Witaj Marcinie, przykro mi to pisać ale na tym etapie choroby wszystko jest schematyczne, a jeśli dojdą do tego choroby współistniejace to człowiek ma dość. Z tego co wyczytałam dolegliwosci urologiczne nie są związane z chorobą nowotworową,a czy to jest bolesne dla teścia, jak z oddawaniem moczu. ? Czy to się zaostrzylo? Z tego co pamiętam to to schorzenie wystąpiło już w trakcie choroby nowotworowej (wasza wizyta na sorze...) i jakoś to było leczone. Szkoda taty gdyby miał cierpieć jeszcze z tego powodu.
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
chcieli z urologiem konsultowac bo straszny obrzek pracia, ale dzwoniac na urologie, niestety powiedziano ze nie mozna juz nic zrobic, nie ma na to lekarstwa.
Wydaje mi się to dziwne. Przecież to może być z zupełnie innego powodu.
Może prywatnie skonsultujcie to z urologiem...
Trzymajcie się jakoś mimo wszystko.
Jak Twoja żona sobie radzi?
Tak Tesc mial zespol bolacego wzwodu, niestety wstydzil sie nam o tym powiedziec i udalo mu sie to ukryc przez 17 godzin, zmiany jakie nastapily niestety sa nie odwracalne.
Mocz oddaje normalnie, przynajmniej tak twierdzi...
Na wypisie onkolog dopisal raka prostaty ale czy to jest nowotwor to chyba nikt nie wie, bo diagnoza wzgledem wydaje sie wyssana z palca, nawet nie wykonano Tk, Usg, badz jakiegokolwiek obrazowego badania
Do wczoraj go bolalo jak to mowil (raz mniej raz wiecej) ale po zwiekszeniu dawki uwalniania fentanylu dzis mowi ze go nie boli.
Niestety strasznie oslabl, i wczoraj stracilismy z nim kontakt o 23.00, usiadl na toalecie i nie mial sily wstac, zachowywal sie jak oblakany, nie poznawal, nie robil juz krokow tylko przesowal nogi stopa w stope.
W nocy o 1.00 kolejna wizyta w lazience, nie mogl powrocic, i polozyl sie w lazience, transport do lozka ja Tesciowa... nad ranem kolejna taka sytuacja....
Dzis troche lepiej ale mysle ze to po przespanej nocy, ale skarzy sie ze ciezko mu sie oddycha, ale jest jakikolwiek kontakt, aczkolwiek w rozmowie widac postep ataku na mozg, belkot, wygadywanie dziwnych slow.
Zdaje sie ze wszystko toczy sie bardzo szybko i dlugo sie naszym Dziadiusiem nie nacieszymy, ale z drugiej strony, co to za zycie jezeli nie mozna nic przy sobie zrobic...
Pozdrawiam was mocno i jeszcze raz dziekuje za to ze Jestescie.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: majkelek: 2016-01-22, 11:43 ] W pozycji pół-leżącej chorym niekiedy łatwiej się oddycha - szczególnie w przypadku gdy jest obecny płyn w okolicy płuc. Trzeba mieć nadzieję, że teść będzie jak najwięcej "spał". Trzymaj się!
Marcin,a może kupcie kaczkę i teść nie będzie musiał chodzić do ubikacji, bo to jak widać dla Niego ogromny wysiłek. Mieliśmy to samo z tatą w połowie drogi do WC już nie m miał siły, usypiał w pół drogi lub na ubikacji i ciężko Go było stamtąd wydostać.
Wiem że to strasznie brzmi, ale jak choroba postępuje tak szybko załatwcie receptę na pampersy, mogą się przydać a po co przepłacać. Nie gniewaj się na mnie za to co napisałam ale tak to wygląda.
Trzymajcie się i bądźcie przy teściu to dla N niego teraz bardzo ważne
_________________ Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
Mamy kaczke, problem z tym ze on nie chce jej uzywac, pracie jest bardzo nabrzmiale i boli przy dotyku, moze dlatego nie chce uzywac.
Nie mam zamiaru sie na nikogo gniewac, mowisz brzmi strasznie, gorzej wyglada tu na miejscu.
Dzwonilem do lekarza HD to zwiekszyla leki przeciwobrzekowe na 4-4-4-4.
Kroplowek i nic wzmacniajacego nie daja i nie dziwie sie nie, ma sensu Go wzmacniac tylko po to aby dluzej go meczyc, niech odejdzie jaknajszybciej bo to potworny widok.
Pozdrawiam Serdecznie i dziekuje Wam wszystkim za wsparcie.
Aż trudno uwierzyć, że nie ma sposobu na zminimalizowanie bólu i obrzmienia prącia. Teść musi się potwornie męczyć. Naciskajcie lekarzy z HD. Smutne to wszystko, ale trzeba mu zapewnić jak najbardziej godne odejście. Wy robicie co możecie, jesteście przy nim, otaczacie miłością, opieką, cierpliwością, ale walka z bólem, to już zadanie fachowców. Marcin, jeśli nie drzwiami, to oknem- przecież wiesz. Dzwoń do lekarza, proś o pomoc.
Dzwonilem do Lekarza, one nam pomagaja, pozniej dzwonila pielegniarka o lozko, jezeli potrzebne to zalatwia, mam dzwonic do niej o kazdej porze dnia i nocy w sprawie Pana Wladeczka...
Obrzek "duzego" jak to ostatnio okreslil Tesc " widzisz Mala (tescowa) on nie jest teraz maly... rozbawil nas ale to bylo ze trzy lub cztery dni temu, nie ustepuje, ale po zwiekszonej dawce srodka p. bolowego zdaje sie byc opanowany bol, a to najwazniejsze, dzis rano, poludnie troszke bolalo, na wieczor na pytanie jak sie czujesz dziadku, odpowiedzial ze dobrze, boli?, nie nic nie boli jest mi tak fajnie...
Ja doskonale wiem ze trzeba sie rozpychac, podczas tej calej choroby nie raz nie dwa uzywalem okien i dzwi... ale z Paniami z HD nie musze, z mila checia chcialy przyjechac, i zaproponowaly delikatnie aby przemyslec HS, odmowilem pod warunkiem ze zapewnia mu ochronne p.bolowa, my zadbamy w calej reszcie o niego, przynajmniej na ta chwile, zapowiedzieli zamowienie lozka z materacem odlerzynowym jezeli bedzie potrzeba otrzymamy w kilka godzin... takze pod tym wzgledem jest dobrze, dobrze trafilismy...
Dzis postanowilem zamontowac kamerke aby na pietrze moglibysmy monitorowac lozko, na wypadek gdy go nie bedzie pobiedz i mu pomoc, aczkolwiek dzis okrzyczal Tesciowa ze za nim lazi...
Niestety dziadek zony dolozyl wszelkich staran aby dom byl solidny, stropy nie puscily sygnalu wi-fi, takze o kamerce internetowej nie ma mowy, video niania to wydatek 500-800 zl, w naszym przypadku to chyba kasa w bloto, ale ja znow dzis poczulem wyzwanie, lubie i daje mi to POWER-a, wrodzone ADHD...
Mialem gdzies w domu Karte sieciowa USB, taka z antenka i wzmocnionym sciaganiu sygnalu, zadzialala idealnie, sygnal 3 kreski w laptopie, u gory smartphone jako monitor.
Do tego kamerka do skype za 45 zl, ukryta w kwiecie aby nie czul sie niekomfortowo, podgladany, i polaczenie skype, na ta chwile chodzi, dzis od 15 byl juz monitorowany...
Pozdrawiam wszystkich i zycze spokojnego weekendu
[ Dodano: 2016-01-22, 23:44 ]
Niestety u nas znowu gorzej. 22.50 odprowadzenie Taty do lozka z toalety, na mojich barkach, kurs poszerzonej pierwszej pomocy medycznej znow sie przydal.
W momencie dotarcia na lozko, polozenie Tescia i spi, niestety dzis uslyszalem bulgotanie.
Jutro poprosze o zalozenie cewnika i materac, widac zarumienienia na posladkach.
Powinnam mój pomysł opatentować ,ale podobnie jak ty szukałam wszystkich możliwych sposobów aby tacie ulżyć w cierpieniu,i zadbać o jego bezpieczeństwo i komfort.
Jeszcze jedna rzecz polecam (równie dziwną,która sprawdza się kiedy nie ma możliwości obserwacji (ciemno, chuczy koncentrator tlenu, a ty uśniesz) jest to tzw aniołek.monitorujacy oddech.
[ Dodano: 2016-01-22, 23:51 ]
Na odleżyny są takie plastry Granuflex. Wcześnie opiekowałam się przez 5 lat chorą na aizhajmera babcią i sprawdziły się bardzo dobrze
[ Dodano: 2016-01-22, 23:55 ]
Jeśli treść ma kłopoty z oddychaniem to pozycja pół leżąca, no i koncentrator tlenu
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
A może spróbujcie na razie z kaczka albo pampersem? No i na pewno nie ma sensu męczyć teścia wędrówkami nawet jeśli to tylko 5m, dla Niego nawet taki dystans to jest ogromna odległość. Męczycie się Wy i przede wszystkim teść. Najlepiej dla teścia by jak najwięcej spał, wtedy tak nie cierpi.
_________________ Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
Marcin J pisał wcześniej, że Teść nie chce korzystać z kaczki.
Dla niektórych chorych bardzo problematyczne jest przejście na pampersa czy nawet kaczkę. Tacy chorzy uważają, że dopóki mogą chodzić do toalety, to jeszcze nie jest tak źle, ale gdy się zgodzą na założenie pampersa, to już dramat. Taka bariera psychologiczna.
Dlatego należy sugerować Teściowi założenie pampersa, ale delikatnie i bez przymusu - tłumacząc, że to dla Jego wygody.
Czy obrzęk prącia się utrzymuje?
_________________ Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
Niestety ale Tesc jest i zawsze byl "facetem", nie zalatwi sie w pampers, ubieramy mu majtki chlonne bo jak zalapie swiadomosc to chce do toalety, bez swiadomosci robi w majtki.
Mamy tez podklady chlonne na lozku.
Skontaktowalem sie z pielegniarka HD, przyjedzie zalozyc cewnik, byc moze wtedy nie bedzie czul parcia na pecherz.
To juz chyba stan agonialny, nie ma sily nawet przyjac lekow, ledwo co powieki podnosi i zamyka, nie wiem czy jest swiadomy, wyglada i zachowuje sie jakby byl w swojim swiecie, rzeczy nazywa po swojemu, takze nie wiem nawet czy boli...
Czy jezeli by go bolalo to okazywal by to przes sen?, nie wiem jeczal... czy cos takiego, on poprostu spi, ruszy czasem reka czy noga ale tak to grzecznie spi....
Boze mam nadzieje ze ten czlowiek nie cierpi....
Dzis Tesciowa na wolnym, jutro tez przy nim, pozniej My zajmiemy sie obserwacja...
Pozdrawiam wszystkich i dziekuje bardzo za rady.
PS.
Postaram sie zalatwic materac odlerzynowy z Hospicium, byc moze nawet cale lozko, ktore nam proponowali... problem bedzie ze wniesieniem, ale to chyba przez okno sie da zalatwic.
Podziwiam Was. Naprawdę. Tata jest otoczony Aniołami. Rozważcie Sakrament Namaszczenia Chorych. Uspokaja i daje ukojenie zarówno duchowego jak i rodziny. Jestem z Wami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum