Kurcze, jeszcze niedawno jak tato był na chemii miał w sobie tyle nadziei, którą przekazywał nam. Tyle dobrych myśli i nadziei na cud.
Teraz, kiedy z badania na badanie, wychodzą nowe i coraz mniej ciekawe rzeczy to widzę jak gaśnie. Jak się podłamuje.
Współczuję wam bardzo. To straszne jak ten mały, cichy morderca cicho się pojawia i wykańcza.
Mieliśmy nadzieję na szczepionkę, ale sama nie wiem, czy można za tym wiązać jakiekolwiek nadzieje ( dłuższy czas itp) biorąc pod uwagę te odległe przerzuty?
Mieliśmy nadzieję na szczepionkę, ale sama nie wiem, czy można za tym wiązać jakiekolwiek nadzieje ( dłuższy czas itp) biorąc pod uwagę te odległe przerzuty?
Lucanix?
Nie da rady - z wzięcia udziału w badaniu wykluczają tatę przerzuty do mózgu.
Nawet nie wiem dokładnie. Jutro sprawdzę, ale pewnie tych badań nie ma wiele, więc zapewne chodzi nam o to samo. Wiem tylko, ze to jakiś trzeci cykl badań i że uczestnicy dostają szczepionkę lub placebo.
Wykluczają? To chyba onkolog bał się mu o tym powiedzieć i zrobił mu nadzieję, że jeszcze są szanse...
Piszę ponieważ mam nadzieję, że kogoś tu jeszcze zastanę i mi pomoże.
Tato jest na naświetlaniu. Jutro trzecie. Bierze lek pabi-dexamethason. Co prawda na ulotce jest napisana cała masa możliwych skutków ubocznych, ale szczerze mówiąc nie sądziłam, że u taty będą one aż tak widoczne.
Dzisiaj co prawda miał bardzo democjonujący dzień, ale później siedział jak gdyby nigdy nic i z chwili na chwilę- nie mógł się wysłowić, gubił szyk, sam nie wiedział o co mu chodzi.
Ciągle patrzył w prawą stronę tak jakby coś widział tam? Nie umie odpowiedzieć na pytania odnośnie tego jak nazywa się on sam czy ktokolwiek z rodziny, przekręca zdania przez co wydaje się jakby mówił w innym języku. Mówi o jakiś rzeczach z przeszłości, denerwuje się, że nikt go nie rozumie. Nie umie skonstruować najprostrzego zdania czy słowa... Boję się. I nie wiem co robić.
Wygląda też średnio.
Czy ktoś się spotkał z czymś takim?
Co robić i ile może takie coś trwać?
Jutro musi wstać na 8 na naświetlenie a my nie jesteśmy w stanie się z nim dogadać ani namówić go żeby poszedł spać- ponieważ na każde nasze słowo odpowiada coś zupełnie innego.
Nie jestem fachowcem, więc nie pomogę. Mój tata miał tez naświetlania głowy i był dośc pobudzony w ich trakcie, więc nie wiedzielismy czy to jest wina lamp czy pabi dexa...
Takie oszolomienie, troszkę mu się myliło...
Piszę ponieważ mam nadzieję, że kogoś tu jeszcze zastanę i mi pomoże.
My tu świątek piątek, 24 na dobę
gorzkajakmokka napisał/a:
Czy ktoś się spotkał z czymś takim?
Co robić i ile może takie coś trwać?
To niekoniecznie skutek deksametazonu, a przerzutu lub reakcja na naświetlania (w jakiej są dawce? ile dni jest planowanych?).
W jakiej części mózgu dokładnie znajduje się przerzut, w płacie skroniowym? Jest pojedynczy, mnogi?
Być może tata ma tzw. afazję Wernickego - mowa jest w miarę płynna, wyraźna, ale nielogiczna w stosunku do słów rozmówcy?
w moście 8mm
w lewej okolicy skroniowej 13,8mm
w lewej wyspie 3mm
w korze prawego płata czołowego 6,8mm
w prawej półkuli móżdżku
W istocie białej okołokomórkowej obu pólkul móżgowych widoczne są liczne, drobne ogniskahiperintensywne w obrazach T2 zależnych i w sekwencji FLAIR, które mają charakter zmian naczynipodobnych.
Ogólnie tato tak jakby z minuty na minutę zmienił tryb. Nie jest w stanie się wysłowić. Śmieje się, po chwili złości. Mówi coś od rzeczy i oczekuje odpowiedzi. Potrafi stać około 10 minut i dukać coś po czym spytać czy rozumiem? Nie odpowiada na pytania, albo odpowiada, ale widać, że bez zrozumienia. Zupełnie nie reaguje na wnuka- na którego zawsze reagował. Nie umie powiedzieć jak się kto nazywa. Na pytania często też odpowiada jakimiś opowiadaniami- i nikt nie wie o co chodzi.
Przez chwilę nawet mówił kompletnie zmieniając zdania, tak, że można się tylko domyślać o co chodzi. Nie wspominając już o zdaniach w których słowa mają kompletnie poprzekręcane litery.
Zmiany w mózgu są niestety mnogie, w miejscach odpowiedzialnych właśnie m.in. za mowę (ośrodek Wernickego w płacie skroniowym), myślenie (płat czołowy), niestety też w pniu mózgu (most).
Jeśli zaczęło się to wszystko dziać z dnia na dzień, to - jeśli pojedziecie jutro na naświetlania - koniecznie powiedzcie o tym lekarzowi. Jeśli nie pojedziecie, też zadzwońcie lub niech ktoś z rodziny podjedzie do lekarza i opisze objawy. Może, mimo sterydów, zaczyna robić się obrzęk, może to jednak wynik przerzutów.
Tato jakby zaczyna rozumieć, można się porozumieć, ale dalej ma problem z wysłowieniem się. Poza tym strasznie mu zimno.
A co do zachowania to z sekundy na sekundę tak się stało. Nic nie wskazywało na to wcześniej. U taty był znajomy, wspominali, nie wiem, może to nadmiar wrażeń?
Siedział przy telewizorze, rozmawiał i nagle jego odpowiedzi przestały mieć sens...
I im dalej tym gorzej. Mam nadzieję, że to minie :((
U taty był znajomy, wspominali, nie wiem, może to nadmiar wrażeń?
No nie, nadmiar wrażeń raczej takich efektów nie daje...
To mogą być okresowe objawy - trwać jakiś czas i mijać, niemniej bezwzględnie musicie o tym poinformować lekarza.
Jutro idziemy z tatą do lekarza i już nie damy mu samemu kontrolować leczenia- tak jak było wcześniej, kiedy to prosił nas abyśmy się nie wtrącali. I na pewno o tym wspomnimy, ponieważ nie wyobrażam sobie kolejnej takiej nocy. Kiedy to z tatą nie ma kontaktu ani nie wiadomo o co mu chodzi.
Teraz było lepiej, już z nim w miarę rozmawiałam. Co prawda dalej miał problem z wymową i słowami, ale reagował, odpowiadał i wyglądał jakby kontaktował. A teraz słyszę, że znowu brak kontaktu :(.
A może być tak, że tato pominął dawkę i stąd takie efekty?
A może być tak, że tato pominął dawkę i stąd takie efekty?
Pominął dawkę sterydu? Aż takich efektów by to raczej nie przyniosło, chociaż w tej chorobie nigdy nic nie wiadomo.
A to tylko podejrzenie czy faktycznie nie wziął deksametazonu?
Faktycznie to nie była wina niezażytej tabletki.
Po tym jak tato przestał kontaktować wezwaliśmy karetkę - i to było najlepsze co mogliśmy zrobić, ponieważ to co działo się później... nawet nie chcę sobie przypominać, nikt by chyba nie wiedział co robić...
Zabrali tatę na oddział ratunkowy- czy po tym wszystkim jest jakaś szansa aby tato wrócił do wcześniejszej "formy"?
Witam,
na forum mam inny wątek dotyczący choroby mojego taty.
Jednak pozwoliłam sobie założyć nowy, dotyczący trochę innego problemu.
Poza tym kierują mną też inne powody, ale to za dużo pisania...
Mój tato ma raka płuc 4 stopnia. W tym przerzuty odległe, także do mózgu.
Tato był zawsze osobą o słabych nerwach, często agresywny... Dlatego ciężko mi ocenić obecną sytuację obiektywnie.
Niedawno tato dowiedział się, że ma przerzuty do mózgu . Pięc guzów od kilku mm do ok 12mm ( nie mam chwilową wglądu). W między czasie przeszedł atak- tzn. wzrosło ciśnienie w mózgu, przez co miał zaburzenia mowy, kontaktowania, atak epilepsji i utratę świadomości. Był długo w szpitalu, na silnych lekach i zachowywał się ok. Powiem szczerze, że nawet lepiej niż dotychczas. Spokojny, pogodny i kochany.
Odkąd wyszedł, dosłownie tego samego dnia zmienił się nie do poznania.
Potrafi przyczepić się najmniejszego szczegółu, atakuje i wykańcza psychicznie moją mamę, zastrasza i robi wieczne awantury. Dzisiaj wmówił sobie sam, że my uważamy go za wariata i on nam pokaże... Jego zachowanie zmienia się z sekundy na sekundę i przechodzi ze skrajności w skrajność...
Przy takim ataku potrafi sam siebie nakręcać przez dobre kilka godzin, emocjonując się- co następnego dnia przeważnie musi odchorować. Wszelkie próby uspokojenia go- kończą się wyrzutami, że jest uważany za wariata.
Szczerze mówiąc trochę się obawiam. Znajomy rodziców podczas leczenia raka z przerzutami do mózgu atakował rodzinę nożem. I zastanawiam się czy to realne, aby te napady agresji, wmawianie sobie rzeczy których nie ma i inne tego typu zachowania miały związek z przerzutami do mózgu ? Czy jednak winy szukać w jakiś zaburzeniach psychicznych ?
Jeżeli ma to związek z chorobą to gdzie szukać porady, wsparcia i rad?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-01-30, 13:02 ] Oba Twoje wątki zostały scalone.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum