To jest badanie SPRZED rozpoczęcia leczenia, więc aktywność choroby jest oczywista. Przerzuty węzłowe występują prawie zawsze w rakach nosogardła. Najważniejszy jest brak przerzutów odległych.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
habi-bek ! Dziękuję za kciukasy !!!! to bardzo ważne !!! moje samopoczucie jest rewelacyjne, staram się pracować i traktować tą wredną chorobę jako przewlekły problem z katarem nosem czy czymś tam ! poleczę się, i pojadę do Gazdy !!! na ryby albo grzyby, może wypijemy jakiś płyn, póki co mam się stawić 3.08 w CO W-wa na kolejny wlewik później TK i zobaczymy.
W piątek może wypad na Mazury !!!
Witajcie !! dzisiaj już trzeci dzień wlewki jak dotąd czuje się rewelacyjnie, dzisiaj też okazało się że będę miał wykonaną już drugi raz maskę i ponowne planowanie naświetleń a to dlatego że przyjmowałem sterydy i moja twarz mogła zmienić rozmiary i na starej masce nie dopnie się na klamrach , nowiną jest też że planowanie odbędzie się na podstawie ponownego badania PET które mam mieć trzy dni po zakończeniu trzeciego kursu, a nie jak wcześniej rozważano tylko rezonans, to chyba dobra nowina z tym ponownym PETem ??? chcą ograniczyć naświetlania ???
Okazuje się że, trochę mnie kopnęło po tym trzecim wlewie, nie bardzo radzę sobie z jedzeniem piecze mnie podniebienie brakuje smaku, przy gryzieniu pobolewają zęby, cały czas osłabienie i chęć na wymioty mimo tabletek, wczoraj miałem PET, czekam na wynik.
Najlepiej nie jeść kwaśnych, słonych i ostrych potraw żeby nie podrażniać gardła. I nie pić gazowanego. Polecam siemie lniane i nutridrinki do picia. Ja je piłam cały czas jak nie byłam w stanie jeść.
Każdy chyba znosi to inaczej, na nudności pomagała mi Coca Cola oczywiście małymi łyczkami, jeszcze nie mam naświetleń ale już czuję że nutridrinki mi nie podejdą, szybciej siemie przełknę, Paula, Gazda, cieszę się zaglądacie do mnie !!
Mi nutridrinki kazała pić moja Doktor, i piłam ich bardzo dużo. Na siłę, ale piłam. Tylko ja miałam tą wersję smakową, były truskawkowe, czekoladowe i jakieś tam jeszcze. Te bezsmakowe były okropne.
Jeśli chodzi o colę, to dużo dzieciaków z oddziału ją popijało, szczególnie gdy po chemii robił się w buzi grzybek. Podobno im pomagało. Ja nigdy nie próbowałam, bo przez całe leczenie i kilka miesięcy po leczeniu miałam zakaz picia gazowanego. To samo było z pikantnym i kwaśnym jedzonkiem, kwaśnymi owocami, sokami itp. Lekarze mi nie pozwolili, a ja jako grzeczna pacjentka przestrzegałam zaleceń.
Trzymam kciuki żeby z każdym dniem samopoczucie się poprawiało:)
Ostatnio coraz częściej docierają do mnie namowy na oczyszczanie organizmu przed radioterapią, ma to być bardzo ważne podczas leczenia, ja jak dotąd jem wszystko jak wcześniej, od golonki, tatara, i wszelkiego rodzaju mięs do gotowanych warzyw.
A tu oczyszczanie ???? co myślicie ????
- a kto to Ciebie do tego namawia? Jedz, jedz bracie, jak najwięcej, co lubisz, a przede wszystkim kaloryczne. Wszystko 'oddasz' w czasie radioterapii.''
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum