Witajcie:-)
DSS ma rację w interpretacji poprzedniego wypisu- ze słów lekarza w COI, który mnie operował po przylocie do Warszawy dowiedziałam się,że nie usunęli ropni ze względy na gojące się zespolenie. Zrobiliby więcej szkody, niż pożytku. Później zeskanuję resztę wypisów. Mam jedynie problem z wklejaniem wielu plików, dlatego pozwolę sobie przesłać je naszej DSS
.
Jeśli chodzi o transport ze Szczecina do Warszawy to oddziałowa ustaliła następujące ceny: transport karetką 2850zł, natomiast transport lotniczy 1750zł. Biorąc pod uwagę cenę mojego leczenia zachowawczego ( m.in. żywienie pozajelitowe) dla szpitala chyba taniej było mnie odtransportować niż leczyć dalej zachowawczo. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Jeśli chodzi o moje samopoczucie to nie jest zbyt "różowo". W sobotę zaliczyłam interwencję pogotowia. Powodem była utrata przytomności, z silnym bólem brzucha. Do tego tachykardia,że nie mogłam złapać tchu tak serce waliło. Bardzo miły pan dr z karetki zapoznał się z moimi wynikami i po objawach jakie mnie dopadły stwierdził: wczesny zespół poposiłkowy
. Ogólnie jestem bardzo osłabiona, nie mam sił zwlec się z łóżka. Czasami jest lepiej,ale najgorsze są nudności. Wpycham w siebie jedzenie na siłę, mąż stoi nade mną jak kat i pilnuje żebym jadła. A waga i tak spada, obecnie już 54kg.
Cały czas jestem na Transtecu, gdyby nie plastry nic bym z bólu nie zjadła. Próbowałam je odstawić, ale ból jest zbyt silny. Jutro jadę na wizytę do gastrologa przed planową TK.
Pozdrawiam cieplutko gabi