dowiedziałam się kilka godzin temu, że moja mama ma raka zrazikowego.
tydzień temu miała pobierany operacyjnie wycinek węzła (albo jego całość) spod pachy.
dziś dostałąm wynik ---
''fragment tkanki włóknistej i tłuszczowej z obecnością resztkowego utkania gruczołowego sutka,
z drobnym obszarem nacieku raka, morfologicznie odpowiadającemu rakowi zrazikowemu.
diagnostyka immunohistochemiczna w toku''...
za tydzień mają dosłać resztę badań.
szukałam w internecie...niewiele o tym.
proszę o jakiekolwiek informacje...mama ma 54 lata.
podobno pobierany był węzeł chłonny...
czy ten wynik mówi o tym że w tym węźle obecne są komórki przerzutowe raka zrazikowego sutka?
pomóżcie rozszyfrować.
marta
Skopiowane z tego posta [2012-06-26, 09:17]:
wypreparowano 11 węzłów chłonnych - wszystkie czyste. nie określono stopnia G.
wynik brzmiał rak zrazikowy piersi prawej, her2 ujemny, oba receptory hormonalne - dodatnie.
koncowy wynik pT1N0M0. mama miała naświetlania przez miesiąc. zdecydowano też o hormonoterapii na okres 5 lat.
Z tego co piszesz na razie wynika tyle, że pobrano węzeł chłonny pachowy, przy okazji "ukroił się" kawałek tkanki z piersi. I w tej tkance są komórki raka zrazikowego. O węźle nic na razie nie wiemy.
Rak zrazikowy może być inwazyjny (gorszy) lub nieinwazyjny. Tego też na razie na podstawie dotychczasowego wyniku nie wiadomo.
To wszystko, co daje się wyciągnąć z tego, co napisałaś.
Trzymajcie się
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
dziekuję...
rak zrazikowy...dlaczego tak niewiele o tym typie??????????? boję się... nie powiedziałam mamie dziś nic poza tym, że ''coś'' jest nie tak... mama narzeka na bóle pleców i nóg... to przeraża jeszcze bardziej...:-(
jeśli jest ktoś z łodzi, proszę o namiary ''dobrego'' onkologa...
Witaj
Na początku: rak piersi to rak dość dobrze rokujący.
Mogłabyś napisać w jakim celu Mama miała wykonywane operacyjne wycięcie węzła chłonnego (był wyczuwalnie powiększony?)? Czy Mama miała wykonywane jakieś dodatkowe badania- mammografia, usg- bo piszesz, że mają dosłać pozostałe wyniki? Kiedy była robiona u Mamy ostatnia mammografia? Jeśli masz jakiekolwiek wyniki, to zacytuj je.
Od kiedy Mama się konsultuje i w związku z jakimi dolegliwościami? I u jakiego lekarza? Bo na pewno potrzebna będzie konsultacja onkologiczna i chirurgiczna (zależnie od stopnia zaawansowania- w różnej kolejności).
Trzymaj się.
węzeł chłonny wycięto ponieważ ''powiększał się" pomimo brania antybiotyków...morfologia jest w normie, ostatnie usg w 2008 roku--''gruczoły piersiowe o budowie gruczołowej bez zmian ogniskowych. w prawym dole pachowym stłuszczały węzeł chłonny o dł. 12 mm"....... lekarz internista od wielu miesięcy twierdził, że zmiana pod pachą to kaszak...:-(
Zgodnie z cytowanym twoim fragmentem "rak" jest zawsze inwazyjny natomiast nowotwór nie zawsze.
Twoja rodzicielka jest młoda osobą .Wszelkie rodzaje działań zwiazane z rakiem sa zależne od stanu chorego ogólnego(czyt chorób współistniejących) i możliwości jakie może mu "zaserwowowąc" obecna medycyna.
Rak zrazikowy nie jest tak częsty jak rak przewodowy jadnak obecny stan wiedzy medycznej jest w stanie wyleczyc pacjenta pod warunkiem wczesnego wykrycia zmian.
Czy ten powiekszający sie węzeł był przebadany przez patologa? Każda podejrzana zmiana powina byc zbadana przez patologa pod kątem zmian nowotworowych i to nie ma znaczenia czy jest to węzeł czy też zwykły pieprzyk.
Jest podejrzenie przerzutu raka zrazikowego w tym węźle i bezwzględne jest badanie go u patologa.
Sprostuję: nowotwór może być złośliwy lub łagodny. Rak, nowotwór z definicji złośliwy, może być inwazyjny lub nieinwazyjny (przedinwazyjny) - ograniczony do nabłonka w miejscu, w którym powstał.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
dziękuję za wszystkie odpowiedzi i wsparcie... jutro mammografia i usg piersi...mama już "prawie" wie... napomknęłam jej o chemii, stowarzyszeniu Amazonek... albo nie rozumie do końca co się dzieje albo nie chce...może tak bardzo się boi...
dziś onkolog patrząc na wyżej przytoczony przeze mnie wynik, powiedziała ''mamy przerzut, musimy znaleźć ognisko pierwotne i szukać dalszych przerzutów"... czy dam radę? jejuuuu...jestem jedynaczką z 10 miesięcznym dzieckiem...jak ja to wszystko pogodzę?
[ Dodano: 2011-03-31, 21:21 ]
dziś w centrum onkologii wykonano mamie usg piersi( widoczny węzeł chłonny, prawdopodobnie charakter meta - ten, w którym znaleziono komórki raka zrazikowego, poza tym niewielkie ognisko 12 mm o gładkich obrysach, niepodejrzane)... kilka minut później mammografia - brak możliwości opisu ze względu na zbyt dużą gęstość piersi
jednak w badaniu palpacyjnym doktor znalazła guz w prawej piersi zaraz nad brodawką...zleciła biopsję z tego miejsca i oznaczenie markerów...znów 2 tygodnie czekania...
odebrałam dziś wynik wycinka węzła, który tylko potwierdza obecność raka zrazikowego w badanym węźle.obok napisane CKAE1 (+)... TO WSZYSTKO...ani słowa o stopniu itp...mama nie dopuszcza do siebie myśli, że jest chora. powiedziała wczoraj, że to pewnie narośl była, że nic złośliwego...nie słucha, gdy mówię, że ma raka...
Wynik tego wycinka i guz wyczuwalny palpacyjnie mówią, że operacja usunięcia tego guza wraz z częścią węzłów chłonnych będzie konieczna.
Być może wcześniej chemioterapia (tzw. neoadjuwantowa), na pewno później też dalsze leczenie uzupełniające.
Powinnaś odpowiednio przekonać do tego mamę - spokojnie, rzeczowo, może poprosić o pomoc Waszą lekarkę.
Rozpoczęcie leczenia koniecznie musi nastąpić niezwłocznie, jak tylko będą znane wyniki pozwalające podjąć optymalną strategię postępowania.
Pozdrawiam
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
odebrałam dziś wynik biopsji cienkoigłowej zmiany, którą dr wyczuła pod palcem ''nie do opisu.fragment tkanki tłuszczowej"... czyli znów wracamy do punktu zero.
weszłam do pani dr, miała już wszystkie wyniki z krwi- morfologia idealna, wapń, wskaźniki wątrobowe i nerkowe też...i co najdziwniejsze---- cztery markery nowotworowe, które zleciła- UJEMNE...
I ZNÓW PUNKT ZERO. mamy drobny naciek raka zrazikowego w węźle pachowym.mammo i usg nic o tym nie wiedzą, markery też ni.czuć coś pod palcem podobno, biopsja nic nie wnosi...doktor zdziwiona...mama narzeka na bóle pleców i nóg.wapń w normie...dr wysłała mnie z prośbą o wypożyczenie preparatów pobranych podczas zabiegu wycięcia kawałka węzła do konsultacji.pojadę jutro do szpitala po te bloczki, choć o pomyłce nie ma mowy--- dr opisujący wiele lat współpracował z ''naszą'' onkologią...
W takim razie chyba ponowna analiza tych wypożyczonych próbek ... ?
Zapytałbym lekarza, czy jeśli potwierdzi się obecność tych komórek raka w tym preparacie,
nie powinno się wyciąć miejsca skąd je pobrano z bezpiecznym marginesem pomimo braku potwierdzenia ich obecności w innych badaniach.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
witam wszystkich,
badania w centrum onkologii potwierdziły raka zrazikowego u mamy. niestety ciągle nie wiadomo czy to tkanka piersiowa czy węzeł:-( rtg klatki piersiowej i usg brzucha i miednicy nie wykazują patologii:-) raczek jest hormonozależny:-)
dzisiaj byłam z mamą u chirurga, myślałam, że dostaniemy już jakiś konkretny termin zabiegu. doktor jednak prosi by wcześniej zrobić rezonans tej piersi, bo ''musi wiedzieć gdzie i co ciąć"... kazał mi umawiać się w warszawie lub katowicach (nigdzie indziej tego nie robią????????????????).
minął miesiąc od rozpoznania wstępnego.a my jeszcze w polu...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum