1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
RAK PECH. ZÓLCIOWEGO, TOMOGRAF Z OPISEM, CZY TO WYROK?POMOCY
Autor Wiadomość
makusia23 


Dołączyła: 28 Wrz 2015
Posty: 23

 #1  Wysłany: 2015-09-28, 20:57  RAK PECH. ZÓLCIOWEGO, TOMOGRAF Z OPISEM, CZY TO WYROK?POMOCY


Witam mój wujek 57 lat po wycięciu woreczka żółciowego dowiedział się że ma raka pęcherzyka żółciowego, markery nowotworowe wykazały że wszystko jest okey, jednak dzisiaj odebrałam wyniki tomografi a wizyta u onkologa dopiero w sobotę, czy któś mógłby to ocenić ile mojemu wujkowi zostało jeszcze zycia i co może się dalej dziać. 15 pazdziernika jest zaplanowana operacja usunięcia guza który 3 tygodnie temu miał 2cm i przypisany był to grupy guzów T2. POniżej treść tomografi z kontrastem

Stan po usunięciu pech, zólciowego(hist-pat adenocarcinoma) w loży w otoczeniu tetciy pęcherzykowej hipodensyjny słabo odgraniczony naciek, przylegający do torebki watroby o wym, 32x29mm. Poniżej w/w zmiany przy dolnym biegunie loży kolejne ognisko naciekowe średnicy 8mm, przerzutowe eżły chłonne, cześc z rozpadem: we wnęce watroby do 31mm, oraz za otrzewnowe-najwiekszy do przodu od VCI srednicy 41mm powyżej poziomu żył nerkowych.
Bezpostaciowy, hipodensyjny naciek na pograniczu głowy i trzonu trzustki obejmujący odgałęzienia pnia trzewnego o wymiarze 52x36mm.
Liczne drobne podejrzane węzły chłonne w sieci po stronie prawej do 15mm.
Wątroba nie powiększona o obniżonej gęstości.
W seg 4b drobne slabno odgraniczone ognisko hipodensyjne średnicy 8mm o podejrzanym charakterze poza tym watroba bez innych zmian.
Zaznaczone drogi żółciowe wewnątrz wątrobowe.
Nadnercza, sledziona bez zmian
Śledziona dodatkowa średnicy 13mm.
Nerki bez zastoju i cech procesu rozrostowego, w lewej nerce złóg 12mm w grupie kielichów dolnych.
Kości objete badaniem bez patologicznej przebudowy
Nadprzeponowo w segmencie 9 płuca prawego guzek 9mm. Prawdopodobnie o charakterze włóknistym.

Prosze o szybka diagnoze
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #2  Wysłany: 2015-09-30, 09:12  


makusia23,
Czy możesz zamieścić opis pooperacyjny? Bo rozumiem, że tam pojawia się klasyfikacja T2? Jeśli masz inne wyniki ( morfologia, markery, biochemia) to też poprosimy.
Wynik tomografii wskazuje na spore zaawansowanie choroby, duże rozsianie nowotworu w jamie brzusznej oznacza, że leczenie operacyjne nie będzie zapewne możliwe. Do rozważenie pozostaje chemioterapia.
 
makusia23 


Dołączyła: 28 Wrz 2015
Posty: 23

 #3  Wysłany: 2015-09-30, 21:34  


Nie posiadam żadnych innych wyników, wujek miał operację laparoskopową usunięcia woreczka i po tym przyszedl wynik histopatologiczny że jest rakowe. Onkolog zrobił markery i lekarz posiada te wyniki, wiem tylko że podwyższony był marker ten w którym miejscu znajduje się guz, a reszt wyszła okey. I lekarz po markerach podjał decyzje że 25 pazdziernik operacja usuniecia guza ale zlecił tomografie, i tomografie ja odebrałam i przedstawiłam poniżej właśnie cały opis.

Wuja strasznie codziennie boli cały brzuch i promieniuje do kregosłupa. Bierze ketonal ale narzeka że nawet jak wezmie tabletke to bół tylko ustąpi chwilowo i dalej go boli.
Proszę powiedzcie w jakim stopniu to wszystko jest zainfekowane, i jak długo wuja ma szanse jeszcze pożyc?
ja całą ta sprawę jego choroby pilotuje, jeżdze do lekarzy szpitala, rozmawiam z lekarzami, ale chce zasięgnąć też opini innych. Czekam dopiero na konsultację z onkolgiem w sprawie tomografi, ale chce juz wcześniej wiedzieć n co mam sie przygotować.

Jak ta choroba może się dalej rozwijać? Czy z tej tomografi wynika że są jakieś przerzuty tego raka?? Wiadomo w których miejsach?

Proszę o pomoc.

[ Dodano: 2015-09-30, 22:36 ]
Opis guza T2 jest w wyniku histopatologicznym ktore miało miejsce po operacji usunięcia woreczka żólciowego, guz w tym badaniu miał symbol T2 i rozmiar 2cm.

[ Dodano: 2015-09-30, 22:37 ]
Missy
czy w tej sytuacji chemioterapia jest pomocna?? Czy ona jest w stanie zahamować proces nowotworowy. Jakie sa rokowania przy takim stadium zaawansowania? Proszę o szczerą odpowiedz. Chciałabym wiedzieć ile jeszcze mamy czasu w rodzinie by się nim cieszyć?
 
Ne1a 


Dołączyła: 28 Lip 2014
Posty: 109
Pomogła: 38 razy

 #4  Wysłany: 2015-10-01, 08:23  Re: RAK PECH. ZÓLCIOWEGO, TOMOGRAF Z OPISEM, CZY TO WYROK?PO


Makusia pytasz o przerzuty- w wyniku TK masz

makusia23 napisał/a:

w loży w otoczeniu tetciy pęcherzykowej hipodensyjny słabo odgraniczony naciek, przylegający do torebki watroby o wym, 32x29mm. Poniżej w/w zmiany przy dolnym biegunie loży kolejne ognisko naciekowe średnicy 8mm, przerzutowe eżły chłonne, cześc z rozpadem: we wnęce watroby do 31mm, oraz za otrzewnowe-najwiekszy do przodu od VCI srednicy 41mm powyżej poziomu żył nerkowych.
Bezpostaciowy, hipodensyjny naciek na pograniczu głowy i trzonu trzustki obejmujący odgałęzienia pnia trzewnego o wymiarze 52x36mm.
[...]
W seg 4b drobne slabno odgraniczone ognisko hipodensyjne średnicy 8mm o podejrzanym charakterze


Tam gdzie jest "naciek" lub "ognisko przerzutowe" są "przerzuty". Dodatkowo podejrzane ognisko w wątrobie, które zważywszy na obraz całości również może być przerzutem. Przykro mi.
Nikt nie odpowie na pytanie jak długo Wujek będzie jeszcze żył bo nikt tego nie wie- chorzy są różni i różnie reagują na leczenie... Rak pęcherzyka żółciowego to agresywny nowotwór, który zazwyczaj rozwija się szybko, a rokowanie jest bardzo niekorzystne... Trzymam kciuki, żeby w przypadku Wujka wszystko potoczyło się jak najlepiej!
 
makusia23 


Dołączyła: 28 Wrz 2015
Posty: 23

 #5  Wysłany: 2015-10-01, 12:45  


Ne1a zupełnie się na tym nie znam nie wiem że naciek to przerzut jestem laikiem w tej kwesti, Czy chemia jest w stanie przystopowac troche chociaz rozówj tego raka czy może sprawę tylko pogorszyć?
Czy jest szansa na operację czy raczej jest usunięcie guza nie możliwe?
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #6  Wysłany: 2015-10-01, 13:41  


makusia23,
Nowotwór dał przerzuty do węzłów chłonnych w różnych częściach jamy brzusznej, są też nacieki nowotworowe w pobliżu miejsca po wyciętym pęcherzyku żółciowym ( część trzustki, podejrzana zmiana w wątrobie, itd.).
To wszystko razem oznacza, że komórki nowotworowe "wyszły" poza pęcherzyk żółciowy i krążą w całym organizmie. Operacja nie jest w takim przypadku metodą leczenia, bo skalpelem nie usunie się wszystkich komórek nowotworowych. Leczeniem, które obejmie całego chorego, jest chemioterapia. Niemniej na tym poziomie zaawansowania choroby chemioterapia będzie leczeniem paliatywnym, czyli powstrzymującym chorobę, być może łagodzącym jej objawy, ale niestety nienakierowanym na wyleczenie.
Wujek ma silne dolegliwości bólowe - powinniście ( nie czekając na wizytę u onkologa) udać się np. do Poradni Leczenia Bólu albo poszukać kontaktu z lek.medycyny paliatywnej. Warto już teraz zadbać o dobre ustawienie leków przeciwbólowych, umiejscowienie niektórych nacieków nowotworowych może z biegiem czasu spowodować nasilenie się dolegliwości. Jeżeli zapadnie decyzja o podaniu chemii, to może ona również przynieść pewną ulgę, ale nie jest to sprawa pewna. Dlatego szczerze radzę - zatroszczcie się o profesjonalne leczenie przeciwbólowe. Powinno się ono odbywać równolegle z leczeniem zaproponowanym przez onkologa.
Pozdrawiam serdecznie.
 
makusia23 


Dołączyła: 28 Wrz 2015
Posty: 23

 #7  Wysłany: 2015-10-01, 19:30  


Bardzo dziękuję za odpowiedzi, prosze powiedziec Panstwa zdaniem jak dlugo mniej wiecej wujek bedzie jeszcze z nami?? Jak bardzo choroba jest zaawansowana i czy jest szansa na dalsze normalne zycie?? Czy wyleczenie w tej kwestii jest juz nie mozliwe i trzeba spodziewac sie smierci wlasnie z powodu tego raczyska?
Wujek mial ta operacje w sierpniu tego roku jestem przerazona jak to wszystko z dnia na dzien postepuje. Czy nie ma lekarstwa ktory jest w stanie zatrzymac proces tej choroby?
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #8  Wysłany: 2015-10-02, 12:15  


makusia23,
Choroba jest mocno zaawansowana, przerzuty nowotworu obejmują węzły chłonne, trzustkę, bardzo duże, ważne naczynia krwionośne w jamie brzusznej, być może są również w wątrobie. Szanse na wyleczenie może dawać jedynie radykalna operacja - u Wujka niestety nowotwór jest w tylu miejscach, że nie jest możliwe usunięcie go za pomocą skalpela.
Można próbować powstrzymać rozwój choroby za pomocą chemioterapii. Nie będzie to jednak metoda prowadząca do wyleczenia, ogromnie mi przykro.
Powtórzę się - naprawdę warto zadbać teraz o prawidłowe leczenie przeciwbólowe. Zaawansowany rak pęcherzyka żółciowego rokuje źle, jakość życia będzie w ogromnej mierze zależeć od właściwej opieki paliatywnej. Nie wyklucza ona równoległego leczenia onkologicznego.
 
makusia23 


Dołączyła: 28 Wrz 2015
Posty: 23

 #9  Wysłany: 2015-10-02, 21:07  


Missy przepraszam że pytam 100razy o to samo ale w glowie mi się to nie mieści i jest to dla mnie nie pojeta sprawa..... szok szok szok..... nie wiem co bedzie dalej... boje sie tego wszystkiego strasznie.... To jest taki wyrok na czlowieka..... co za parszywe jest nasze zycie!!
 
lilka2014 


Dołączyła: 25 Wrz 2014
Posty: 9
Pomogła: 2 razy

 #10  Wysłany: 2015-10-02, 21:36  


makusia23,
ogromnie współczuję, wiem, co przeżywasz, naprawdę wiem, sama przechodziłam przez to samo przez ostatnie kilkanaście miesięcy.
Pytasz, ile czasu wujek przeżyje... To zawsze będą statystyki, mojej mamie wyliczono 3 miesiące bez chemii, ok. pól roku z chemią. Mamusia była z nami 15 miesięcy, odeszła 2 tygodnie temu...
Nie wiem co Ci doradzić odnośnie chemii, w moim wątku znajdziesz taki materiał:
http://onkologia.zalecenia.med.pl/ --> Nowotwory układu pokarmowego --> str. 159, akapit o chemioterapii. Link otrzymałam od absenteeism.

Jeżeli będziesz miała jakieś pytania, będziesz chciała porozmawiać, pisz proszę tu lub na pw.

Nie ulegaj statystykom, nie poddawajcie się, choć, jak napisała missy, rak pęcherzyka nie rokuje dobrze.
Serdecznie Cię pozdrawiam
L
 
makusia23 


Dołączyła: 28 Wrz 2015
Posty: 23

 #11  Wysłany: 2015-10-05, 21:13  


Byliśmy dzisiaj z wujkiem na konsultacji, lekarz niestety stwierdził, że operacja nic w tym wypadku nie da, trzeba tego raka rozbić chemioterapia i uśmierzyć przez to ból.
W czwartek ma się zwołać konsylium w tej sprawie jaka chemię będą wujowi podawać.
Czy chemia naprawdę jest w stanie załagodzić ból??
Jaka może być reakcja organizmu na chemię???/

Załączam wyniki markerów które otrzymaliśmy ze szpitala


[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-10-05, 22:33 ]
Zamieszczając skany, zdjęcia itd. wyników badań, proszę o usuwanie danych lekarzy.



20151005_182515[1].jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3248 raz(y) 218,28 KB

 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #12  Wysłany: 2015-10-05, 21:55  


Poczytaj, jest mnóstwo materiałów na temat chemioterapii i jej skutków np :
https://hematoonkologia.pl/chemioterapia/index/id/10-skutki-uboczne-chemioterapii-i-sposoby-ich-lagodzenia/

http://www.medonet.pl/zdr...czne,index.html
 
makusia23 


Dołączyła: 28 Wrz 2015
Posty: 23

 #13  Wysłany: 2015-10-06, 20:45  


Cleo33 nie chodzi mi w tej chwili aż tak bardzo o chemioterapię ale aby ktoś wyniki wujka zinterpretował.
Wiadomo też iż chemia róznie działa na każdy organizm, a wiele tez zależy od tego w jakim pacjent jest stanie.
Ja niestety nie znam się zupełnie na wynikach, i nie potrafię ich zinterpretować, a chciałabym wiedzieć jaki jest wujka stan na dany dzien.

Lekarz tylko powiedział że wdroży chemioterapię a pozniej dopiero może operacja, że trzeba jakby zacząć leczenie od drugiej strony tego wszystkiego bo gdyby zrobili operację wuja moglby juz nie zyc a chemia pozwoli usmierzyć ból i to wszystko złagodzi.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #14  Wysłany: 2015-10-06, 21:35  


makusia23,
Rozumiem, że jesteś laikiem, jak większość osób na tym Forum, ale spróbuj na chwilę wyciszyć panikę i przeczytać spokojnie to, co już kilka razy napisane jest powyżej, a co jeszcze raz spróbuję wyjaśnić.
Twój Wujek ma nieoperacyjnego raka, wychodzącego z pęcherzyka żółciowego. Komórki rakowe rozsiały się po całym organizmie i wszędzie tam, gdzie się pojedyncza komórka rakowa zatrzymała - zaczęła się "rozmnażać" - czyli w tym miejscu powstały guzki, nacieki = przerzuty. Nie da się otworzyć człowieka i powydłubywać wszystkiego, co rakowe - choćby z tej przyczyny, że to, co widzimy, to wierzchołek góry lodowej. Jest bardzo prawdopodobne, że w wielu innych miejscach są maleńkie, niedostrzegalne gołym okiem przerzuty, ponieważ przerzutowanie następuje cały czas. Nawet jeśli główny guz (w pęcherzyku żółciowym) został usunięty, to z tych przerzutowych guzków odrywają się kolejne komórki i krążą po całym organizmie, osadzając się tu i ówdzie, po czym rozpoczynają namnażanie.
Metodą na zniszczenie tych komórek jest chemioterapia - podaje się substancję chemiczną, która niszczy komórki w organizmie, własne, ale i nowotworowe. Dlatego do podania chemii człowiek musi być w miarę silny - żeby mógł przeżyć zniszczenie części własnych komórek.

Jeśli po chemioterapii guz/y zmniejszy/zmniejszą się na tyle, że pojawi się szansa na operację - będzie ona przeprowadzona. Natomiast moim zdaniem na operację jest niewielka szansa, ponieważ
missy napisał/a:
Choroba jest mocno zaawansowana, przerzuty nowotworu obejmują węzły chłonne, trzustkę, bardzo duże, ważne naczynia krwionośne w jamie brzusznej, być może są również w wątrobie.

i szansa uszkodzenia przy operacji tętnic, żył jest na tyle duża, że ryzyko śmierci podczas operacji przeważa potencjalne korzyści.

makusia23 napisał/a:
nie chodzi mi w tej chwili aż tak bardzo o chemioterapię ale aby ktoś wyniki wujka zinterpretował.

Wyniki, które zamieściłaś powyżej niewiele mówią. Wiadomo, że ma podwyższone markery nowotworowe, ale to było dość prawdopodobne i bez wykonywania badań. Poziom markerów nie jest czynnikiem kwalifikującym do chemioterapii, może jedynie służyć do oceny jej skuteczności.
Natomiast nie wiadomo nic na temat morfologii krwi, parametrów nerkowych i wątrobowych. Myślę, ze morfologia kryje się powyżej, na uciętym kawałku badania ;)
Zawsze prosimy o zamieszczanie całości badań. Przeważnie chory lub rodzina nie są w stanie ocenić, co jest ważne, a co nie.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
makusia23 


Dołączyła: 28 Wrz 2015
Posty: 23

 #15  Wysłany: 2015-10-07, 20:02  


W załąćzniku wyniki morfologi, proszę o interpretację, czy na podstawie tych wyników wuja bedzie się kwalifikował na chemioterapie?

[ Dodano: 2015-10-07, 21:14 ]
Chciałam jeszcze dopytać o tabletki które można zazyc przed chemią żeby nie wymiotować, czy to musi przepisac lekarz onkolog czy są one dostepne bezposrednio w aptece, jesli sa dostepne, poproszę o podanie nazwy jesli ktos o takim czyms slyszal i wie cokolwiek


20151005_182522.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2714 raz(y) 592,71 KB

 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group