Dziękuję za rady Finlandio i gabo. Maść kupię jutro, dziś Mama posmarowała rękę Altacetem..
Mama bierze podczas bólu 2/3 nurofeny (te mocniejsze) dziennie, ale mimo to- niewielka ulga... Dziś jej nie bolała. Generalnie ciśnienie ma raczej niskie, pije 1 kawę, herbat raczej mało- nie smakowały jej nigdy, a po chemii już w ogóle ma wstręt. Pije tyle co zawsze.
Kazałam Jej wszystko zgłosić za tydzień, postaram się pojechać z Nią i być podczas wizyty.
Zmierz jej ciśnienie w trakcie bólu, a w ogóle wypróbujcie czy kostka rosołowa rozpuszczona w szklance wody pomoże. Bo tak między nami to ja już widzę jak lekarz w CO z uśmiechem i ochoczo zabiera się do tego problemu. Pozdrowienia
Ok, tak zrobię, gaba.
A na wizytę pójdę, a jak lekarka to oleje to zapytam się, od czego w końcu jest. Przecież mówi się, że podczas chemioterapii ważne jest zgłaszanie każdych dolegliwości, a to nie byle jaka dolegliwość- Mamie się coś takiego nie zdarzało... a mówi, że ból nie do zniesienia.
gaba, skąd wiedziałaś?
Dziś Mama dostała zaskakująco szybko chemię, ok. 11 z minutami była PO wizycie.
Przytoczę pewien dialog:
- Pani doktor, tu mam takie krostki, i tu jeszcze... dużo tego, czy to coś złego?
- (nie spoglądając...) Proszę udać się do dermatologa
- Dobrze... Yyy.. Pani doktor, mnie ta ręka lewa boli, w zasadzie to ta prawa też, lewa przestaje po kilku dniach
- To normalne, pani przyjmuje chemię
- Pani doktor, jeszcze taka jedna sprawa mnie nurtuje... Miałam okres w terminie, ale trwał aż 10 dni...
- Proszę iść do ginekologa.
O głowę zapomniała się bidula spytać, choć pewnie wysłałaby ją do internisty (neurologa by sobie odpuściła). A więc standard, onkolog wypełniała Mamy dokumenty i szybko na chemię.
Mama miała usg tarczycy plus TSH FT3,4 i wyniki są dobre. Kiedy powinnyśmy zrobić EKG? Teraz czy po 6 wlewie? I co z usg jamy brzusznej, Mama jest po żółtaczce i mimo diety nieraz wątroba jej "wyrzuca", jak to mówi?
Generalnie Mama przechodzi ten wlew ciężko, ma odruchy wymiotne, tylko nie ma czym wymiotować. Na szczęście połowa już za Nią.
Ekg trzeba bez zwlekania zrobić jak tylko mama poczuje się sercowo źle. Ekg to jest badanie które pokazuje coś jak już jest źle (albo bardzo źle). Zwykle jest tak że objawy (i to silne) są wcześniej niż zmiany w ekg, ekg potwierdza że te objawy są sercowe i wskazuje obszar zaburzeń. Sytuacje w których nie ma niepokojących objawów a tylko na ekg coś wychodzi są rzadkością i dotyczą ludzi chorujących od dawna którzy tak przywykli do swoich objawów że uznają to za stan normalny. A właściwie przy kardiotoksycznej chemii to trzeba się zgłosić na SOR do najbliższego szpitala lub wzywać pogotowie przy każdych niepokojących objawach. Nie dostaliście żadnej ulotki?
Mam nadzieję, że bóle głowy trochę odpuściły skoro nie od nich zaczęła ten inspirujący dialog. Ale mam pewien sposób na wymuszanie trochę lepszych odpowiedzi. Trzeba zadawać pytanie "na temat", tematem jest chemia, więc należy pytać: Czy te krostki to skutek chemii? Czy ja mogę dostać jakąś osłonę na wątrobę bo jestem po żółtaczce (może Hepa- Mertz). Ja bym tą sprawę ustaliła z onkologiem bo to trzeba z nimi uzgadniać, a śmierć z powodu niewydolności wątroby u chorych onkologicznych nie jest rzadkością. Pozdrowienia
gaba, dobiłaś mnie dzisiejszą odpowiedzią, ale nie tak negatywnie wcale, po prostu z Mamą nie jest tak źle. Pytam o to ekg, bo wiadomo, że chemioterapia obciąża serce i zastanawiamy się, jak/kiedy to monitorować. Mama nie ma żadnych innych obciążeń i objawów.
Co do wątroby- przyjmuje Sylimarol 70 (czyli mocniejszy), rano i wieczorem. Do tego oczywiście na żołądek gasec. To ustalone, ale chyba jednak usg nie zaszkodzi? Kiedy je zrobić?
A Mama dzisiaj już o wiele lepiej, zjadła kajzerkę i wypiła herbatę. Do tego niezliczoną ilość wody.
Asiu, a ja starałam się Ci wytłumaczyć że nie można wychwycić zmian w sercu przed wystąpieniem symptomów, nie ma takiego badania że chora której nic nie dolega idzie robi badanie a lekarz mówi "o zaczyna się u Pani uszkodzenie mięśnia sercowego trzeba zacząć leczyć". Niestety najpierw duszność, nadmierne zmęczenie, nieregularne uderzenia, a dopiero później zmiany w ekg lub innym badaniu (najlepiej byłoby po chemii a przed radioterapią zrobić echo serca).
Mój gastrolog (a podobno dobry) wierzy tylko w asparginian ornityny czyli to co w Hepatilu (mała dawka) i Hepa-Mertz (duża dawka, na receptę). Pozdrawiam
gaba, dziękuję, wolę spytać. Wszędzie się tyle trąbi, żeby obserwować człowieka podczas chemioterapii a tak naprawdę sama widzisz, jak mało my wiemy. Dziękuję Ci jeszcze raz za każdą radę.
Mamę znów boli mocno głowa (wczoraj w ciągu dnia nie było mnie w domu). Wzięła nurofen czerwony, ale tylko leży, trochę je. Mierzyłam ciśnienie, 109/72 co u niej jest naprawdę dobrym ciśnieniem. W poniedziałek pojedziemy do rodzinnego, bo dziś Mama nie da rady, jest po prostu zmęczona. gaba, pomysł z kostką nie przejdzie, bo go zwymiotuje: jest bardzo wyczulona na zapach. A poza tym moja Mama ma taki charakterek, że narzeka na ból np. lewej ręki, ale już posmarować się maścią to nie chce (nawet nie daje mi), bo 1) nic to jej nie daje- a smarowałyśmy 2, 3 razy, 2) pójdzie do lekarza to jej pomoże Zawzięta ta moja Mama, jakby nie rozumiała, że chcemy jej pomóc.
To może wypije mocno zmineralizowaną wodę, kawę z cytryną (bez cukru), cola bezcukrowa, gotowana herbata, generalnie chodzi o to żeby podnieść ciśnienie. Ale uwaga napoje z cukrem (kawa, herbata, cola) po krótkim (do 10 min) okresie podniesienia ciśnienia, w końcowym rezultacie je obniżają. Przy takim ciśnieniu to pomagają środki typu etopiryna (przeciwbólowy połączony z kofeiną) Ale generalnie to takie bóle jakkolwiek bardzo dokuczliwe nie sygnalizują niczego złego. Zostały już tylko 2 chemie? Wyniki dobre? Pozdrowienia
gaba, ale dla mojej Mamy takie ciśnienie jest normalne. Mama też leży, odpoczywa, więc tym bardziej raczej nie spodziewałabym się wyższego. Na szczęście krew ma dobrą, ale zostały jeszcze 3 wlewy. Połowa za nami. Jeszcze tylko 3 razy...
Asiu, przy bólach typu migrenowego podniesienie ciśnienia daje pewną ulgę, nikt nie wie dlaczego, bo istota bólu migrenowego jest nieznana (a tu w dodatku nie ma pewności że to typowy migrenowy). Mama ma rezerwy (ciśnienie można jej podnosić) to czemu nie spróbować - ostatecznie to sposób który pomaga w wielu wypadkach. Czy w trakcie chemii mama miała badane elektrolity? Czy dostaje steryd? Jeżeli nie, to powinna o tych bólach powiedzieć onkologowi, bo to już drugi raz pojawiły się w drugiej dobie po chemii? Pozdrowienia
Mama dostała 2 chemię [w następnym poście sprostowanie: 4 chemię / Richelieu],
rozmawiała z lekarzem o tych swoich bólach i chyba nic nie ustalili- miałam być z Mamą u lekarza, a oczywiście jak zwykle mnie nie ma :( Zresztą w domu Mama sama z chłopakami, ja odpoczywam, siostra dostała pracę i tak to bywa...
Ale napiszę Wam coś, w CO coś się dzieje.. zmienia się na lepsze... Mama już o 11 dostała chemię! Oby tak dalej... zobaczymy, jakie będą objawy, mam nadzieję, że im dalej w las, tym będzie lżej (czyli inaczej, niż pisze większość osób po chemii...)
Pozdrawiam, Asia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum