Dziękuję za odpowiedź. Nie rozumiem więc dlaczego lekarka przepisała mi ten antybiotyk.... na niegojący się po pobraniu próbki, język. Mówiła tylko o infekcji grzybiczej, tymczasem przepisała mi antybiotyk na coś innego, powodując jednocześnie pogłębienie się dolegliwości, bo krople przeciwkaszlowe to nie jest leczenie tylko stłumienie na kilka dni objawów ze strony gardła.
Czułam, że cos jest mocno nie tak. Zrobiły mi się na dodatek bolesne kąciki ust (obydwa na raz) a usta z reguły mam bardzo spierzchnięte. Zrobiłam eksperyment i posmarowałam to maścią antygrzybiczą, jaką mam na dolegliwości w innych okolicach i o dziwo w ciągu zaledwie dwóch dni przeszło.
Za radą Gazdy, udałam się do lekarza rodzinnego i ten potwierdził wszystkie przypuszczenia i przepisał mi Flukonazol w tabletkach, jedna dziennie i przedłużył mi Kodeinę. Podobno mogę to brać przez 14 dni i nie uzależnię się. Potem musi być przerwa. Byłam też u dentysty i pani dentystka potwierdziła moje przypuszczenia, że miejsca w buzi, tj. język i dziąsła bolą mnie od tego grzyba..
Niewiele mogłą mi pomóc na moje obtarte od protez dziąsła, bo przyczyna tego jest jedna.. plaga grzybów.
Pogrzebałam w internecie i od wczoraj trzymam ścisłą dietę. Zero słodyczy i wogóle cukru. Zero normalnego pieczywa - tylko ciemne, żytnie. Koniec z normalną mąką, mlekiem i jego przetworami.
Pozostaje kasza, najlepiej gryczana (o ile ją tu kupię gdzieś w polskim sklepie), jogurty, kwaśne mleko albo kefir. No i warzywa... teraz tylko gotowane, bo innych przez problemy z zębami i językiem nie zjem.
Biorę sobie też witaminę B compleks i no uzbrajam się w cierpliwość, obym tylko nie popełniła jakiegoś błędu żywieniowego i nie schudła znowu, bo się moja pani onkolog zamartwiać znowu będzie jak przyjdę do niej na kontrolę.
Czy ktoś z Was ma może jakieś przepisy na zbilansowaną dietę antygrzybiczą?