Witam, przeglądam forum od momentu, gdy dowiedziałam się, że u mojej mamy podejrzewany jest guz-najpierw mówiono, że na trzustce i wątrobie (meta?), później, że na wątrobie, potem znów że na trzustce...jestem strasznie zagubiona, nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Mama zgłosiła się do lekarza rodzinnego z powodu bólu z prawej strony brzucha, poniżej żeber oraz bardzo dużego osłabienia, braku apetytu i ogólnie złego samopoczucia.
Kilka lat temu mamę również bolał brzuch - okazało się, że to złogi w woreczku żółciowym-obyło się bez operacji.Po lekach ból minął.
Lekarz pierwszego kontaktu stwierdziła żółtaczkę dała skierowanie na USG, z którego wynikało, że mama ma guz na trzustce i wątrobie. Od razu skierowanie do szpitala na chirurgię. Mamę przyjęto oraz wykonano badania m.in. TK, które wykazało, że wątroba jest powiększona, jest na niej obszar hypodensyjny a na trzustce nie mam nic. W związku z żółtaczką przewieziono mamę do innego szpitala na zabieg odbarczenia dróg żółciowych.
Z pierwszego szpitala na wypisie jest napisane : Podejrzenie guza wątroby, żółtaczka mechaniczna, cukrzyca (mama leczy się już od lat).
Z drugiego szpitala: żółtaczka mechaniczna, guz trzustki.
Skąd mogą brać się takie rozbieżności?
Dodam, że markery nowotworowe są bardzo wysokie.
A jakbyś tak w całości wstawiła lub przepisała wyniki badań, TK, wypisy ze szpitala można wtedy coś więcej powiedzieć tak mamy tylko jakiś zarys ale bez konkretów.
Pomarańcza,
Niewątpliwie tk jest ( tzn.powinna być) badaniem precyzyjniejszym od usg. Generalnie trzustka na ogół nie jest cała widoczna w usg bo chowa się za żołądkiem.
Rozbieżności w badaniach są dość zastanawiające. A markery nie wskazują jednoznacznie na żaden z narządów ( afp wiąże się głównie z wątrobą, ca 19-9 z trzustką, alp z wątrobą). Tzn. najbardziej ( dla mnie) nakierowują na problem z drogami żółciowymi.Enzymy wątrobowe są podwyższone z powodu zastoju żólci. Protezowanie to unormuje, ale trzeba odnaleźć przyczynę żółtaczki. Skoro drogi żólciowe węwnątrzwątrobowe nie są poszerzone to znaczy, że problem jest "na zewnątrz".
Dlatego w wynikach jest wyraźne wskazanie do dalszej diagnostyki: EUS czyli ultrasonografia endoskopowa oraz MRCP ( obrazowanie dróg żólciowych przy pomocy rezonansu magnetycznego). Być może problemem jest pęcherzyk żółciowy ( liczne zwapnienia, ale nie złogi) lub drogi żółciowe.
Trzeba czekać na kolejne wyniki, wiem, że to trudne.
missy dziękuję na odzew.
Te rozbieżności robią mi "wodę z mózgu".. najgorsza jest niepewność i niemoc.
Czytałam właśnie, że AFP jest wysokie przy nowotworach wątroby, u mamy jest w normie a wg. tk guz jest na wątrobie (może nie jest złośliwy? oby!) ale z drugiej strony te wysokie ca 19-9 i cea...
A powiedzcie mi, czy tak wysokie markery mogą występować przy innych problemach niż nowotwór?
ciągle mam nadzieję, że to nie to.
Mama jest bardzo słaba, większość dnia śpi, wstaje do toalety i coś zjeść (je bardzo mało), schudła, jest zmęczona i strasznie bolą ją plecy.
Mam też problem z doborem posiłków, gdyż oprócz problemów z układem pokarmowym jest też cukrzyca, która teraz daje o sobie znać bardziej niż wcześniej.
Jutro wizyta w przychodni onkologicznej, może tam coś wyjaśnią odnośnie tych rozbieżności.
Pomarańcza,
Markery mogą być podwyższone w stanach nienowotworowych, ale u Was wyniki są zdecydowanie wysokie. Do tego konkretne objawy, żółtaczka, chudnięcie, ból pleców. I cukrzyca.
Ona oraz wysoka amylaza w moczu mogą wskazywać na trzustkę jako główny problem. Niemniej bez wskazanych wcześniej kolejnych badań trudno gdybać. Niemniej nie wygląda to na pierwotnego guza wątroby, coś się dzieje w okolicy ujścia przewodu żółciowego i przewodu trzustkowego.
Przykro mi, nie są to niestety dobre wiadomości.
Domyślam się, że nie jest dobrze
Cukrzycę mama miała już od dawna - brała leki i poziom glukozy był ustabilizowany, teraz po wyjsciu ze szpitala (w szpitalu dawali jej insulinę) poziom cukru skacze mimo brania tabletek.
Dziś mamy wizytę u onkologa, boję sie co powie, chciałabym aby nie informował mojej mamy o złych rokowaniach, ale jak go poprosić? i kiedy? i czy zechce nie mówić...ehhh
[ Dodano: 2015-09-28, 18:18 ]
Jesteśmy po wizycie, lekarz na szczęście miły i taktowny. Póki co zlecił mamie usg . N a skierowaniu jest napisane : "Podejrzenie nowotworu pierwotnego wątroby z rozsiewem do węzłów chłonnych wątroby. Ocena możliwości nakłucia zmian wątroby celem pobraniu materiału hist-pat"
Oprócz tego mama dostała skierowanie na badania poziomu bilirubiny, ASPAT, ALAT, GGT.
Dostała też receptę na lek przeciwbólowy (chodzi o ból kręgosłupa) oraz zalecenia brania : Hepatil, Liv52 i Panprazox.
Jutro zapiszę mamę na USG i zobaczymy czy da się zrobić biopsję.
Mama nadal osłabiona, teraz śpi.
Zawsze można zrobić prywatnie, szybciej to wtedy idzie a koszt badania do przyjęcia. Bilirubina nie ma nic wspólnego z badaniem usg więc spokojnie można iść. Mam nadzieję, że protezowanie dróg żółciowych cofnie żółtaczkę i bilirubina wróci do normy. Mój mąż też miał protezowanie, pomogło ale trochę trwało zanim żółtaczka i bilirubina się wycofała.
Dzięki marzena66 za odpowiedź - a powiedz mi- każdy lekarz wykona USG potrzebne do biopsji?
Co do poziomu bilirubiny - to nie chodziło mi o jego spadek do USG a raczej do ewentualnej chemii o której wspomniał lekarz.
Jeśli mogę spytać - ile trwało zanim zeszła żółtaczka u Twojego Męża? i jaki miał poziom bilirubiny przed protezowaniem? u mojej mamy już 11 dni od zabiegu minęło, a niestety żółtaczka dalej jest..
a powiedz mi- każdy lekarz wykona USG potrzebne do biopsji?
Nie będę wprowadzała Cię w błąd, bo nie wiem jak z tym jest dokładnie, nie doczytałam że badanie jest pod kątem nakłucia wątroby. Czy biopsja będzie celowana to wtedy i tak będzie robiona przy pomocy usg. Może lekarz chciał usg tylko do ponownej oceny, co miał na myśli? Nie doradzę więc czy robić prywatnie czy czekać.
Przed protezowaniem mąż miał 18 mg/dl tydzień a może i trochę dłużej była 9. Bardzo długo schodziła do normy, teraz nie pamiętam ile to trwało ale każdego tygodnia był spadek co było widać po badaniach i kolorycie skóry i gałek ocznych.
Może lekarz chciał usg tylko do ponownej oceny, co miał na myśli?
Na skierowaniu jest napisane:
"Podejrzenie nowotworu pierwotnego wątroby z rozsiewem do węzłów chłonnych wnęki (chyba ) wątroby.Ocena możliwości nakłucia zmian wątroby - celem pobrania materiału hist-pat." Ja zrozumiałam, że chodzi o to by sprawdzić jaki jest stan dróg żółciowych po protezowaniu, czy nie ma opuchlizny, czy da się pobrać materiał do badania histopatologicznego - nie znam się i byłam w mega stresie, więc mogłam źle zrozumieć
Skierowanie jest kierowane konkretnie do zakładu radiologii i diagnostyki obrazowej Szpitala przy którym znajduje się Centrum Onkologii. Nie jestem pewna czy każdy lekarz coś takiego wykona - zapytam u siebie w przychodni.
Mama wczoraj czuła się całkiem nieźle, zjadła więcej i nie miała zgagi, miała troche więcej sił - dziś niestety jest strasznie osłabiona, nie miała sił sama iść do łazienki, znów śpi teraz.
Ehh...a tu tyle czekania
Pomarańcza,
Usg może dać pewną odpowiedź, czy zmiany w wątrobie będą osiągalne w biopsji. Tylko tyle.
Drogi żółciowe najlepiej zobrazowałoby EUS albo MRCP wskazane w wypisie szpitalnym.
Na pewno możecie same, prywatnie zrobić to usg. I badania biochemiczne też, o ile taki wydatek jest możliwy. Alat, Aspat i Ggtp powiedzą więcej na temat wydolności wątroby. W wynikach szpitalnych był już wcześniej wysoki Aspat, jeżeli ten poziom się utrzymuje lub wzrasta ( przy wysokich pozostałych parametrach) to będzie oznaczało spory problem z wydolnością wątroby. Wczytałam się jeszcze raz w Wasze wyniki i znalazłam zdanie o braku zastoju biochemicznego w drogach żółciowych. Czyli, że wykonano protezowanie chociaż nie było ewidentnej, potwierdzonej EUS'em lu MRCP, blokady w przewodach żółciowych. Nie jest to dla mnie jasne, warto zapytać lekarza czy w takim razie przyczyna żółtaczki znajduje się jednak w wątrobie?
Generalnie sytuacja wygląda poważnie, trzeba diagnozować( usg, biopsja), ale równocześnie trzeba monitorować biochemię wątroby, żeby nie przeoczyć niebezpieczeństwa w postaci rozwinięcia się niewydolności tego narządu.
Dlatego zrobiłabym już teraz badania laboratoryjne. Przed usg.
Powodzenia.
Missy - a każdy lekarz wykona to badanie usg? (znaczy w takim zakresie - czy stwierdzi, ż można bądź nie można wykonać biopsji)
Zapisałam mamę na jutro na prywatne badanie u siebie w przychodni, ale nie wiem, czy ten lekarz zrobi je odpowiednio i czy onkolog uzna wynik badania za miarodajny.
Na badania poziomu Aspat, Alat i Ggtp i bilirubinę postaram sie zawieźć mamę do pobliskiego ośrodka zdrowia i zrobić je prywatnie- o ile ona zechce w ogóle jechać... ma teraz dołek psychiczny, nie chce jej się ruszać nawet.
mam wrażenie że ta żółtaczka nie schodzi, albo że chwioę było lepiej i teraz znów jest bardziej żółta...a może się mylę?
Jak ja się boję co będzie dalej
[ Dodano: 2015-09-30, 11:04 ]
Missy - dzięki za podpowiedzi
Pomarańcza,
Dobry radiolog, z doświadczeniem - taki będzie wiedział co ma ocenić, pod jakim kątem zrobić badanie. Nie wiem jakiego radiologa macie w przychodni. I na jakim sprzęcie pracuje.
Co do badań laboratoryjnych to podpytaj, czy pielęgniarka nie przyszłaby do domu chorej pobrać krew. Często jest to możliwe. Albo poszukaj prywatnej praktyki pielęgniarskiej oferującej taką właśnie usługę.
Czy oprócz skóry Mama ma również zażółcone białka oczu? Czy może sama utrzymać np. kubek, czy nie przeszkadzają jej drżące dłonie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum