Tomografia wykazała że po raku nie ma już śladu........... pokonałam to cholerstwo....
jutro odbędzie się konsylium w sprawie niezagojonego od 5 miesięcy miejsca w buzi i podejrzenia martwicy kości szczęki... ma w tym uczestniczyć chirurg, który mnie operował, chirurg dentystyczny który usuwał mi te moje biedne 12 zębów oraz laryngolog.
Strasznie się boję tego co tam ustalą lekarze....
od końca naświetlań upłynęło już 2,5 miesiąca... a ja nadal mam spuchniętą buzię i szyję, która jest twarda jak skała. Do tego często mam uczucie duszenia w krtani (zwłaszcza jak się troszkę zdenerwuję, albo wzruszę). Tak samo dzieje się w nocy i kiedy mniej piję. Martwi mnie to ,bo często mam chrypkę i nie mogę za dużo mówić, bo wtedy boli gardło. Czy to ma szansę, by z czasem ustąpiło?
No i chyba muszę kupić sztuczną ślinę, bo to może przyniesie mi ulgę... a przynajmniej pozwoli mi przespać noc, bez wielokrotnego wstawania i robienia herbaty (moja onkolog zaleciała teraz picie ciepłych płynów przed snem).
Mam też pytanie odnośnie szyi, czy bóle mięśni i ograniczenie w ruchomości szyi to też minie, czy mam się już do tego zacząć przyzwyczajać?
Proszę nie dziwcie się moim pytaniom, bo ja t nie mam ani z kim ani jak porozmawiać....
Nie pij mocnej herbaty - wysusza i "ściąga" śluzówkę, przy okazji spłukując z niej resztki śliny. Spróbuj coś ssać, aby mechanicznie pobudzić ślinianki do pracy. Z preparatów ślinozastępczych - Biotene Oralbalance Gel. Ogólnie staraj się dużo pić, być dobrze nawodniona - będzie wtedy więcej śliny.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Gazda miałeś rację, słaby napar herbaty jest o wiele lepszy i mniej cierpię z powodu suchości w ustach. Zauważyłam, że dobrze mi robi kompot z jabłek.
Niedługo minie 4 miesiące od końca naświetlań, chciałabym już wrócić do pracy... ale sił nadal brak. Szybko się męczę i muszę odpoczywać, a proteza natychmiastowa daje mi się porządnie we znaki (noszę ją ponownie od około trzech tygodni, bo wcześniej nie mogłam jej założyć, gdyż po radioterapii nie pasowała już i dopiero niedawno lekarz dentysta mi ją podpiłowywał). W lutym mam mieć konsultacje z jakimś tutejszym profesorem odnośnie moich zębów i pomysłów co można zrobić w mojej buzi... myślałam, że może uda się zrobić jakieś zęby na stałe a nie protezę ruchomą.. ale już wiem, że to będzie trudne. Podejrzewam, że mój chirurg twarzy i szczęki... ma na myśli implanty stąd te konsultacje z profesorem.. tylko, że nie dość że to straszne koszty są to jeszcze nei wiadomo czy moje kości szczęki to wytrzymają....
[ Dodano: 2014-01-03, 01:38 ]
i jeszcze jedno.... martwię się utratą mojego głosu... najczęściej mam straszną chrypkę, skrzypię jak nienaoliwione drzwi... ;-( staram się pić sporo, ale lepiej jest tylko jak napiję cię ciepłego napoju, a po jakimś czasie znowu mówię gorzej...
O kłopotach z uzębieniem poczytaj u evelinaswe. Leczy się, tam gdzie mieszka, w Szwecji i o implantach musiała zapomnieć, choć u nich to 'darmocha', no i za wcześnie po zakończonym leczeniu, abyś dostała zgodę na 'majstrowanie' przy ząbkach. Jednak co kraj to obyczaj i nie możemy porównywać swoich przypadków miedzy sobą....
Chrypka o każdym poranku jest u mnie inna; raz mocna, a innym razem nie mam jej wcale...
Wszystkiego dobrego
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
O kmis757, cieszę się, że się odezwałeś ;-)
Dziękuję za linka. To jest teraz u mnie temat nr jeden. Borykam się też jeszcze w bólem żołądka po jedzeniu i podejrzewam, że jest to albo skutek złego gryzienia pokarmów, braku śliny, lub mam stan zapalny dwunastnicy lub żołądka.....
Dziś znowu byłam u chirurga dentysty który sprawdza jak się goi dziąsło, gdzie jeszcze miesiąc temu widać było kość. Teraz jest już całkiem dobrze, wszystko sie goi ładnie. I znowu usłyszałam o implantach.... hm....
Implanty: super sprawa, choć kosztowana... wszystko w rekach fachowców i Twoich. Widać, że co kraj to obyczaj. U nas w kraju nie chcą wykonywać zabiegów, przy zębach (np. usuwanie), po radioterapii i chemioterapii przez wiele miesięcy od zakończonego leczenia...
Brak śliny to także brak pewnych enzymów, które jako pierwsze radzą sobie z przemiana materii; pokarmów. Czy przypadkiem nie borykasz się z nadkwasotą i stąd te dolegliwości
Żabusia napisał/a:
cieszę się, że się odezwałeś
I ja ciesze się, że jesteś z nami... wszystkiego dobrego Żabusia,
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Czy przypadkiem nie borykasz się z nadkwasotą i stąd te dolegliwości
tak właśnie może być. O jutra znowu będę brała rano inhibitor pompy protronowej, bo jeszcze mam tego co nieco (bioprazol) i zobaczę czy mi to pomoże. Mam dość biegania po lekarzach tutaj, a i na gastroskopię ie mam specjalnie ochoty.
Implantów r
[ Dodano: 2014-01-09, 15:05 ]
kmis757 napisał/a:
Brak śliny to także brak pewnych enzymów, które jako pierwsze radzą sobie z przemiana materii; pokarmów. Czy przypadkiem nie borykasz się z nadkwasotą i stąd te dolegliwości
pewnie tak, dlatego od jutra zacznę znowu brać inhibitor pompy protronowej, bo mi został jeszcze po szpitalu bioprazol i zobaczę czy to pomoże.
Dzisiaj rano bolał mnie żołądek po kawie z mlekiem.. nie zdążyłam zjeść nawet śniadania.
Co do zębów, to implanty są dla mnie za drogie stąd pomysł na mosty osadzane na podstawie z włókna szklanego. Tutejszy chirug szczękowy zdziwiłsię jak mu to zasugerowałam... hm.. w Polsce takie wykonuje się od kilku lat, wiec nie rozumiem czemu sie dziwił, pewnie On robi tylko implanty...
Po radioterapii bolał mnie język i właściwie boli do tej pory....
dzisiaj podczas kontroli w szpitalu pobrano ni próbkę z języka.... ale nie jakąś małą. Wycięto mi cały bok języka...
Teraz mam język zszyty i obolały. Biorę środki p.bólowe.
I teraz się zastanawiam czy to, że pobrano mi te próbki to oznacza, że podejrzewają u mnie wznowę w języku? Z wiadomych Wam względów nie mogę sama zapytać lekarzy o ich podejrzenia.
Czy rak płaskonabłonkowy rogowaciejący może zaatakować język?
Nie tak dawno miałam badanie CT, czy ono mogło nie wykazać wznowy na języku?
Napiszcie, bo bardzo się martwię
Czekanie jest najgorsze.... wiem, że nie mam innego wyjścia... Miałam nadzieję, że teraz zajmę się zębami i bolącym codziennie żołądkiem, a tu... znowu jakbym się cofnęła i znowu muszę przeżywać ten strach, że koszmar powrócił.
Cale nasze zycie to czekanie na cos ... zmienia sie tylko temat, osoba, problem a lęk wciaz pozostaje:) Tylko ten kto nie mysli nie boi sie kazdego dnia:)
Majkax, dziękuję za zrozumienie ;-)
Dzisiaj byłam na kontroli gojenia się języka. Lekarze zadowoleni. Mam przyjść za tydzień, bo wtedy powinny być już wyniki (nie wiem jak zniosę ten czas oczekiwania).
Wczoraj przed 22 dzwonili do mnie ze szpitala z pytaniem o moje samopoczucie po porannym zabiegu i czy pamiętam o dzisiejszej wizycie.... oni mnie nigdy chyba nie przestaną zadziwiać
Dowiedziałam się też, że szwy w moim języku nie będą usuwane tylko same maja się rozpuścić uffffffffff jak mi ulżyło.
Jak usuwano mi zęby przed napromienianiem, zszyto dziąsła rozpuszczalną nicią... Chyba bym wolał taką co po tygodniu wyciągają... Obawiam się, że tylko lekarzom wydaje się, że rozpuszczalne są lepsze w jamie ustnej. Po miesiącu nadal końcówki rozpuszczalnych nici kaleczyły mi policzek od środka...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Osz... Gazda, wiem o czym mówisz... mnie szyli dziąsła wyciąganymi nićmi... ale część z nich i tak pozostała... i sama je wyciągałam, bo tak mnie drażniły.
Nie wyobrażam sobie, co ja z tym językiem zrobię jak zaczną mnie te szwy kaleczyć. Na dodatek ciężko mi się dogadać po niemiecku i jeszcze sepleniąc straszliwie teraz.
Mam prośbę o poradę.
Pisałam powyżej, że pobrano i próbkę z języka. Zrobiono to w znieczuleniu miejscowym we wtorek a ranę zszyto 3 szwami. Z czasem język zaczął mnie boleć coraz bardziej i bardziej. Przypałętało sie też silne przeziębienie, katar i okropnie suchy kaszel.. nie wiem czy to dlatego czy z innych powodów ale w piątek z niknęły mi dwa szwy a w niedzielę nie ma już śladów po żadnym. Nie byłoby to problemem ale rana sie rozeszła i boli bardzo.
Nie wiem teraz czy to powinno być drugi raz zszyte czy czekać aż się samo zrośnie, tylko biorąc pod uwagę, że to miejsce było naświetlane, to pewnie będzie się to paprać i długo goić. Mam problemy z mówieniem, połykaniem i jedzeniem. Do tego jeszcze ten ból gardła i suchy kaszel... nie dają mi spać.
Co w tej sytuacji powinnam zrobić?
[ Dodano: 2014-01-27, 02:29 ]
PS.
Dodatkowo chyba załapałam znowu grzyba, bo język mam obłożony nieregularnym białym nalotem... Rana na języku również jest cała biała. Czy to jest normalne w procesie gojenia sie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum