Ciągle nie mogę uwierzyć, że cała ta akcja z rakiem dotyczy mnie.
Udało mi się zrobić rezonans w piątek, rtg klatki piersiowej i usg jamy brzusznej. Miałam widzieć się z onkologiem we wtorek. Niestety - wyników z RM jeszcze nie było, więc nie miałam o czym z panią doktor rozmawiać. Umówiłyśmy się na kolejny wtorek. Mam nadzieję, że wyniki już będą i zapadnie w końcu jakaś decyzja odnośnie leczenia.
Na razie mam wrażenie, że siedzę na tykającej bombie. Świadomość miejsca, w którym jest rak daje mi dziwne odczucia. Boję się, że ten tydzień zwłoki może mi zaszkodzić. Że mój stan się pogorszy, że zaczną się niekontrolowane przerzuty wszędzie. Wyobraźnia zaczęła działać.
Czy moje obawy są podstawne? Skoro to G3 to może się w miesiąc rozsiać po organizmie? Zwracając uwagę na "duża ilość figur podziału mitotycznego". Węzeł chłonny, w którym był przerzut rósł w oczach... martwię się. Tłumaczę sobie to na różne sposoby, ale wszystkie podszepty wyobraźni wydają mi się prawdopodobne.
Nareszcie odebrałam wszystkie zlecone wyniki do radioterapii. Nie wspomnę, że czekając ten tydzień dłużej już sobie jakieś cuda nawymyślałam studiując fachowe książki...
USG jamy brzusznej:
Wątroba niepowiększona o prawidłowej echogeniczności, bez uchwytnych zmian ogniskowych.
Pęcherzyk żółciowy bez konkrementów.
Drogi żółciowe nieposzerzone.
Trzustka jednorodna.
Śledziona usg w normie.
Nerki o prawidłowej budowie i wymiarach.
Pęcherz moczowy gładkościenny.
Okołonaczyniowa przestrzeń zaotrzewnowa przedstawia się prawidłowo.
Wolnego płynu jamie otrzewnej nie stwierdzono.
RTG klatki piersiowej (wyłącznie projekcja pa)
Płuca i serce RTG w normie.
Rezonans Magnetyczny szyi bez kontrastu i z kontrastem
Badanie MR twarzoczaszki i szyi wykonano sekw FSE w obrazach T1 zal, T2 zal, TIRM i T1 al po kontraście.
Wynik:
W badaniu MR wykonanym z użyciem środka kontrastowego uwidoczniono w obrębie boczno-tylnej ściany ustnej części gardła po stronie lewej -ulegający wzmocnieniu kontrastowemu, wpuklający się w obręb światła gardła - obszar rozmiarów 3.5 x 1,7 x 1,6 cm [wys. x szer. x dł.] - pomiar na przekroju czołowym i poprzecznym - odpowiadający guzowatemu nacieczeniu neplazmatycznemu.
Dostrzega się również obecność powiększonych węzłów chłonnych szyi po stronie lewej 18 mm a po stronie prawej 16 mm.
Poza tym, struktury twarzoczaszki i szyi uchwytnych w obrazach MR zmian nie wykazują.
Po konsultacji z panią radiolog w środę jestem umówiona na symulację do IMRT.
Czy powinnam to jeszcze z kimś skonsultować?
Czy jest to standardowe działanie w tym zakresie?
Czy IMRT zawiera cytostatyk, o którym mówił Gazda?
Nie, IMRT to skrót od Intensity Modulated Radiation Therapy, czyli radioterapia z modulacją intensywności wiązki. Jest to nowoczesna forma radioterapii. Cytostatyk jest podawany przed lub w trakcie naświetlania. Symulacja polega na wykonaniu maski do naświetlań oraz tomografii w masce, tak, aby ustalić optymalne pola do dokonania naświetlań.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Jestem już po pierwszej symulacji... wykonanie maski przypominało nieco wizytę u kosmetyczki - całkiem przyjemne (szkoda, że nie pachniało tak miło)
Plan leczenia ustalono mi na 7 tygodni - zaczynam w czwartek
35 x IMRT (5 razy w tygodniu)
7 x CHT (1 x w tygodniu) - nie wiem dokładnie co za cytostatyk dostanę
W przyszłym tygodniu jeszcze morfologia i druga symulacja, i... zaczynamy rozprawiać się z "dziadem"
W związku z powyższym mam kilka pytań:
1. Ile trwa jedna taka sesja IMRT i CHT?
2. Co do sprawdzania skuteczności leczenia.
Czy wykonywanie markerów nowotworowych SCC-Ag i/lub CYFRA 21-1 w czasie RTH i CHT jest zasadne? Pani onkolog powiedziała, że skuteczność leczenia będzie określana w badaniu klinicznym. Jeśli markery mogą być pomocne to czy powinnam/mogę się ich domagać od CO?
Mam również skierowanie do poradni genetycznej (dowiedziałam się, że mogę tam pójść jako chora - zawsze myślałam, że dotyczy to tylko osób potencjalnie bardziej narażonych na wystąpienie u nich choroby nowotworowej). Czy tam mogę monitorować poziom markerów podczas leczenia? Nie są to ośrodki współpracujące (chyba).
3. Podczas leczenia doktor zaleciła mi dietę wysokobiałkową, czy ktoś takową w leczeniu stosował? A może jakieś inne rozwiązanie dietetyczne?
Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi
Pozdrawiam wiosennie
Nie odpowiem merytorycznie, ale proszę , niech moc będzie z Tobą.
vicctory napisał/a:
Podczas leczenia doktor zaleciła mi dietę wysokobiałkową, czy ktoś takową w leczeniu stosował? A może jakieś inne rozwiązanie dietetyczne?
Może tylko tak pobieżnie odpowiem na to pytanie. Leczenie onkologiczne 'wyniszcza' organizm. Białko to budulec. Aby organizm lepiej się regenerował potrzebne jest białko (budulec). Ja po chemiach też miałam takie zalecenia (jak to mówiła moja 'dosadna' pierwsza lekarz prowadząca - mięso raz dziennie wielkości mojej pięści ). - to tak żartobliwie. Ale ważny jest dostarczać pożywienie w czasie leczenia (czasami brak apetytu czy wręcz nie można patrzeć na jedzenie, przełykać i takie tam inne problemy, to wtedy starać się jeść rozumem), ważnym jest dostarczać białko organizmowi.
Pozdrawiam Cię serdecznie, jesteśmy z Tobą
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Ad.1. Jedna sesja RTH trwa od 15 do 40 minut, w zależności od tego, ile jest pól naświetlań, oraz czy jest wykonywana w trakcie korekta. Sesja CHT trwa w zależności od schematu. Jeśli DPF, to cztery dni ciągłego wlewu, jeśli sama cisplatyna (a chyba tak) to ze trzy godziny.
Ad.2. Markery nie dają jednoznacznego wyniku przy tym rodzaju nowotworu o ile wiem.
Ad.3. Powinnaś jeść lekkostrawne i łatwoprzyswajalne produkty, które dadzą organizmowi siłę do walki.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Jutro druga symulacja... myślałam, że już zacznę naświetlnia, ale widzę, że to chyba dopiero w przyszłym tygodniu (mam taką nadzieję).
Na razie czuję się świetnie i nie przewiduję efektów ubocznych (tak to sobie w główkę wbijam) ale jak czytam wpisy... chodzę na spotkania ze specjalistami to zaczynam się bać. Wczoraj byłam na spotkaniu z panią doktor odnośnie diety w chorobie nowotworowej. Opowiedziała i owszem o żywieniu ale pacjentów z niedożywieniem. Mnie ten problem nie dotyczy i niestety nic konkretnego się nie dowiedziałam oprócz tego, że można stosować suplementację po czym przyszła pani przedstawiciel firmy takowe suplementy sprzedającej. Próbowała dowiedzieć się czegoś poza wykładem ale stwierdziła, że reprezentuje medycynę konwencjonalną i nie może powiedzieć nic poza tym co powiedziała... a gdzie ludzka życzliwość? Jestem zniesmaczona. Dalej nie wiem co jeść - nie jadam mięsa, więc na pytanie o białko odpowiedziała jedynie, że będę miała duży problem... jakby mi tych problemów było mało.
Czy ktoś tutaj na forum nie je mięsa i mógłby podzielić się swoimi doświadczeniami w radio i chemioterapii?
Posłuchaj... niezależnie od ideologii, niestety nie możemy zmienić tego, że jesteśmy wszystkożercami. Dla przykładu: w diecie osób po resekcji żołądka 50% diety MUSI stanowić białko pochodzenia zwierzęcego, i żaden substytut tego nie jest w stanie zastąpić. Jedząc mięso dostarczasz budulca niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania szpiku kostnego, co ma bardzo, ale to bardzo duże znaczenie, gdyż szpik podlega uszkodzeniom podczas chemioterapii. Białko pochodzenia zwierzęcego jest lekkostrawne i dostarcza niezbędnych składników, których nie zastąpisz w szpitalu roślinami strączkowymi, nie dlatego że ich nie będzie, ale dlatego że Twój organizm obciążony poważną terapią tego nie strawi. Po prostu - musisz się odżywiać rozsądnie, w sposób zbilansowany i NIE OBCIĄŻAJĄCY organizmu. A niestety - nawet dobrze zbilansowana dieta wegetariańska, czy wegańska nie nadaje się dla osób które przez przeważającą część doby leżą w łóżku (bo żeby ułatwić trawienie wzdymających potraw trzeba się ruszać). Jak już wspomniałem, Twój organizm będzie potrzebował energii na walkę z rakiem, a zwłaszcza ze skutkami radio- i chemioterapii, i nie może jej całej tracić na trawienie. Fanaberie żywieniowe są dobre dla ludzi zdrowych...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
vicctory,
Będąc na konsultacji u Prof. K. Składowskiego w Gliwicach dowiedziałem się, że w leczeniu nowotworów bardzo duże znaczenie ma odpowiednie odżywianie. Polecił mi książkę z 2011 roku Dr. J. F. Coy, który zasłynął odkryciem genu odpowiedzialnego za powstawanie nowotworów pt. "Nowa dieta antyrakowa" wydana przez Świat Książki. Bardzo ciekawe wydanie z ponad 50 stronami gotowych przepisów kulinarnych. Na pewno rozwieje ona wiele Twoich wątpliwości. Nie ma diety cud, nie ma diety antyrakowej. Są za to produkty, które są pożywką dla nowotworów, które powinniśmy ograniczać i takie których powinniśmy się wystrzegać. A raka można także zagłodzić jak twierdzi autor. Zależy to w dużej mierze od nas samych, od naszych nawyków i czy chcemy je stosować.
Pozdrawiam serdecznie i życze wytrwałości
[ Dodano: 2012-03-21, 18:48 ]
- łatwo zamawia się przez internet
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Jadasz jajka? Mają najbardziej zbliżony do ludzkiego skład aminokwasów, cholesterolem się nie martw bo to tylko kilka tygodni. A ja (jadam mięso) z okazji radioterapii dodałam tylko do swojej normalnej diety duży jogurt codziennie. Moja rada to pchaj w siebie jak najwięcej na początku bo z racji lokalizacji to w miarę upływu czasu będziesz na coraz ściślejszej diecie. Trzymaj się
Jajka były podstawą mojej diety w czasie całego leczenia - jadłam jedno na sniadanie na miękko i czasem jeszcze w ramach zageszczacza do zupki . Dodam, że nie bardzo lubię mięsko, więc czasami tylko udało się cos przemycić - mojemu chłopu oczywiście. A tak jajka
Vicctory, moja córka i zięć są wegetarianami i to już od 20 lat więc trochę znam temat.
Czy jadasz ryby? Jeśli tak, postaraj się jeść ich jak najwięcej, mogą być robione na parze
Poza ty nie zaniedbuj nabiału i świeżych warzyw .Dopóki możesz, jedz jak najwięcej, bo później zaczną się problemy.
Pozdrawiam i trzymaj się mocno!
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum