choć wyraźnie pytasz.
Wybieram więc opcję - 'odpowiem i powiem prawdę'
Rokowanie jest złe (ale nie beznadziejne! szanse, choć stosunkowo niewielkie - są!)
Wynika to z bardzo agresywnego przebiegu choroby. Na pewno nie jest to ACC wolno rosnący. Najbardziej niekorzystne rokowniczo są niezwykle liczne przerzuty do węzłów chłonnych z przekroczeniem nacieku poza torebkę tych węzłów. I to wszystko przy stosunkowo niedużym wymiarze przerzutów - rak nie rośnie więc (nie szerzy się) miejscowo, a posiada w tym przypadku dużą zdolność i skłonność do tworzenia przerzutów.
Kolejnym bardzo złym rokowniczo faktem jest to, że zabieg nie był radykalny. Oznacza to, że komórki nowotworu nie zostały wycięte w całości - część tam pozostała.
Ten fakt wynika z opisu badania histopatologicznego.
Na tę chwilę nie ma więc mowy o tym, że mama została wyleczona - można to potraktować jedynie jako wycięcie głównej masy nowotworu, przy czym niestety wciąż pozostały tam żywe komórki rakowe.
Radioterapia to jedyna szansa by jeszcze próbować leczenia z założenia radykalnego (a więc z zamiarem wyleczenia).
Naświetlania to jednak leczenie miejscowe - mogło (ale nie musiało) dojść już do przerzutów odległych. Tego na razie możemy nie być w stanie stwierdzić żadnym badaniem obrazowym. Ogniska przerzutowe bowiem muszą osiągnąć wymiar mniej więcej kilku milimetrów by móc je dostrzec za pomocą PET, czy tomografii.
W tej sytuacji najlepiej jest nie gdybać, tylko przyjąć założenie, że do rozsiewu jeszcze nie doszło i próbować leczyć miejscowo - radykalnie.
Gdyby za jakiś czas okazało się, że są przerzuty, np. do płuc - również można będzie rozważyć leczenie operacyjne (rozważyć - co oznacza, że może być taka możliwość, ale niestety nie musi).
Nie wiem jak z kwalifikacją do radioterapii? Migotanie przedsionków, jak i cukrzyca nie są przeciwwskazaniami bezwzględnymi do onkologicznej terapii skojarzonej - jednak nie wiem jak sprawy stoją w Waszym konkretnym przypadku?
Jeśli kwalifikacja do radioterapii przebiegła pomyślnie radzę spróbować..
To nieduża, ale jedyna szansa.
To zaawansowana choroba i walka będzie ciężka. Jednak w medycynie i na takim etapie zdarzają się niespodzianki. Nie można niczego przesądzać i póki można leczyć - trzeba próbować.
ściskam mocno.
[ Dodano: 2010-05-13, 01:02 ]
Ach przepraszam - nie doczytałam, widzę już, że mamę zakwalifikowano do radioterapii
witam!
dzisiaj mama dostala goraczki 37,6 C i bola ja miesnie.Czy to moze byc zwiazane z nowotworem czy zlapala przeziebienie z powodu obnizonej odpornosci teraz??Jutro zabiore ja do rodzinnego.
[ Dodano: 2010-05-19, 18:15 ]
czy gdy ma goraczke moze przyjmowac naswietlania?(czekamy na telefon kiedy sie zaczynaja)
Witaj,
Nowotwór mógł mieć wpływ na obniżenie odporności. Najważniejsze jest zdiagnozowanie mamy przez lekarza rodzinnego i podanie leków przy wystąpieniu gorączki.
Z tego co wiem, temperatura 37,6 i przeziębienie nie jest przeciwwskazaniem do radioterapii.
W czasie radioterapii u Twojej mamy naświetlanie będzie tylko w rejonie głowy i nie powinno spowodować znacznego osłabienia odporności.
Pozdrawiam,
mamanel
Witajcie!
Mamanel przepraszam ze odzywam sie dopiero teraz ale przez dlugi weekend nie zagladalam do komputera.My nadal czekamy na telefon.Bylysmy w CO w zeszly wtorek i powiedzieli ze po dlugim weekendzie na pewno zadzwonia w sprawie naswietlan.Przezylysmy tez niezly stres bo kiedy mama miala goraczke (ktora zreszta zbil antybiotyk) to lekarz rodzinny dal jej skierowanie na rtg klatki i wyszlo ze jest centymetrowe owalne zageszczenie ktore trzeba zdiagnozowac.Lekarz dal nam skierowanie do plucnego bo to sa meta.Pulmonolog porownal zdjecie ze zdjeciem z lutego i powiedzial ze nic groznego nie widzi co dalo nam nadzieje ze moze jest ok.Ale wybralysmy sie jeszcze do CO gdzie zrobili jeszcze jedno zdjecie i okazalo sie ze to przyczep.Tak wiec bylo duzo nerwow ale na szczescie dobrze sie skonczylo Napisze gdy naswietlania sie zaczna,martwie sie ze to tak dlugo trwa.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczow
Mamanel ciesze sie ze Twoje usg lar. jest tak dobre oby wszystkie byly tylko takie!
Basiu_b, cieszę się że RTG jest dobry Przeżyłyście sporo stresu, ale przynjamnie wynik jest pomyślny.
Ja na swoje naświetlania też czekałam dosyć długo - operację miałam 31 marca a naświetlania zaczęłam w drugiej połowie maja.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum