1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Drobnokomórkowy rak płuc, przerzut do wątroby, płyn w opłucn
Autor Wiadomość
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #31  Wysłany: 2012-07-24, 18:44  


Renatko, jeżeli ta pulmonolog jest taka przystępna to może trzymajcie się Jej.
Poprostu spytajcie czy zajełaby się prowadzeniem tatki.
Wiem, że raka leczy onkolog, ale pulmonolog to w Waszym przypadku bardzo dobre rozwiązanie.
Dopiero zaczynacie walkę z tą okropną chorobą, wiem bardzo dobrze jak jest Wam ciężko to wszystko ogarnąć.
Nie na darmo ktoś napisał, że na raka choruje cała rodzina :uuu:

pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
asia43 


Dołączyła: 19 Lip 2012
Posty: 49
Pomogła: 3 razy

 #32  Wysłany: 2012-07-31, 16:25  


Dziękujemy bardzo za sugestie. Odzywam się po pewnym czasie, gdyż w sumie nic specjalnego się nie działo. Tatuś po chemioterapii czuł się jako tako. Nie miał troszkę apetytu, a teraz walczy z zaparciami. Jak na razie woda do płuc chyba nie napływa (nie ma takich duszności jak wcześniej). Czy to dobry znak (czy to w ogóle coś oznacza po chemii?)? Jednak widzę, że nie ma siły, stał się nieco apatyczny. Bardzo zmienia się na twarzy, aż żal patrzeć i nie można pomóc. Wiem, że większość z Was przez to przechodzi lub przeszła. Przeczytałam chyba wszystkie wątki w tym dziale, wiele upłynęło łez. Nie włączamy się w innych dyskusjach, gdyż nie wiemy co napisać, jesteśmy na początku drogi i nie potrafimy nikomu pomóc, ale wierzcie, że znamy Wasze historie na pamięć i jesteśmy całym sercem...

W sobotę w drodze na działkę chcemy zawieźć Tatusia do pulmonologa (sam chce się pokazać pani doktor) i od razu prywatnie zrobić badanie krwi (żeby wykorzystać jedno zejście ze schodów i wejście, które wciąż go przeraża). I stąd mam pytanie, jakie parametry należy koniecznie zbadać przed następną chemią, którą ma wyznaczoną na 10.08?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #33  Wysłany: 2012-07-31, 18:39  


Jeśli ta chemia dopiero 10.08, to wystarczy morfologia z rozmazem.
_________________
 
asia43 


Dołączyła: 19 Lip 2012
Posty: 49
Pomogła: 3 razy

 #34  Wysłany: 2012-07-31, 19:32  


Dziękuję absenteeism, zrobimy. Czy jeszcze coś warto zbadać? Przeczytałam wszystkie wątki i mam już mętlik w głowie. A tak przy okazji jestem naprawdę pełna podziwu dla Ciebie i wszystkich moderatorów, skąd bierzecie siły, aby całe dni i nie tylko czytać i odpowiadać na tak bardzo smutne tematy...

Męczy nas też jedna rzecz. Z jednej strony Tatuś waży obecnie 103 kg, przy ponad 180 cm wzrostu. Jednak teraz mało je i wymyślił sobie, że chce schudnąć. Wydaje mi się, że myśli, iż jak zrzuci trochę wagi, będzie się mniej męczył. Jednak mało jedząc jest słaby i kółko się zamyka. Już sama nie wiem, czy dawać mu bardziej energetyczne posiłki, czy ma jeść bardzo lekko i pozwalać aby trochę schudł?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #35  Wysłany: 2012-07-31, 19:46  


Jeśli nic się nie dzieje, to wystarczy morfologia. Można by dla spokoju zrobić jeszcze bilirubinę.

asia43 napisał/a:
Już sama nie wiem, czy dawać mu bardziej energetyczne posiłki, czy ma jeść bardzo lekko i pozwalać aby trochę schudł?

Na pewno najlepsze będą posiłki w miarę lekkostrawne, by nie obciążać dodatkowo wątroby, ale ogólnie niech tata je to, na co ma ochotę i apetyt.
Odchudzać się nie ma po co, zwykle wychodzi to mimowolnie przy chemioterapii.
_________________
 
asia43 


Dołączyła: 19 Lip 2012
Posty: 49
Pomogła: 3 razy

 #36  Wysłany: 2012-08-08, 20:27  


Witajcie,

kilka dni się nie odzywałam, gdyż w sumie nic się nie działo. Tatuś przez pierwsze dwa tygodnie po chemii czuł się średnio, w trzecim sam przyznał, że czuje się lepiej. Poradziliśmy sobie z zaparciami, apetyt wrócił. Jutro Tatuś idzie do szpitala, aby w piątek mieć podaną kolejną chemię. Tak umówił się z panią doktor. woli się przygotować i odpocząć przed piątkiem. Nie ma już takich zadyszek jak wcześniej.

Jednak martwi nas, że Tatuś jest bardzo słaby. Czy Waszym zdaniem ta chemia 80% CAV (wlewy jednodniowe co 21 dni) może coś zdziałać? Czy to osłabienie jest raczej wynikiem postępującej choroby? Mamy wrażenie, jakby Tatuś powoli żegnał się z nami... To jest nie do zniesienia. Pani doktor zapisała afobam

Może ktoś powie szczerze, czego możemy się spodziewać się po tak ustawionej chemii. Wiem, że pytanie jest dość dziwne i nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na 100%, jednak w żadnym wątku nie znalazłam tak ustawionego leczenia...
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #37  Wysłany: 2012-08-08, 20:40  


asia43 napisał/a:
Wiem, że pytanie jest dość dziwne i nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na 100%

Niestety tak właśnie jest - nikt z góry nie powie Wam w jakim stopniu zadziała chemia podawana w mniejszych dawkach niż standardowe. Na logikę można domyślać się, że zadziała słabiej niż chemia podawana w standardowej dawce.

asia43 napisał/a:
Czy Waszym zdaniem ta chemia 80% CAV (wlewy jednodniowe co 21 dni) może coś zdziałać?

Czy może powodować osłabienie? Tak.
Czy może zadziałać na nowotwór? Oczywiście, jednak w jakim stopniu - jw.
_________________
 
asia43 


Dołączyła: 19 Lip 2012
Posty: 49
Pomogła: 3 razy

 #38  Wysłany: 2012-08-08, 20:53  


Dziękuję absenteeism,

już sama nie wiem co myśleć. Z jednej strony czekamy na tę chemię, z drugiej nie wiemy, jak Tatuś zareaguje na tę drugą chemię... Wydaje nam się, że jest trochę lepiej, tylko to osłabienie...
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #39  Wysłany: 2012-08-08, 21:06  


Asiu, pisałaś na początku wątku, że onkolog zalecił chemioterapię CAV, a przy dobrej tolerancji zmiana na PE po II-gim cyklu.
Po II-gim też powinien mieć zrobione TK.
Wtedy będzie wiadomo czy CAV cokolwiek zadziałał.
Ja bym przypomiała o tym lekarce.

pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
asia43 


Dołączyła: 19 Lip 2012
Posty: 49
Pomogła: 3 razy

 #40  Wysłany: 2012-08-08, 21:18  


Dziękuję Eluś, przypomnę.
Wczoraj cały wieczór ze łzami czytałam Twój wątek...

Szczerze mówiąc boję się wyników badania. Co będzie gdy...
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #41  Wysłany: 2012-08-08, 23:09  


asia43 napisał/a:
Szczerze mówiąc boję się wyników badania. Co będzie gdy...

Asiu, to nie tak, musisz strach odsunąć, a zacząć walczyć o jak najlepsze leczenie dla tatusia.
Powiedz sobie tak, a jak wynik TK pokaże, że jest regresja i jak stan ogólny tatusia bedzie pozwalał na zmiane schematu na PE, który może więcej zdziałać ? i da Nam więcej czasu......
Z lekarzami jest tak, że cały czas trzeba im przypominać. |kill|


Dziękuje za odwiedzenie mojego wątku.
Ja odkąd moje Słoneczko odeszło nie zaglądałam tam, poprostu nie mogę. :cry:

:cmok:
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
asia43 


Dołączyła: 19 Lip 2012
Posty: 49
Pomogła: 3 razy

 #42  Wysłany: 2012-08-09, 10:12  


Eluś tak jak nam doradziłaś trzymamy się pani pulmonolog. Dzisiaj przyjęła Tatusia na oddział. Przygotowała tę samą dwuosobową salę, w której jest sam. W całej naszej tragedii to jedyna bardzo pomocna nam osoba :lol: Wiemy jak ważne jest, aby w szpitalu chory czuł się dobrze...

Tatuś miał robione usg. Nie mamy dokładnych wyników, jest troszkę wody w płucach, ale mało. Zresztą dzisiaj sporo się nachodził. Mam nadzieje, że wszystkie badania pozwolą na podanie jutro chemii.
 
Renata50 


Dołączyła: 04 Lip 2012
Posty: 30
Pomogła: 2 razy

 #43  Wysłany: 2012-08-20, 18:56  


Tatuś tydzień temu miał drugą chemię - CAV, jednodniową.
Zniósł ją bardzo dobrze, trochę nudności wieczorem po jej przyjęciu, poprosił lekarza o coś przeciwwymiotnego, dostał zastrzyk i już było ok. Pierwsze dni czuł się zupełnie dobrze, od razu ze szpitala zawieźliśmy go na działkę, był tam przez cały tydzień i teraz jeszcze też zostawiliśmy go razem z mamą, jest ciepło więc szkoda, żeby siedział w domu w czterech ścianach w bloku a działka w lesie to jego ukochane miejsce.

Wyszły mu włoski ale dla nas to oczywiście najmniejszy problem, kupiliśmy mu czapeczkę z daszkiem i w niej sobie chodzi.

Pojawił się inny problem - podobnie, jak po pierwszej chemii tatuś ma zaparcie. Od trzech dni nie załatwił się pomimo, że dużo pije, dostaje czopki, boldaloin, pangrol - te wszystkie leki oczywiście w porozumieniu z lekarzem.
Faktem jest, ze bardzo mało się rusza, głównie siedzi na tarasie lub przy komputerze, dziś mamie udało się go namówić, żeby podlał trawę, zrobił to ale już pospacerować wokół domku nie chciał. Niby nie jest słaby, nie ma zadyszki, zupełnie nie ma kaszlu, nic go nie boli. On bardzo się martwi tymi zaparciami, mówi, że czuje ciężar w żołądku.
Dziś pierwszy raz miał gorączkę - 38 stopni, teraz 37,5 stopnia. Poza tym nic nie wskazuje na jakąś infekcję. Mama zadzwoniła do pani doktor. Poleciła podać raczej naturalne rzeczy - suszone śliwki, otręby i do tej temperatury w miarę spokojnie podeszła. Bardzo się z siostrą martwimy bo są tam teraz sami, my musiałyśmy wracać do pracy. Oczywiście w każdej chwili można ich przywieźć do domu ale wiemy, że tatuś będzie oponował. Chyba poczekamy do jutra, zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja.

Myślicie, że możemy poczekać? Może coś podpowiecie, jak pomóc tatusiowi.
Z góry wielkie dzięki za każdą podpowiedź.

[ Dodano: 2012-08-20, 20:05 ]
Przed chwilą jeszcze się dowiedziałam od taty, że nie chce chodzić bo bolą go nogi od kolan w dół, bolą stopy (absolutnie nie są spuchnięte) i cierpną mu ręce.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #44  Wysłany: 2012-08-20, 19:12  


Renata50 napisał/a:
Pojawił się inny problem - podobnie, jak po pierwszej chemii tatuś ma zaparcie. Od trzech dni nie załatwił się pomimo, że dużo pije, dostaje czopki, boldaloin, pangrol - te wszystkie leki oczywiście w porozumieniu z lekarzem.

Pangrol to akurat lek na trzustkę, więc z zaparciami niewiele ma wspólnego :)
Boldaloin kiedy i po ile tata bierze?
Jakie czopki?
_________________
 
Renata50 


Dołączyła: 04 Lip 2012
Posty: 30
Pomogła: 2 razy

 #45  Wysłany: 2012-08-20, 19:23  


Boldaloin od wczoraj 3 razy po jednej tabletce, do tego METOCLOPRAMIDUM też trzy razy dziennie, czopki - zabij mnie, nie znam nazwy a jak zadzwonię teraz do mamy 15 raz z rzędu to mnie ochrzani na bank ;) - na pewno bez recepty ułatwiające wypróżnienie, jutro się dowiem.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group