Nie wiem czy on w takim stanie doczeka TK głowy. Dzisiaj znów jadł normalnie, mówi, że czuje się dobrze tylko jest zmęczony. Ale wiem, że ojciec nie daje po sobie poznać że jest bardzo źle. Jeszcze 2 lata temu normalnie żył:(
Marku,
w tej chorobie jeden dzień potrafi diametralnie zmienić sytuację... przykro to pisac, ale to fakt. Stan chorego to często sinusoida. Jestescie pod opieka hospicjum domowego?
Nie rozumiem jednego pełna stabilizacja choroby, wynik dobre, samopoczucie w miarę jak na chemię. A tu raptem opadają powieki, ciągłe spanie i trochę brak apetytu. I podejrzenie przerzutów do głowy. Pani dr. jeszcze 2 tygodnie temu nie wysłała ojca na kolejne TK innych narządów ponieważ jak to powiedziała, nie ma takiej potrzeby. Wynik dobre, guzy nie rosną (są bardzo małe podkreślała) więc jest OK tylko się cieszyć i żyć. A tu raptem ...............:( mogą to być skutku uboczne? Czy na 90% przerzut do mózgu? Wiem, że TK wszystko wyjaśni ale tak się pytam z nerwów może ktoś albo ktoś z bliskich osób miał takie objawy z opadającymi powiekami.
[ Dodano: 2014-06-26, 17:50 ]
Nie jesteśmy pod żadną opieką hospicjum ponieważ nie było takiej potrzeby jak to ujął prof i pani dr. Ojciec funkcjonował normalnie, jeździł cały czas samochodem, wykonywał lekkie prace na działce itp. Nawet przez myśl mi nie przeszło ani dla naszej rodziny hospicjum, bo po co................:( Dzisiaj już więcej siedział, chodził i sam jadł w domu.
[ Dodano: 2014-06-26, 17:54 ]
Ale teraz znów śpi mama powiedziała i jest słaby i te powieki jak u człowieka pijanego mocno
dzisiaj mojej mamy koleżanka dr.gastrologii powiedziała, że te raczej nie są przerzuty do mózgu. Cyt. "pierwszy raz słyszę, że opadanie powiek wiąże się z przerzutami do głowy"
Tata często choruje na zatoki i wcześniej miał katar ostry i zatkany nos, więc może to być to objaw pozostałości choroby lub są skutki uboczne.
Tak naprawdę TK wszystko wyjaśni, oby to nie były przerzuty....
Cyt. "pierwszy raz słyszę, że opadanie powiek wiąże się z przerzutami do głowy"
Stricte z opadaniem powiek (w sensie medycznym, nie potocznym) może nie, ale z nadmierną sennością - owszem.
Warto też sprawdzić jonogram.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dzisiaj rano ojciec pojechał znów do szpitala z mamą. Całą noc nie spał, straszne bolała go głowa Z rana miał podłączoną kroplówkę i pani dr. przyśpieszyła TK głowy na środę.
Tata jest strasznie słaby, ledwo dojechał do szpitala z mamą.
Lekarka dała jakieś tabletki od obrzęków głowy i powiedziała mojej mamie, że jednak na 90% są jednak przerzuty do mózgu.
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Nie chcę mi się płakać, a nawet nie dam rady. Chyba już swoje wypłakałem i jakoś pogodziłem się z tą całą sytuacją.
Dziwi mnie tylko jedno..........cały czas jest stabilizacja w płucach, ostatnio nawet drobne cofnięcie się choroby jak to ujęła pani dr. A tu raptem przerzuty do mózgu?.........Przecież te leki działają na cały organizm jeśli chodzi raka nerki.
Ojciec miał apetyt, nawet teraz waga nie spadła, ciągle stabilizacja choroby i skutki uboczne. A teraz dr. mówi że to 90& przerzuty do mózgu. Czyli wychodzi na to, że te tabletki to....nie będę kończył brzydko bo nie wypada.
TK w środę, nie dało się zrobić dzisiaj mimo, że pacjent cierpi. Opis nie wiadomo kiedy. Trudno im powiedzieć ile zajmie. Taki Nasz kraj taka polska służba zdrowia.
Marku, my też czekaliśmy na lepsze wieści od Ciebie.
Wraca pytanie o hospicjum domowe - sam widzisz, że musicie koniecznie zorganizować taką pomoc. Trzeba wziąć pod uwagę, że najprawdopodobniej od zgłoszenia taty pod opiekę HD do pierwszej wizyty lekarza i pielęgniarki minie trochę czasu (kolejki), zatem nie ma na co czekać.
Myślę, że opis TK będzie jednak do końca tygodnia.
Rak nerki często "sieje" do OUN, leczenie pazopanibem - które zapewniło wielomiesięczną stabiliację zmian w płucach, nie chroni przed takim rozsiewem i nie jest to niestety sytuacja rzadka.
Dziwi mnie tylko jedno..........cały czas jest stabilizacja w płucach, ostatnio nawet drobne cofnięcie się choroby jak to ujęła pani dr. A tu raptem przerzuty do mózgu?.........Przecież te leki działają na cały organizm jeśli chodzi raka nerki.
Oddziaływanie leków na mózg może zasadniczo różnić się od pozostałych narządów i być (nawet znacznie) słabsze
z uwagi na występowanie bariery krew-mózg, która pozwala na przenikanie jedynie niektórych rodzajów terapeutyków.
Jeśli dotąd prowadzone leczenie nie było ukierunkowane na oddziaływanie na przerzuty do mózgu,
gdyż nie było ku temu podstaw - odpowiedniego rozpoznania,
to inne stosowane leki nie mogły wpłynąć znacząco na zahamowanie rozwoju takich przerzutów.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Rozumiem i dziękuje za wszelkie informacje. Oczywiście napiszę jak będę wiedział co dalej. Ciągle jednak mam nadzieje, że to nie przerzuty jednak. Ale nadzieja matką głupich jak to mówią....
Marek 1980 - wiem w jakiej rozterce jesteś obecnie. Tak bardzo chce się dobrze dla swoich najbliższych, a tu niespodziewanie spada na nasze głowy nieszczęśliwa bomba. Marku nie trać
jeszcze nadziei, chociaż opisywane objawy wyglądają niepokojąco. Posłuchaj rad Ptaszenio i zapisujcie tatę do hospicjum. W tej najgorszej sytuacji hospicjum jest takim kołem ratunkowym. Najważniejsze, aby opanować ból.
Ja załatwiłam po gorących prośbach i odrobinie szczęścia dla mojego męża hospicjum w ciągu 4 dni. Zapisanie do hospicjum nie jest czymś złym. Jeśli pomoc nie będzie potrzebna nie będziecie korzystać. Życzę tego z całego serca.
Dzisiaj zapomniałem wcześniej napisać, że tata wymiotował rano podczas tych bólów głowy. Co do HD to akurat moja mama jest starszą pielęgniarką więc powiedziała, że będzie opiekować ojcem w tych trudnych dla nas wszystkich chwilach. Na razie czekamy na TK głowy. Chociaż powiem szczerze to raczej wiadomo jaki będzie wynik
Marku,
fantastycznie, że mama zajmie się tatą profesjonalnie, ale co z wypisywaniem recept, zlecaniem badań, ew. wypożyczeniem sprzętu? Decyzję podejmiecie oczywiście sami, ale przemyśl, proszę, czy na pewno sobie poradzicie. Pozdrawiam i trzymam kciuki!
Marku również polecam HD.
Sama korzystałam, tak jak piszą osoby wyżej, bez problemu recepty, do wypożyczenia sprzęt, nawet rozmowa telefoniczna z lekarzem czy pielęgniarką potrafi uspokoić jak coś się niepokojącego dzieje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum