1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi zrazikowy
Autor Wiadomość
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #106  Wysłany: 2011-08-27, 08:53  


Berta napisał/a:
Agnieszka00 napisał/a:
Nie wierzę, że chce wam się to czytać.

oj chce,chce.Czytam od początku Twoje posty i trzymam kciuki za Twoją wspaniałą Babcię. :okok"



"yee"
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
anna53 



Dołączyła: 13 Maj 2010
Posty: 431
Skąd: Kielce
Pomogła: 85 razy

 #107  Wysłany: 2011-08-27, 14:27  Wtaj Agnieszko OO !


A moze podaj babci do picia z samego rana na czczo siemię lniane z miodem, a dopiero po 1 godz. cos innego do jedzenia. Moja sąsiadka 3 x dz piła siemię przed jedzeniem jak miala wrzody żołądka, anna
_________________
anna
 
Agnieszka80 


Dołączyła: 31 Maj 2011
Posty: 20
Pomogła: 4 razy

 #108  Wysłany: 2011-08-27, 20:17  


Agnieszko, informację o NutriDrinkach skonsultowałam z moim wujkiem- dość znanym lekarzem, ordynatorem w szpitalu i to on mi je doradził w takiej sytuacji... Jakiś tam filolog nie podaje niesprawdzonych informacji na tak poważnym forum...
 
Agnieszka00 


Dołączyła: 29 Cze 2011
Posty: 152
Skąd: Sosnowiec
Pomogła: 11 razy

 #109  Wysłany: 2011-08-27, 21:01  


Agnieszka80 napisał/a:
Agnieszko, informację o NutriDrinkach skonsultowałam z moim wujkiem- dość znanym lekarzem, ordynatorem w szpitalu i to on mi je doradził w takiej sytuacji... Jakiś tam filolog nie podaje niesprawdzonych informacji na tak poważnym forum...

3x czytałam wiadomość przecierając oczy ze zdumienia i nie jestem pewna czy dobrze rozumiem. Agnieszko, jeśli dzielimy tę samą specjalność to jest mi bardzo miło :) , a w tamtych słowach argumentowałam skąd moja tymczasowa rezygnacja z tej formy wsparcia, to znaczy przeciwstawiałam wiedzę farmaceutki, która mi je doradziła - brakowi tej wiedzy u mnie (bo jestem z wykształcenia filologiem właśnie). Proszę uwierzyć, nie mam słów wdzięczności za każdą radę. Tobie szczególnie zapamiętam polecenie świetnego szpitala.

Siemię swego czasu babcia piła na czczo więc rzeczywiście może to być dobry pomysł, ale len to właśnie jedna z tych kontrowersyjnych spraw żywieniowych. Zawiera fitoestrogeny i można znaleźć skrajne różne stanowiska - zapobiega rakowi piersi albo mu sprzyja, mózg się lasuje.

Dziś miałyśmy dobry dzień. :) Babcia czuła się, jak na siebie, dobrze i zapominałyśmy o raku. I... tyle. Wyłuszczyłam kupę radości z tego, że razem zalewałyśmy się potem i razem narzekałyśmy na upał, że mogłam ugotować jej zupę i upiec rybę, że miałyśmy niezdrowy ubaw ze spalenia ziemniaków razem z garnkiem, że mogę jej trochę pomóc masując rękę, że minął świąd i pieczenie ciała po zmianie mydła, że czule westchnęła doszedłszy do wniosku, że w sumie jestem jej czwartym dzieckiem i nic z tym nie pocznie. Chciałabym, żeby tylko nie było gorzej i więcej do szczęścia nie potrzebuję...
 
Agnieszka80 


Dołączyła: 31 Maj 2011
Posty: 20
Pomogła: 4 razy

 #110  Wysłany: 2011-08-27, 21:04  


Agnieszka00 napisał/a:
z wykształcenia filologiem


oooooo, to stąd wzięło się moje przewrażliwienie :mrgreen: jestem filologiem :mrgreen: ;)
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #111  Wysłany: 2011-08-30, 08:46  


Agnieszka00 napisał/a:


Dziś miałyśmy dobry dzień. :) Babcia czuła się, jak na siebie, dobrze i zapominałyśmy o raku. I... tyle. Wyłuszczyłam kupę radości z tego, że razem zalewałyśmy się potem i razem narzekałyśmy na upał, że mogłam ugotować jej zupę i upiec rybę, że miałyśmy niezdrowy ubaw ze spalenia ziemniaków razem z garnkiem, że mogę jej trochę pomóc masując rękę, że minął świąd i pieczenie ciała po zmianie mydła, że czule westchnęła doszedłszy do wniosku, że w sumie jestem jej czwartym dzieckiem i nic z tym nie pocznie. Chciałabym, żeby tylko nie było gorzej i więcej do szczęścia nie potrzebuję...


Nie ma powodu, żeby było gorzej, z taką opieką nie mamy się co obawiać o Twoją Babcię _itsme_ . Jak tam rączka po stronie operowanej?
 
Agnieszka00 


Dołączyła: 29 Cze 2011
Posty: 152
Skąd: Sosnowiec
Pomogła: 11 razy

 #112  Wysłany: 2011-08-31, 11:15  


WYNIK BADANIA PATOMORFOLOGICZNEGO


Pani: moja babcia
Wiek: 65 lat.
Placówka kierująca: Szpital Specjalistyczny im. Starkiewicza Dąbrowa Górnicza.
Oddział: chirurgia ogólna.
Lekarz kierujący: bardzo fajny pan doktor.

ROZPOZNANIE KLINICZNE

Ca mammae sin.
Ilość wycinków: 16.


OPIS MAKROSKOPOWY


Pierś lewa o wym. 10x8x4 cm, na gr. kw. dolnych, nieregularny guz o wym.: 3x2x1,8 cm. Marg. głęboki 21 cm, górny 5 cm, dolny 0,5 cm. Guz leżący 2 cm pod skórą. Węzły chłonne dołu pachowego -9.

ROZPOZNANIE PATOMORFOLOGICZNE

Narząd wycinek: sutek lewy.
Guz - cz. centr.
Rozpoznanie podano w uzupełnieniach.

Narząd wycinek: sutek lewy.
Cz. obwodowa.
Rozpoznanie podano w uzupełnieniach.

Narząd wycinek: sutek lewy.
Marg. głęboki.
Ognisk nowotworowych nie znaleziono.

Narząd wycinek: sutek lewy.
Marg. górny.
Ognisk nowotworowych nie znaleziono.

Narząd wycinek: sutek lewy.
Marg. dolny.
Ognisk nowotworowych nie znaleziono.

Narząd wycinek: sutek lewy.
Kw. wew. górny.
Ognisk nowotworowych nie znaleziono.

Narząd wycinek: sutek lewy.
Kw. wew. dolny.
Ognisk nowotworowych nie znaleziono.

Narząd wycinek: sutek lewy.
Kw. zewn. górny.
Ognisk nowotworowych nie znaleziono.

Narząd wycinek: sutek lewy.
Kw. zewn. dolny.
Ductectasiae.
Cystes

Narząd wycinek: brodawka sutkowa.
Ognisk nowotworowych nie znaleziono.

Narząd wycinek: skóra nad guzem.
Ognisk nowotworowych nie znaleziono.

Węzeł chłonny, dół pachowy.
Przebadano 2 węzły chłonne w tym 1 z cechami carcinoma metastaticum.

Węzeł chłonny, dół pachowy.
Ognisk nowotworowych nie znaleziono.
Przebadano 2 węzły chłonne.

Węzeł chłonny, dół pachowy.
Przebadano 3 węzły chłonne.
Ognisk nowotworowych nie znaleziono.

ROZPOZNANIE

Carcinoma lobulare do 2 figur podziału na 10 HPV, Bloom II, średnica zmiany 3 cm, widoczne pojedyncze ogniska martwicy w guzie.
pT2N1Mx.

BADANIE RECEPTORÓW

Receptor estrogenowy (+).
Receptor progesteronowy (+).
Tutaj mam ucięte i widać tylko: -2 (0) w skali 0 do 3+ (rozumiem, że to HER-2?). [Tak. / Richelieu]

***


Generalnie łapię, że jest średnio, ale nie wszystko rozumiem i będę wdzięczna za pomoc.

1) Jeśli chodzi o margines dolny - 0,5 cm. To nie za mało? Jeśli nie znaleziono w nim ognisk to nie trzeba nic z tym robić?

2) Czy to możliwe, żeby było tylko 9 węzłów? Lekarz operujący podkreślał ze 3x, że wycięli wszystkie.

3) Co to jest "ductectasiae cystes"? Nawet nie wiem czy to jeden termin.

4) Co to znaczy, że do 2 figur podziału na 10 HPV? HPV to ja kojarzę tylko wirus... Czyli mnoży się szybko czy nie bardzo?

5) Co oznaczają pojedyncze ogniska martwicy w guzie?

6) Czy (+) oznacza, że jest "trochę wrażliwy", "bardzo wrażliwy" czy jak? Nastawiłam się, że wynik będzie procentowy.

7) Przerzut w węźle znajduje się w I piętrze?

8) Ma to jakieś znaczenie, że to rak zrazikowy?

9) Jakiego leczenia mamy się spodziewać? Czy z powodu przerzutu do jednego węzła na pewno będzie chemioterapia? Wiem, że indywidualnie ustali to lekarz, ale może można coś obiektywnie stwierdzić na podstawie wyniku.

Z góry bardzo dziękuję i przepraszam, że utrudniam :-( przepisując wynik a nie wklejając go, ale nie dorobiłam się skanera ani dobrego aparatu.

[ Dodano: 2011-08-31, 12:49 ]
Jeszcze pytanie nr 10) Babcia w 2006 r. miała zdiagnozowaną osteoporozę, ale lekarz rodzinny machnęła na to ręką więc ostaoporoza pozostała nieleczona i dalej leczenie nie zostało wdrożone. Czytałam, że bifosfoniany zarówno leczą osteoporozę, jak i zapobiegają przerzutom do kości. Może to dobry moment na to, by zacząć je podawać? Powinnam o tym porozmawiać z onkologiem?

[ Dodano: 2011-09-01, 11:06 ]
Dziękuję, Strażniku! ;)

Byłyśmy u onkologa i szperałam w internecie z nadzwyczajną intensywnością i mniej więcej ogarniam sprawę, ale gdyby ktoś umiał odpowiedzieć na pytanie nr 4 - byłabym wdzięczna.

Zatem wizyta u onkologa. Powiedział, że wynik jest zupełnie przyzwoity i nie jest źle. Na pewno będzie radioterapia i hormonoterapia. Chciałby również, żeby babcia miała chemioterapię [no] , ale podjęcie tej decyzji uznał za trudne i zaproponował konsultację z onkologiem w Dąbrowie o specjalizacji chemioterapeuta bo on jest onkologiem radioterapeutą. Agnieszko, szepniesz coś?

Mamy też wyciągnąć z oddziału wynik EKG i UKG bo badania te robili przy okazji pobytu na oddziale chirurgii ogólnej. Nie rozumiem dlaczego w ogóle ich nie dostaliśmy razem z wypisem ze szpitala? Podejrzewam, że będą problemy z ich otrzymaniem? Istnieje jakiś niezbity argument, który nam w tym pomoże?

Dr B. dał zielone światło na suplementy i NutriDrinki, widać było, że z ironią traktuje stereotyp o dokarmianiu nimi raka.

Za dwa tygodnie mamy powrócić uzbrojone w wynik RTG płuc, USG jamy brzusznej, powyższe wyniki dot. serca i relację z konsultacji onkologicznej (ale nasz dr B. będzie z nim jeszcze rozmawiał osobiście o możliwościach babcinego organizmu).

Z niemałymi wyrzutami muszę dać upust kolejnym pytaniom, które mnie dręczą:

odnośnie pyt. nr 10) - dr B. powiedział, że bifosfoniany nie zapobiegają przerzutom do kości i jeśli mają się pojawić to się pojawią. Nie rozwijałam narazie tematu, ale skoro będzie hormonoterapia to ona i tak kiepsko wpływa na kości więc chyba mimo wszystko należałoby się tym zainteresować teraz?

11) Mamy się spodziewać, że ta chemioterapia jednak będzie? Tak, wiem - to indywidualna sprawa; pytam o to czy choroba wieńcowa jest bardzo poważnym przeciwwskazaniem. Dr B. powiedział, że jeśli choroba jest zaawansowana (a w końcu babunia choruje już 14 lat) to nie przypuszcza, by mogła ją przyjąć. Dodał, że przy dodatnich receptorach hormonalnych i zajęciu 1 węzła nie pogorszy to rokowań.

12) Wpływ radioterapii na choroby w obrębie klatki piersiowej. Babcia ma astmę, zwłóknienie płuc, rozstrzenie oskrzeli i tę chorobę niedokrwienną. Czy leczenie będzie dużym zagrożeniem? Również szczegółowo o tym jeszcze nie rozmawialiśmy a ja zaczynam się bać czy nie będą jej wykluczać po kolei wszystkich metod leczenia...

13) Rwę resztkę włosów z głowy na myśl o RTG i USG. Można coś powiedzieć o możliwości przerzutów tam przy zajęciu tylko 1 węzła?
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #113  Wysłany: 2011-09-01, 11:45  


Agnieszko, nie wiem czy dobrze robię ale wydaje mi się że powinnam Ci uświadomić coś czego na pewno nie chcesz przyjąć do wiadomości. Twoja babcia jest starszą i bardzo schorowaną osobą i to nie jest prawda że im intensywniej będzie leczona tym dłużej będzie żyła. Każde leczenie niesie ze sobą skutki uboczne, każde. I to jest zawsze kalkulacja czy efekty leczenia przeważają nad skutkami ubocznymi. Każda radioterapia skraca życie (za nic w świecie radioterapeuci nie chcą powiedzieć o ile - ale ja się kiedyś dokopię tej informacji). No i teraz kalkulacja: zdrowa kobieta 60 letnia ma szansę przeciętnie przeżyć jeszcze 25 lat, przy raku o zaawansowaniu regionalnym leczonym tylko operacyjnie ok 5-6 lat. Chemioterapia i radioterapia zabiorą jej na pewno co najmniej 3 lata. Czyli ciągle zyskuje ponad 20 lat, jeżeli się uda, jest sens walczenia. Ale osoba w złej kondycji ma znacznie większe ryzyko nagłych incydentów (zawał, wylew), no i zabrać jej 3 lata, pytanie pozostaje z ilu, i jaka będzie jakość życia po leczeniu. Na moim wątku 25.06.2010 jest podany link do artykułu który powinnaś przeczytać. Będziesz wiedziała o czym mówisz u lekarza. Jak siedzisz w necie to sprawdź skutki uboczne bisfosfonianów. I pamiętaj że nikt nie rozpoznaje osteoporozy u osoby u której nie wystąpiło patologiczne złamanie.

[ Dodano: 2011-09-01, 12:51 ]
Wydostanie wyników z dokumentacji szpitalnej zwykle jest trudne i czasami drogą oficjalną trwa ponad 2 tygodnie, spróbuj nieoficjalnie poprosić o ksero.
RTG i USG ma być zrobione bo taki jest wymóg formalny, ma być dowód że jest czysto przed następnym etapem kuracji. Pozdrowienia

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Finlandia: 2011-09-01, 13:17 ]
Linkuje artykuł o którym mowa dla ułatwienia:
http://www.termedia.pl/sh....pdf&priority=1


_________________
sprzątnięta
 
Agnieszka00 


Dołączyła: 29 Cze 2011
Posty: 152
Skąd: Sosnowiec
Pomogła: 11 razy

 #114  Wysłany: 2011-09-01, 13:29  


Nie wiem jak odpowiedzieć na to uświadomienie bo nie sądziłam, że poprzedni post zabrzmiał jak: "chcę, żeby babci dali każde możliwe leczenie bez względu na choroby współistniejące i skutki uboczne". Miał być obiektywny i wyzuty z emocji. Mam jeszcze na tyle świeżego spojrzenia na świat, że pamiętam o tym, że korzyści z leczenia muszą przeważać na skutkami ubocznymi i ryzykiem. Zrelacjonowałam tylko obiektywnie wizytę u lekarza, który powiedział: "Na pewno będzie radioterapia i hormonoterapia, zalecana przy tym stopniu zaawansowania jest też chemioterapia, ale myślę, że u Pani nie będzie możliwe jej zastosowanie". Dodał, żeby na chemioterapię się nie nastawiać. "Na pewno będzie radioterapia", a wie, że babcia ma chorobę wieńcową. Pewnie do oceny ryzyka potrzebuje wyników z EKG i UKG. Nawet nie wiem jak poważna jest ta choroba bo diagnoza była postawiona 14 lat temu i nie mamy żadnych dokumentów na jej temat. Wiem tylko, że zażywa na serce Mononit 10 i Staveran 40.

Artykuł rzeczywiście uświadamiający aż do bólu (dziękuję Wam obu)... Po przeczytaniu trudno mi sobie wyobrazić, by chociaż radioterapia była możliwa. Tylko skąd przekonanie lekarza, że radioterapia tak, a do chemii się prawie na pewno nie zakwalifikuje? Onkolog radioterapeuta.

Komentarz do badania densytometrycznego 03.2006:
Gęstość mineralna kości w zakresie kręgosłupa lędźwiowego [L2 - L4] wynosi średnio: 0,767 g/cm^2. Stanowi to 64% szczytowej masy kostnej (Tscore = -3,6 i stanowi to 72% masy kostnej równowiekowej grupy kontrolnej (Zscore = -2,5).
WNIOSEK: wynik wskazuje na osteoporozę. Wskazane rozszerzenie diagnostyki (diagnostyka różnicowa - osteoporozy wtórne). -> Zscore L - 2,0. Konieczne leczenie.

Leczenia nie było a teraz w perspektywnie hormonoterapia, która może pogorszyć wyniki. I co, też jej nie wprowadzą? Bez sensu. Zaczynam mieć wyrzuty sumienia, że zauważyłam to przeklęte zassanie skóry i dręczyłam ją o leczenie. Teraz cierpi po operacji, czekają nas codzienne przejażdżki od szpitala do przychodni, do lekarza, do pracowni badań diagnostycznych. Po to, żeby usłyszeć, że jest zbyt chora na leczenie i mimo rozwoju onkologii, zwłaszcza w zakresie leczenia raka piersi, niewiele mogą zaoferować? Bez sensu...
 
kolor 


Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 40
Pomogła: 5 razy

 #115  Wysłany: 2011-09-01, 14:00  


Agnieszko, moim skromnym zdaniem - zaufaj lekarzom... Można też skonsultować plany leczenia z kilkoma lekarzami, by w ten sposób przekonać się, jaka jest najwłaściwsza, najpewniejsza droga leczenia. Sytuacja zdrowotna Twojej babci jest na tyle złożona, ze TYLKO lekarze przy swej wiedzy, widząc pacjentkę i wszystkie wyniki jej badań - są w stanie wybrać najwłaściwszą drogę. To jak poprowadzenie statku między rafami.

Wg mnie, dobrze, że babcia podjęła leczenie - dałaś jej szansę dłuższego życia, bycia z Tobą. Pomyśl, co by było, gdybyś wiedziała, że z babcią coś złego się dzieje, a Ty nie zareagowałaś?
Buziaki i bardzo bardzo mocno trzymam kciuki za Was :)

PS
Z tego co wiem - do leczenia osteoporozy wystarczy badanie densytometryczne... O tym, żeby osteoporozę diagnozowano wyłącznie na podstawie złamania - pierwsze słyszę :shock:
Ja biorę Zometę i dotychczas nie mam skutków ubocznych. To nie jest moja sugestia, tylko przedstawiam swój przypadek - czyli fakt.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #116  Wysłany: 2011-09-01, 18:41  


Leczenie oczywiście miało sens, usunięto guza z którego idą przerzuty, zajęty tylko 1 węzeł chłonny i to lokalny (tego nie rozumiem z wyniku, jest wymóg badania wszystkich znalezionych węzłów, tutaj usunięto 9 a w wyniku można się doliczyć 7), więc jest duża szansa że jeszcze nic się nie rozsiało. Leczenie dodatkowe ma za zadanie zmniejszyć prawdopodobieństwo wznowy miejscowej (radioterapia) lub przerzutów odległych (chemioterapia). Ale przy tym wszystkim trzeba pamiętać że to wszystko to tylko prawdopodobieństwo, przy leczeniu dodatkowym jest ciągle możliwa wznowa, i ciągle jest możliwe że samo leczenie podstawowe (wycięcie guza) okaże się wystarczające. Niestety z ludzkim organizmem nie ma nic pewnego, nigdy. Jak babcia ma wieńcówkę to każda grypa jest dla niej dużym zagrożeniem.
Spójrz na to od dobrej strony: guz przyzwoicie wycięty, można już powiedzieć że operacja prawie bez powikłań, wynik hispatu niezły, rak hormonozależny, HER2 ujemne, są powody do uspokojenia.
A teraz coś o naświetlaniach,( to lewa strona?) musisz się dowiedzieć czy tam gdzie będą naświetlać mają planowanie 3D (trójwymiarowe) i czy serce będzie osłonięte. Porozmawiajcie z lekarzem o polach (mnie lekarz po prostu narysował palcem gdzie będzie naświetlanie). Ja przed podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie radioterapii uzyskałam zapewnienie że serce nie będzie bezpośrednio napromieniowane. Może lekarz chce tylko napromieniować dół pachowy? To będzie najtrudniejsza decyzja i mnie się wydaje że powinnyście tu zasięgnąć opinii u radiologa z Gliwic (mają nowoczesną aparaturę i on będzie wiedział czy są możliwości bezpiecznego przeprowadzenia tej terapii). (i to szybko, radioterapię powinno się zacząć przed upływem 8 tygodni od operacji).
Największa utrata gęstości kości następuje w ciągu pierwszych lat po menopauzie, potem wyhamowuje. Kolor prawdziwa utrata gęstości kości jeszcze przed Tobą i zrozumiałe że u Ciebie lekarze bardziej inwazyjnie leczą.
NIE JEST ŹLE!
_________________
sprzątnięta
 
Agnieszka80 


Dołączyła: 31 Maj 2011
Posty: 20
Pomogła: 4 razy

 #117  Wysłany: 2011-09-01, 21:12  


Agnieszko, jeśli chodzi o Dąbrowę, to nie zrobią nic bez konsultacji w Gliwicach. Przynajmniej tak powiedzieli mamie...
Moja mama ma podawane tylko hormony, bez chemii i radioterapii.
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #118  Wysłany: 2011-09-02, 08:50  


Agnieszko droga, nie ma co się przejmować słowami lekarzy, skoro dana część leczenia nie jest ich profesją. Uwierz mi, nikt Babci nie będzie leczył chemioterapią, jeśli miała być jej tylko zaszkodzić, a nie pomóc. Trzymam kciuki i pozdrawiam Was :)
 
Agnieszka00 


Dołączyła: 29 Cze 2011
Posty: 152
Skąd: Sosnowiec
Pomogła: 11 razy

 #119  Wysłany: 2011-09-02, 11:03  


Przyznam, że bałam się tu zajrzeć po przetrawieniu artykułu o radioterapii. Właśnie sobie wczoraj podsumowałam te dobre strony sytuacji - hormony na plus, HER na minus, G2, 1 węzeł z problemem, a on mi dał po twarzy. Zaczynam żałować, że nie należę do osób, które w ciemno wierzą lekarzom i nie uznają za stosowne zapoznawać się z istotą problemu, nie mając wykształcenia medycznego.

Nasz dr B. pracuje przede wszystkim w Zakładzie Radioterapii w Gliwicach. W Będzinie, gdzie do niego chodzimy przyjmuje tylko 1x w tygodniu. Dr B. ma świetną opinię, polecił go osobiście osławiony w naszej okolicy profesor jako swojego "ucznia", ma wspaniałe podejście do pacjenta. Powiedział, że naświetlania mogą być w Katowicach albo Gliwicach, ale on by namawiał na Gliwice. Czytam stronę CO i twierdzą, że są najnowocześniejsi i najwięksi w Polsce. Wobec tych czynników mam nadzieję, że możemy czuć się pod dobrą opieką. Wizyta za 2 tygodnie będzie dokładnie 5 tygodni od operacji. Tylko ile się czeka na radioterapię? Bo chemioterapii miałyśmy poważnie nie brać pod uwagę. Nurtuje mnie jednak kwestia tego, czy brak chemioterapii pogarsza rokowania przy takim zaawansowaniu. Dr B. mówi, że w tym konkretnym przypadku nie, ale przecież z jakiegoś powodu uznają, że gdyby nie choroby współistniejące to warto ją podać.

Męczy mnie ta osteoporoza bo dałabym sobie głowę uciąć, że czytałam, że hormonoterapia pogarsza stan kości tymczasem teraz odgrzebując temat natrafiam na sprzeczne opinie. Gorzej, że babcia była u ginekologa gdzieś w okolicach roku mojego urodzenia... Teraz chyba to mnie najbardziej martwi.

Dzisiaj byłyśmy w Poradni Chorób Piersi i nie było płynu do ściągnięcia, ale lekarz powiedział, że zrobił się krwiak, trzeba masować i smarować Liotonem. To groźne?

Dziś również (bez najmniejszych problemów!) wydobyłam z oddziału wyniki EKG i UKG. Zygzaków EKG oczywiście nie rozumiem, ale to, co mogę przepisać:

EKG 8 sierpnia 2011

HR - 100 [1/min]
RR - 598 [ms]
QRS - 91 [ms]
QT - 318 [ms]
QTc - 245 [ms]
P - 132 [ms]
PQ - 164 [ms]
Oś P - 70 [°]
Oś QRS - 45 [°]
Oś T - -64 [°]

112 tachykardia zatokowa
420 normogram
414 nieprawidłowy kąt osi QRS-T
505 umiarkowane obniżenie ST

UKG 9 sierpnia 2011

1. Obraz zastawki aortalnej w normie.
Średnica aorty: 30 (N: 20 - 37 mm)
Rozwarcie płatków: 19 (N: 15 - 26 mm)
Lewy przedsionek: 30 (N: M - 19 - 40 mm, K - 19 - 37 mm)

2. Obraz zastawki mitralnej w normie.
3. Prawa komora: 18 (N: 8 - 26 mm)
4. Lewa komora EDD: 52 (N: 35 - 57 mm) ESD: 30 (N: 27 - 37 mm)
5. Grubość tylnej ściany: 8 (N: 6 - 11 mm)
6. Grubość przegrody: 8 (N: 6 - 11 mm)
7. Kurczliwość lewej komory w normie.
EF - 60%

DOPPLER:
Zastawka mitralna (N: 0,6 - 1,3 m/s)
V max fala E - 0,7 m/s; A - 0,9 m/s;
Zastawka aortalna (N: 1,0 - 1,7 m/s)
V max - 1,2 m/s;
Zastawka trójdzielna (N: 0,3 - 0,7 m/s)
V max - 0,6 m/s; fala zwrotna o zasięgu I stopnia,

Bez płynu w worku osierdziowym. W trakcie badania tachykardia.

***


Wszystkim serdecznie dziękuję za pomoc i wsparcie. Poza tym forum muszę przyodziewać maskę twardziela, żeby działać i, żeby babcia odnosiła wrażenie, że jest przyzwoicie bo ja się trzymam. Staram się nie być w życiu zgrzędzącą mendą, ale trochę się czuję samotna w tej sytuacji; tym bardziej cieszy Wasze zainteresowanie i obecność.
 
kolor 


Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 40
Pomogła: 5 razy

 #120  Wysłany: 2011-09-02, 11:55  


Cytat:
Zaczynam żałować, że nie należę do osób, które w ciemno wierzą lekarzom i nie uznają za stosowne zapoznawać się z istotą problemu, nie mając wykształcenia medycznego.

Agnieszko, na początku swej drogi w walce z R byłam taka jak Ty. Niedowierzałam lekarzom, spedzałam całe tygodnie w internecie, siedziałam nawet nocami, zgłębiajac wiedzę medyczną i sprawdzając, czy lekarze mają rację, czy czegoś nie przegapiaja, czy czegoś nie lekceważą, czy są na bieżąco z wiedzą medyczną na świecie. A mam umysł scisły i rownież iq chyba nie musze sie wstydzić ;) , więc sporo sie nauczyłam, zrozumiałąm, dowiedziałam... I do jakich wniosków doszłam? Lekarze wiedzą co robią.
Oczywiście, kazdy lekarz, jak kazdy człowiek może mieć czasem gorszy dzień i dlatego najlepiej jest, szczególnie na poczatku , skonsultować się z jeszcze jednym lub dwoma lekarzami.
Dowiedzieć się jaka opinię ma lekarz prowadzący, zarówno wśród pacjentów, jak i kolegów z branży. A potem - zaufać. :-D
Zaufanie pacjenta do lekarza też ma wielki wpływ na skutek leczenia.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i babcię :)

ps
Przepraszam za brak polskich liter, ale klawiatura mi robi psikusy, a nie mam cierpliwości poprawiac.. ;)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group