Oprócz zwiększonej liczby leukocytów ( być może jakiś stan zapalny z tych poszerzonych dróg żółciowych w watrobie) reszta wyników niezła. Ale to lekarz widzi pacjenta i on kwalifikuje do chemioterapii - jeżeli dla lekarza podwyższone leukocyty nie będą niepokojące oraz pozostałe wyniki, o których pisała Madzia70 ( między innymi tzw.próby wątrobowe, bilirubina, kreatynina) będą przyzwoite to zapewne chemia zostanie podana.
Leki przeciwwymiotne przepisuje lekarz.
Zwykle chemioterapię podaje się w osłonie dożylnej leku przeciwwymiotnego. Nie kombinujcie nic ponad to.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Wczoraj pojawił się z wujkiem problem, cały zżółkł gałki oczne żółte pojechaliśmy na SOR przyjeli nas bardzo zle. Podwyższona biliurbina 11 nie wiem jakich jednostek, stwierdzili że będą wstawiać protezę endoskopem żeby udroznić droghi zółciowe w których znajduje się zastój żołci. Nie wyraziliśmy zgody na hospitalizację ponieważ nie był to szpital onkologiczny a onkolog dzisiejsza konsultacje przelozylna poniedzialek z powodu waznej naglej operacji.
Nie wiem co robic, nie man zadnych wynikow badań szpital nic nam nie wydal tylko rozpoznanie że niedrożność dróg zolciowych. Podano wujkowi tramal..
Boje sie co bedzie do poniedzialku czy moze się coś wujkowi stać jakie będą objawy pogarszajacego sie stanu wujka??? Czy ta niedroznośc to normalnae przy raku czy cos powaznego??
Na czym polega zabieg endoskopi i wstawienia protezy|? Czy ma jakieś skutki uboczne w związku z nowotworem, wuja w piatek ma miec podaną chemię czy zoltaczka do dyskwalifikuje??
Protezowanie dróg żółciowych nie jest strasznych zabiegiem, wkładają do dróg żółciowych specjalne protezy, które mają zapewnić prawidłowy odpływ żółci i to ma na celu zmniejszenie nasilenia żółtaczki. Zabieg nie trwa długo. Żółtaczka nie jest dobrym objawem.
makusia23 napisał/a:
Czy ta niedroznośc to normalnae przy raku czy cos powaznego??
W jakim okresie od zalożenia tej protezy żółtaczka powinna zniknać??
Mielismy nadzieję że chemia umniejszy dolegliwości bólowe i postawi wujka choć trochę na nogi?
Proszę otwarcie napisać czy żóltaczka jest normalna przy raku pecherzyka żólciowego czy raczej to już powazny etap zaawansowanie tej choroby.
W jakim okresie od zalożenia tej protezy żółtaczka powinna zniknać??
Niestety protezowanie nie zawsze jest skuteczne. U mojego męża po protezowaniu chyba tak po tygodniu zaczęła się zmniejszać bilirubina ale do całkowitego ustąpienia żółtaczki trzeba było poczekać ok. miesiąca. Mąż miał mechaniczną żółtaczkę i protezowanie dróg żółciowych.
Według mnie nie jest dobrze i stan jest poważny. Moja mama miała raka pęcherzyka żółciowego z licznymi przerzutami do wątroby, płuc i mózgu i do końca nie miała żółtaczki. Na przykładzie mamy niewiele powiem na temat leczenia bo mamę nikt już nie chciał leczyć było już za późno.
makusia23,
Protezowanie ma czysto mechanicznie udrożnić drogi żółciowe, które są gdzieś uciśnięte przez rosnący nowotwór. W przypadku zablokowania dróg żółciowych przez guz trzeba zadziałać szybko - podanie chemii nie zmniejszy guza na tyle szybko, aby żółtaczka ustąpiła. Poza tym samo podanie chemii, jak napisała marzena66, wymaga w miarę dobrych wyników.
Na pewno jest to poważna sytuacja, nieleczona żółtaczka może prowadzić do uszkodzenia wątroby i w konsekwencji do ciężkich zaburzeń w całym organizmie ( w tym do uszkodzenia mózgu).
Jeżeli lekarze stwierdzili w szpitalu, że wiedzą gdzie dokładnie w drogach żółciowych jest przewężenie/blokada, to należy obecnie zdecydować się na protezowanie. Bez tego żółtaczka będzie narastać i wtedy trzeba będzie mocno odsuwać w czasie podanie chemii plus organizm Wujka nie poradzi sobie na dłuższą metę ze zbyt wysoką bilirubiną. Pytanie, jakie badanie zrobiono Wujkowi? Oprócz sprawdzenia poziomu bilirubiny. Czy to było usg czy coś innego?
Pamiętaj, proszę, że chemia paliatywna może, ale niestety nie musi, pomóc Wujkowi - teraz istotną sprawą jest zapanowanie nad żółtaczką.
hmm Misssy az mnie ciarki przeszly jak napisalas o tym mózgu, my nie zostawiliśmy wujka w szpitalu bo balismy sie ze chirurg bedzie ingerowal jak prowadzi go cały czas onkolog. Jestem teraz strasznie przestraszona tym wszystkim. Na SOR nic nam nie dali wiem tylko że wszystkie przwody są zalane żólcią i ta żólć nie odchodzi, dlatego podobno wuja nie ma apetytu i boleści brzucha....
matko mogliśmy go zostawić w tym szpitalu, teraz już nie wiem kompletnie zo robic,
Tyle co zdołałam dojrzeć na wyniki za plecami lekarza toi jaKAS bilurbina ale nie wiem czy to z moczu czy z krwi bo romibili mu to i to bylo napisane 4mg na jakas jednostke taka dziwna z jakas grecka litera z przodu kojarze a urobilurbin czy jakoś tak 8mg na taka sama jednostke jak poprzednio a ogolnie rozmowa z lekarzem byla ze zoltaczka na pociomie 11 ale nie wiem czego 11. Jestem juz tak przejeta ze nie wiem co dalej poaczac, u nas w klinice onkologicznej nie zakladaja takich protez dowiedzialam sie od pielegniarek.. Narobilam chyba wujkowi problemow.
[ Dodano: 2015-10-10, 18:54 ]
Nadmieniam ze Wujek mial robione badanie krwi badanie moczu oraz USG, podano doraźnie Tramal w kroplowce
makusia23,
Jak na to, ilu rzeczy nie wiesz ( co zrozumiałe w ciężkiej, nowej sytuacji) to zadziwiłaś mnie rozpoznaniem greckiej litery w jednostkach laboratoryjnych
Onkolog nic nie zdziała, jeżeli żółtaczka będzie rosnąć. Tutaj potrzebny jest paliatywny zabieg chirurgiczny. O konsekwencjach rosnącej bilirubiny napisałam zdecydowanie, ale to nie oznacza, że u każdego zawsze i szybko narasta jej poziom. Niemniej skoro lekarze ocenili stan Wujka jako kwalifikujący się do protezowania to trudno przez internet ocenić to inaczej.
Czy Wujek miał usg brzucha? Czy było to inne badanie? Nie chodzi mi o bilirubinę ani urobilinogen.
Jak chcieli wujkowi zrobić protezowanie w szpitalu, w którym się znaleźliście to trzeba było z tego skorzystać. My też nie robiliśmy tego na onkologii tylko w szpitalu na Gastroenterologi. Też trudno ocienić jak ta żółtaczka u Was wygląda bo nie bardzo znasz wyniki i w jakim tempie będzie postępować.
No nic stało się jak stało, w poniedziałek chyba macie wizytę u onkologa to wszystko przestawcie i może onkolog szybko skieruje Was do szpitala. Z żółtaczką nie ma żartów, bo niszczy wątrobę a jak wątroba siądzie to może być szybko koniec. Poza tym żółtaczka osłabia, powoduje swędzenie ciała, straszną senność, brak łaknienia więc jak widzisz jest dużo powodów do niepokoju ale teraz nie panikuj tylko od poniedziałki działaj.
Ok, czyli obecnie Wujek jest w domu. Jeśli oprócz zażółcenia skóry i białkówek oczu pojawią się jakiekolwiek inne nowe, niepokojące dla Was objawy ( np. senność, świąd, mdłości, ciemny kolor moczu) to sugeruję jechać do szpitala i nie czekać na poniedziałkową konsultację z onkologiem.
Czy Tramal pomaga? Czy macie go w domu? Jakie inne zabezpieczenie przeciwbólowe posiadacie obecnie? Pisałam wcześniej o konieczności załatwienia teraz odpowiedniej opieki paliatywnej, samo protezowanie i, ewentualnie, chemia nie rozwiążą problemów ze wszystkimi dolegliwościami. Zwłaszcza z bólem.
Tak mamy tramal. Wujek zaczal wymiotowac, zadzqonilam do onkologa zrownal mnie z ziemia ze budzw go o 21 godzinie.... jestem w szoku zachowaniem lekarza. Powiedzial ze pacjent jest śmiertelnie chory i nie bedzie tego dalej przed nim ukrywal ze nie powinien miec wogole usuwanego tego woreczka w naszym powiatowym szpitalu i tego wlasnie nie rozumiem...???
Jestesmy na Sor- e pobrali wujowi krew mocz i zrobili usg wlasnie czekamy za wynikami. Mam wrazenie ze zrobil sie bardziej zolty. Dziekuje wszystkim za odpowiedzi i pomoc
[ Dodano: 2015-10-11, 03:43 ]
Własnie wróciłam do domu wujek został w szpitalu jestem roztrzesiona, lekarz powiedział że pacjent jest umierajacy i nie wroci spowrotem do domu. Nie wierze ;(
Jest zoltaczka drogi zolciowe sa poblokowane i zwezone, nie wiadomo czy uda się endoskopem umiejscowić protezę, jęsli nie to będą próbować gdzies z boku przez skórę wkłuwac się do watroby. Coż to może oznaczac???
Nie mam żadnych wyników wszystko zostało w szpitalu, lekarz powiedział że jesli dobrze pójdzie i endoskop załatwi sprawę to daje pacjentowi miesiąc życia, z tego względu że ta proteza może tez nie zdać rezultatu i żółtaczka może się utrzymywac,
Dobrze zrobiłaś, że zawiozłaś wujka do szpitala. Rzeczywiście jak żółtaczka narasta to nie tylko gałki oczne robią się żółte ale całe ciało. Ja każdego dnia jak chodziłam do męża do szpitala to widziałam jak kolejno przechodzi żółty koloryt z oczu na twarz, później szyja, ręce, klatka piersiowa, to jest zauważalne bardzo.
Niestety lekarz ma rację, nie zawsze protezowanie jest skuteczne a w Waszym przypadku może tak być, bo wujek jest na prawdę bardzo ciężko chory. Rak pęcherzyka żółciowego niestety nie wróży dobrych rokowań i w szybki tempie uśmierca. Przykro mi, że to napisałam, ale lepiej znać prawdę i zająć się jakością życia wujka, okazaniem miłości niż narażaniem na kolejne cierpienia, które niewiele wniosą.
Nie gniewaj się na mnie, że tak brutalnie napisałam, ale ten typ raka miała moja mama i poszło to bardzo szybko, choć wiem, że każdy pacjent to inny przypadek i chciałabym żeby u Was poszło to w dobrym kierunku.
makusia23,
Trzeba mieć nadzieję, że protezowanie się powiedzie - jak nie to ta druga opcja, czyli tzw.drenaż przezskórny. Trzeba dać ujście nagromadzonej żółci.
I bardzo Cię proszę, pomyśl o hospicjum domowym, jeżeli tylko lekarze pozwolą na zabranie Wujka do domu to chyba warto z tego skorzystać. I mieć zapewnioną pomoc lekarza i pielęgniarki z hospicjum w opiece nad Wujkiem w domu. Poproście lekarza w szpitalu, tam gdzie jest teraz Wujek, o skierowanie do hospicjum. Nie czekaj na rozwój sytuacji, załatw to od razu. To, czy Wujek wróci do domu, jest niewiadomą, ale bądźcie przygotowani.
Pozdrawiam ciepło.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum