Twój tata jest kopią choroby mojej mamy, hospicjum domowe załatwiłem w jeden dzień, była już lekarka i pielęgniarka, super kobiety, mam bierze sporo leków i plastry przeciwbólowe, poczuła się od razu lepiej, czekamy na radioterapię i przyjęcie do oddziału. W żadnym wypadku nie mówcie tacie co mu jest, oficjalna wersja to obrzęk mózgu po chemioterapii a radioterapia ma pomóc, trzymaj się czekam razem z Tobą na to najgorsze.
k_r_y_s, to jest Twoje subiektywne zdanie co do postępowania w tego typu trudnej sytuacji - nie podawaj jednak, proszę, swojego zdania jako jedynej obowiązującej recepty.
Każdy chory i każda rodzina chorego ma prawo postąpić po swojemu, w tym informować o wszystkich faktach związanych z rozwojem choroby.
Jeszcze ja wtrącę swoje trzy grosze. k_r_y_s, każdy wie na ile nasz chory jest w stanie przyjąć informacji żeby nie załamać się całkowicie i kolejna sprawa, każdy raczej chce znać prawdę, Ty zapewne też byś chciał ją znać gdyby coś dotyczyło bezpośrednio Ciebie i kolejna sprawa czasami jest wiele spraw do uregulowania, do zamknięcia i warto żeby to wcześniej pozałatwiać.
Krys dziękuję za podpowiedź tego mi brakowało, co powiwdzieć. Wczoraj siedziałam naprzeciw niego, patrzyłam w oczy i zachowywałam się jak debil wymyślając co chciał lekarz i snując plany na kolejne dni.
Tak, wczorajszy szok idzie na bok, trzeba wstać poprawić koronę i naprzód.
Lekarce jeszcze wczoraj powiedziałam że chcemy skierowanie do HD.
Martwiłam się też o mamę. Serce słabe, żeby dała radę do rana. Boże, moi rodzice kilka dni temu obchodzili 65 urodziny, to są młodzi ludzie.
Dziękuję Wam. Dzięki Wam nie latam po omacku, dużo wiem, wiem o co pytać lekarzy, czego sie domagać. Dziękuję
Zastanówcie się czy na miejscu chorego chcielibyście się dowiedzieć że macie raka mózgu i zostało Wam kilka miesięcy i to przy dobrych wiatrach ? Taka osoba załamie się momentalnie, wie że umrze i to ma jej pomóc? Po co ta wiedza choremu, za jakiś czas straci świadomość, przestanie nas poznawać, zapadnie w śpiączkę. Niech wykorzystuje te dni maxymalnie jak się da z rodziną z nadzieją że wyzdrowieje a nie umrze. Sprawy przyziemne już dawno powinny być załatwione, teraz chory i tak już nie funkcjonuje normalnie a obarczanie go urzędami jest tylko udręką i sygnałem że coś jest nie tak. To tylko moje zdanie a mama ma nadzieję że wyzdrowieje a nie umrze i to jej daje siłę.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-02-22, 14:04 ] Myślę, że nie ma sensu dalej rozważać tematu mówić/nie mówić, każdy musi sam podjąć decyzję co zrobić i każdy ma prawo do własnego zdania. Odpowiem Ci tylko na Twoje pytanie, TAK chciałabym osobiście wiedzieć na co jestem chora i ile czasu mi zostało.
Mój tato też, przez te cholerne wyniki z TK. On cały czas planuje i martwi się jak dotrze do radiologa za tydzień a ja patrząc mu w oczy opowiadam co zrobimy - a w głowie ta natrętna myśl czy to dni, tygodnie...
i czuję się wrednie, podle, źle...
Ulax,
Postąpicie tak jak uważacie, to tylko i wyłącznie Wasza rodzinna decyzja.
Rozważ natomiast na chłodno czy poprzez nieinformowanie Taty nie odbierasz mu szans na załatwienie czegoś o czymś może nie wiesz, na powiedzenie czegoś ważnego, na zadzwonienie do kogoś, zobaczenie czegoś. Znasz swojego Tatę najlepiej i na pewno umiesz ocenić która opcja będzie bardziej dla niego odpowiednia. O Twoich emocjach aktualnie nie rozmawiamy, wiadomo generalnie, że tak czy inaczej będzie Ci nieziemsko ciężko. Pytanie co jest ważniejsze ( bo nie użyłabym określenia lepsze) dla Taty. Zapewne może dowiedzieć się prawdy albo z wyników albo od lekarza radioterapeuty podczas przygotowania do naświetlań.
Ulax,
Każdemu powinniśmy mówić tyle na ile wiemy, że jest w stanie przyjąć do wiadomości, informacje się dawkuje, nie wybiegamy przed szereg jeśli czujemy, ze pacjent nie chce nic wiedzieć ale jeśli zadaje nam konkretne pytania to znaczy, że chce od nas szczerości i my jako bliscy w taktowny, odpowiedni sposób powinniśmy przekazać informację, która dotyczy choroby, jednocześnie zapewniamy chorego, ze będziemy z Nim cały czas, pomożemy przejść ten trudny etap leczenia i przejść przez całą chorobę, tak żeby chory czuł się bezpiecznie.
Kto może przepisać/podać sterydy? Stan dzisiaj jest gorszy niż wczoraj, z lekarką prowadzącą nie można się dogadać
Tato wychodzi jutro, wypis koło 13-14 nie załatwię tego HD a boję się że w pn już będzie za późno. Wybieram się dzisiaj do sąsiadki która jest lekarzem na paliatywnym (u nas tam załatwia się HD). Nie wiem, może coś wskóram.
[ Dodano: 2018-02-22, 15:20 ]
To jest w formie zastrzyku czy tabletek?
Tak, dzisiaj wychodzi. Niestety sprawa wygląda tak, że na wewn wogóle ich nie interesuje co wyszło z TK To taki bonus, róbcie sobie z tym co chcecie
Dzisiaj pójde załatwiać HD. Zrządzeniem losu, pani doktor która się tym zajmuje jest moją sąsiadką. Liczę, że się dogadamy i wspólnie ulżymy Tatkowi.
e na wewn wogóle ich nie interesuje co wyszło z TK To taki bonus, róbcie sobie z tym co chcecie
Absolutnie niedopuszczalne, po to się idzie na wewnętrzny, żeby wyszukać co pacjentowi dolega, jeżeli coś zostaje stwierdzone w głowie to obowiązkiem jest uzgodnić z neurologiem jakie leki i co robić i na wypisie takie informacje powinny się znaleźć z adnotacją neurologa. Coś trafiliście niezbyt ciekawie.
I jak się zakończył wypis taty?
Mam nadzieję, że hospicjum załatwicie szybko i nie będzie już tego typu problemów, hospicjum zajmie się całościowo tatą.
Jestem skonana, ale twarda - co cie nie zabije to cie wzmocni. Zero leków typowych, żaden lek przeciwbólowy Daliśmy mu paracetamol 500 bo nic innego nie ma. A jutro stanę na rzęsach by coś zdobyć, strasznie boli Go głowa.
Kons neurologiczna, nie proponuje nic, kons neurochirurgiczna: ze względu na mnogi charakter przerzutów nie kwalifikuje się do operacji, wskazana konsultacja onkologiczna pod kątem ew radioterapii.
Żadne leki leki typowo na cukier, insulina, na serce i na astmę, to co miał wcześniej.
Tato miał zapisane przeciwzakrzepowo pradaxa ale ze względu na chemię zamieniono na zastrzyki. Czy teraz możemy z powrotem wrócić do pradaxa? Jest na wypisie.
Ogólnie mama będzie mierzyć 3x dziennie cukier, 4x dziennie insulina to żeby jej ulżyć to zrezygnowalibyśmy z zastrzyków p/zakrzepowych a to wziełabym na siebie - do leków - tablet
No przyznam szczerze, że żenada, nie tak pacjent powinien być wypuszczony ze szpitala. Co do leków to nie będę radziła bo nawet mi nie można, musicie to koniecznie ustalić z lekarzem. Tato musi mieć leki przeciwobrzękowe, sterydy bo przecież ma przerzuty w OUN, tato musi być zabezpieczony przeciwbólowo i to koniecznie, na pewno nie sam Paracetamol, pozostałe leki na choroby dodatkowe też muszą być odpowiednio dobrane przez lekarza i kontrolowane bo jeśli tato będzie brał sterydy to cukier też może wariować i trzeba będzie kontrolować i może zmieniać dawkowanie insuliny więc to też na przyszłość miej na uwadze.
Jeśli nie uda Ci się na szybko załatwić HD to wtedy jeszcze jest Poradnia Leczenia Bólu, też potrafią dobrać leki odpowiednio a jak nie to lekarz rodzinny też powinien zaradzić do czasu objęcia opieką hospicyjną.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum