Regina zadarła kiecę i położyła się na fotelu a doktór zaczął dogłębne badanie.Do Gwizdałki czekającego na korytarzu zaczęły dochodzić jakieś dziwne odgłosy z gabinetu doktora.
-Co się tam dzieje?-pomyślał i próbował coś dojrzeć przez dziurkę od klucza.
W tym momencie nadeszła siostra Bożenka.
-Co,sierżancie?Słyszę,że doktór bardzo dokładnie Reginę bada?
-No trochę się martwię,co by po tym badaniu Reginie się nie pogorszyło-odpowiedział zmartwiony Gwizdałka.
-Niech się pan nie boi.Zapewniam pana,że doktór akurat w tym badaniu to wprawiony jest jak żaden inny.Wiem to z własnego doświadczenia-odrzekła dumnie Bożenka.
Po chwili odgłosy ucichły i drzwi gabinetu się otworzyły.Regina wychodząc rzuciła w stronę doktora namiętne spojrzenie,odgarnęła włosy i powiedziała:
-Dziękuję doktorze za przeprowadzenie badania.Czuję się jak nowo narodzona!
Gwizdałka podał swoje ramię Reginie i udali się w drogę powrotną...
[ Dodano: 2012-06-10, 13:56 ]
Gazdo,nie wiem,czy po tym wpisie nie wywalą mnie na zbity pysk z forum
I co inni sobie o mnie pomyślą
Ale w tym gabinecie naprawdę nic takiego się nie działo