Przepraszam jeżeli bede pisała bez ładu i składu- ale jestem niewyspana (synuś stracha nam z chorobą napędził w nocy, na szczęscie jest OK)
Mama była dzisiaj na umówionej wizycie.
Po rozmowie z lekarzem wygląda to tak:
Topotekanu Pan doktor nie wyklucza z leczenia jednak najpierw zalecił USG dopochwowe aby sprawdzić czy gdzies własnie w miejscach usuniętych nie utworzył się nowy guz. podobno gdyby był to nawrót na otrzewnej już puchnoł by mamie brzuch itp... (?) Podejżewa dla tego ze guz moze się tworzyć własnie gdzies w pochwie.
Teraz kolejne 3 tygodnie czekania i kolejne 3 tygodnie czasu dla raka na rozwijanie się i zwiększenie wyników CA 125...
Powiem szczerze ze ja położyła bym pacjentkę na te kilka dni, zrobiła na cito wszystkie badania i nie zwlekała, nie czekała kolejnych tygodni... To przecież tez wpływa na psychikę pacjenta :( (i rodziny).
Dziś na 15.00 mama ma USG dopochwowe... nie wiem co myślec... Wiadomo ze gdzies skorupiak sie umiescił, ale gdzie... Czy lepiej żeby wykazało dziś na USG czy lepiej zeby nie wykazwało... Markery nadal rosną, mama niedługo będzie znów robiła badanie krwi, przed wizytą u onkologa. Wizyta ma być 25 marca...
Nadzieja, myślę, że na USG ginekologicznym może nic nie wyjść. Jeśli to rozsiana wznowa na otrzewnej to taka sobie szansa, że to akurat badanie cokolwiek potwierdzi. Jeśli tak się stało, to przed wizytą u onkologa zróbcie jeszcze 'zwykłe' USG - przez powłoki brzuszne. Domniemuję bowiem, że do wdrożenia leczenia onkolog potrzebuje czegoś więcej niż podwyższonego markera...
Tymczasem napisz jakie są wnioski z dzisiejszego badania. Ściskam.
DSS- właśnie dzwoniła mama i już wiemy ze jest znaleziony skurczybyk.
Wybacz ze nie napisze dokładnie- poniewaz mama nie umiała doczytać się z wyniku, pisma pani doktor i ile jej się udało rozszyfrować tyle mi podała
W nurcie (?) kikuta pochwy po stronie prawej dwukomorowa echoujemna struktura z przegrodą o grubości 8 mm........
.....
Wiadomo jeszcze z rozmowy lekarzy że ten guz przyklejony jest do jelita grubego.
Czy w tym momencie możemy spodziewać się operacji?
Myśłę ze dobrze by bylo mimo wszystko zrobić jeszcze raz dokładne USG jamy brzusznej i TK dla upewnienia się czy nie rozsiał się skorupiak gdzies jeszcze.
W nurcie (?) kikuta pochwy po stronie prawej dwukomorowa echoujemna struktura z przegrodą o grubości 8 mm........
.....
Wiadomo jeszcze z rozmowy lekarzy że ten guz przyklejony jest do jelita grubego.
Trudno powiedzieć, że to dobra wiadomość, a jednak w pewnym sensie niestety tak.. Potwierdzenie wznowy w badaniu obrazowym jest już bowiem podstawą do wdrożenia leczenia onkologicznego, bez dalszej zwłoki.
Nadzieja, mowa tu o wymiarze grubości przegrody? (rozumiem, że zmiana ma formę tworu torbielowatego).
A jakie wymiary ma sama zmiana?
Rozmawiałam teraz z mamą przez tel. Mówi iż te 8 mm to własnie grubość tej przegrody . Samych wymiarów zmiany mama na opisie nie znalazła.
Czyli rozumię DSS że lepiej ze jest tu ta zmiana niż spowrotem na otrzewnej?
(poprosiłam znów bratową zeby przesłała mi zdjęcie tego opisu oraz USG tak jak ostatnio. Mama ma problemy z odczytaniem opisu badania- jest pisane odręcznie, ale moze ktoś bedzie w tym miał większa praktykę i da rade coś więcej odczytać)
Czyli rozumię DSS że lepiej ze jest tu ta zmiana niż spowrotem na otrzewnej?
Nadzieja, to, że ta zmiana jest tutaj nie oznacza niestety, że nie ma rozsiewu na otrzewnej... Moim zdaniem to, że jest on również na otrzewnej - jest b.prawdopodobne niestety
USG ginekologiczne w początkowej fazie wznowy rozsiewu na otrzewnej po prostu tego nie pokaże.
Napiszę więcej, ale wklej tu te wyniki - czekam.
[ Dodano: 2010-03-17, 16:01 ]
I jeszcze takie pytanie - kiedy mama miała ostatnie poprzednie badanie tego typu (USG ginekologiczne)? (i jaki był wtedy mniej więcej opis?)
DSS- niestety mama po operacji usunięcia macicy i jajników nie miała robionego USG dopochwowego, własnie przy rozmowie wspominałyśmy o tym, ze w ogóle od tamtego czasu nie kontrolowano mamę pod kątem USG dopochwowego Jedyne co robiono to ze się tak wyrażę "zewnętrzne" USG i zwykłe badanie ginekologiczne i TK.
Jednak będe nadal starała się wierzyć w cud i w to ze nic wiecej się nie robi na otrzewnej :(
Macicy i przydatków brak.
W rzucie kikuta pochwy po stronie prawej dwukomorowa echoujemna struktura, z przegrodą o grubości 8 mm - print.
Struktura w styczności z jelitem grubym. Pęcherz moczowy o gładkich, równych ścianach. Wolnego płynu w jamie brzusznej nie stwierdzono.
Nadzieja,
moim zdaniem jest tu jakaś pomyłka,
podejrzewam, że torbiel jest nieduża i jej wymiary to -zgodnie z USG- 0,99 / 0,87 cm,
oraz przegroda o wymiarze 0,08 cm (a więc ma ona grubość : niecały 1 mm / a nie 8 mm.. ) - być może w opisie jest po prostu.. tzw. 'literówka'
Powyższe miałoby sens - w końcu nie tak dawno jeszcze marker był w normie, a w TK jamy brzusznej i miednicy nie stwierdzono cech wznowy. W tak krótkim czasie mógł -rzecz jasna- urosnąć guz torbielowaty o wymiarze ~ 1 cm (z przegrodą 1 mm).
Tyle, że w takiej sytuacji raczej nie jest niestety możliwe by taka zmiana przyczyniła się samodzielnie do tak drastycznego wzrostu poziomu CA125.
Moim skromnym zdaniem:
o zabiegu nie ma co myśleć
w grę wchodzi jeszcze ewentualnie jakieś leczenie systemowe i o takowe warto się ubiegać
można by drążyć sprawę jeszcze kolejnymi badaniami - szukając innych ognisk rozsiewu (pewnie otrzewna), ale moim zdaniem to strata czasu i niepotrzebne przedłużanie sprawy i odkładanie leczenia - i tak jedynego zresztą sensownego: chemioterapii.
Ile wynosi teraz CA 125 - pewnie sporo ponad 1000?
Mama powinna być leczona systemowo. Mają guzka w wyniku USG? - więc można przejść do leczenia.
DSS- czy Ty kochana sypiasz kiedykolwiek?! Zamę♥czysz nam się ... (odpowiedź odpowiedzią, ale nie kosztem Twojego snu )
Jeżeli chodzi o obecny poziom markera, niestety jeszcze nie wiemy, mama dopiero zrobi ponownie badanie.
Cytat:
można by drążyć sprawę jeszcze kolejnymi badaniami - szukając innych ognisk rozsiewu (pewnie otrzewna), ale moim zdaniem to strata czasu i niepotrzebne przedłużanie sprawy i odkładanie leczenia - i tak jedynego zresztą sensownego: chemioterapii.
Czy ten topotekan to również rodzaj chemioterapii? Walczyć nadal o jego zastosowanie w leczeniu?
DSS- rozumie ze już raczej nie ma co się nastawiac zbyt pozytywnie, biorąc wszystkie fakty pod uwagę...
Rozumię ze 5-cio letnia walka o przedłuzenie żcyia (a nawet i dłużasza) już w tej chwili jest odległym marzeniem? (Mam nadzieję się mylić)
Chciała bym zeby ktoś mi powiedział wprost na co powinnam się nastawić- biorąc pod uwagę wiele przypadków chorych na raka, i to jak szybko znikali... Czy powinnam nawet cieszyć sie teraz kazdym momentem? (i tak to robię ) Powiem nie owijając w bawełnę- czy jest to możliwe że moze nam szybko "zabraknąć" mamy?
[ Dodano: 2010-03-18, 11:53 ]
Ach... MAma od kilku dni nażeka na ból w okolicach trzustki. Mówi że ma wrazenie ze jej lewa strona puchnie...
Ciągle siedzę i czytam coraz więcej na temat raka.. Nadzieja, Twoja mama jest wielką kobietą i mam nadzieję że będzie walczyła jak najłużej (ma dla kogo) Jak już pisałam ja jeszcze nie wiem co z moją mamą będzie, czego się spodziewać.. najgorsze jest w tym wszystkim czekanie i doyślanie się... i tak dużo czasu zmarnowano na złą diagnostykę. Życzę Ci wytrwałości i pozytywnego myślenia.. Podziwiam Cię za nastwienie i myślę że dzięki takim ludziom jak ty zaczyna się wierzyć że trzeba wykorzystać każdą chwilę i cieszyć się każdym dniem nawet tym gorszym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum