Gonia, moja Ty kochana, najdroższa, najwspanialsza, dzielna Goniu czytając Twój wpis mam łzy pełne oczu , przecieram je i czytam z ogromnym smutkiem i wzruszeniem Twoje wspaniałe słowa dalej...
Twój tatko był z Ciebie i napewno dalej jest bardzo dumny. Teraz też będzie zawsze obok, będzie właśnie Twoim aniołkiem, który już zawsze będzie na Ciebie z góry spoglądał, będzie Ciebie wspierał i strzegł.
Cały dzień myślę o Tobie, o Was. Wiem przez co przechodzisz teraz Goniu i odczuwam ten ból. Czuje się tak jakby wszystko na nowo powróciło i było tuż obok mnie. Twój tatuś dzielnie walczył. Był wspaniałym człowiekiem, który posiadał ogromny skarb jakim jesteś Ty, Twoja mamcia, Twój synek. Miał obok siebie wspaniałych ludzi którzy przeogromnie go kochają.
Goniu Nasi tatusiowie nie zdążyli się poznać ale pamiętasz jak zawsze z boku dyktowali Nam co mamy do siebie pisać ? Jak żartowali, że się spotkamy ? Jak wirtualnie poznawali się prosząc Nas o przekazanie informacji przez pw ? Jak planowali ? Jak kazali pisać co jedzą, co lubią czy popalają ? Pamiętasz ?
Teraz są już razem, spotkali się w niebie są u Pana Boga i patrzą na Nas z góry ... w Naszych serduszkach pozostaną już na zawsze w szczególnym miejscu!
Ich choroba połączyła również mnie i Ciebie bardzo mocno. Byłyśmy jak siostrzyczki i nadal będziemy dla Nich, dla Naszych najwspanialszych kochanych tatusiów ! Pozostałyśmy teraz MY na ziemi , same ...
Może kiedyś dla Nich spotkamy się tak naprawdę obie i będziemy dążyć do tego co Nasi tatulkowie ciesząc się planowali a niestety nie zdążyli zrealizować tu na ziemi.
Goniu żadne słowa nie ukoją Tego bólu. Bardzo chciałabym być teraz przy Tobie ale choć wirtualnie to pamiętaj, że jestem i modlę się za dusze Naszych tatusiów.
Kocham Was Goniu całym sercem.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
[ Dodano: 2011-10-14, 21:40 ]
Gdy wysłałam ten post to dotarło do mnie, że zadałam najbardziej irytujące pytanie. No bo jak masz się czuć w tej sytuacji. Ale dla mnie, osoby która zna Cię jedynie z postów jesteś tak silną osobą, że nic Cię nie złamie.
Mam nadzieję, że tak właśnie jest.
a jednak weszlam...mialam isc spac...
jak sie trzymam?
Wiecie kochani ..Matka Boza trzyma mnie za reke i daje sily zeby przetrzymac..Pan bog nie daje nigdy takiego krzyza ktory sie nie uniesie...upadam czesto,jest strasznie smutno i pusto bez ukochanego,najdrozszego Tatki...Sama z siebie silna nie jestem...Modlicie sie za mnie i blogoslawienstwo na kazdy dzien dostaje z nieba..ale latwo nie jest..dzis wybieralam rumne dla Tatki..gdy weszlam do tego pomieszczenia pzrezegnalam sie i mowie Panie daj mi sily..weszlam,wybralam ..wybralam tez obrazki.chcialam O.Pio albo Ojca Swietgo ale nie bylo.Wiec z uwagi na to ze Matka Boza mnie prowadzi przez zycie,to wybralam obrazki z wizerunkiem Matki Boskiej Czestochowskiej.iezki czas.mama placze Patryk tez..a ja mam zal do siebie ze nie zostalam w srode dluzej u Tatki..tylko dalam sie zbyc...jak powiedzial mi:No dobra...klade sie spac..pocalowal mnie w reke..ostatni raz mnie pocalowal...Moj Boze kochany opiekuj sie moim Tatusiem..
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
a ja mam zal do siebie ze nie zostalam w srode dluzej u Tatki..tylko dalam sie zbyc...jak powiedzial mi:No dobra...klade sie spac..pocalowal mnie w reke..ostatni raz mnie pocalowal...
Gonia widoczie tak musiało być, tak chciał tatko. Pomyśl może tak: tatko może nie chciał abyście widzieli jak odchodzi i on również nie chciał widzieć waszego smutku, cierpienia i rozstania przy tym, może chciał abyście zobaczyli go już spokojnego, śpiącego. Nie miej żalu do siebie. Pożegnałaś się z tatą jak najwspanialsza córka jaką mógł sobie wymarzyć !
Gonia napisał/a:
Wiec z uwagi na to ze Matka Boza mnie prowadzi przez zycie
I właśnie Goniu,Twoja wiara i Matka Boska tak Was poprowadziła...
Ja mimo iż byłam przy tacie to z jednej strony czuję, że spełniłam się do końca, że do końca przy Nim byłam, że szłam z Nim drogą, która pożegnała, rozdzieliła Nas dopiero na granicy śmierci gdzie już dalej musiał iść sam.
A z drugiej mam ogromny żal, bo kiedy odchodził ja leżałam z Nim na łóżku, byłam tuż obok i trzymając go za rączkę przerzliwie płakałam, modliłam się i prosiłam aby został. Myślałam tylko o sobie a nie myślałam o tym ,że słuch wyłancza się jako ostatni, że tatko przecież słyszy moje cierpienia, mój płacz moje prośby i mimo iż serce zapewne pękało mu z bólu i chciało wysłuchać mojej prośby, to nic nie mógł już zrobić aby ku moim prośbom się przychylić, bo Pan Bóg już go tam wzywa i potrzebuje
Goniu pożegnałaś się z tatusiem
Gonia napisał/a:
powiedzial mi:No dobra...klade sie spac..pocalowal mnie w reke..ostatni raz mnie pocalowal...
Goniu trzymaj się kochana Ty moja. Jestem przy Tobie całym Swoim sercem, które łączy się w Waszym bólu
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Goniu ja tez wybierałam trumnę,
ja byłam z tatą do końca, moj tata umarł w domu ,
w momencie kiedy odchodził szepnęłam - idz i poczekaj na nas
my ubralismy Go w domu
przed tobą chyba najtrudniejszy czas, kiedy trzeba będzie pożegnać tatę na zawsze
będę o Tobie myślała wtedy
ta ostatnia droga Taty jest bardzo trudna dla tych co zostali
Anelio Goniu Wasi tatusiowe się juz poznali ,tam w Niebie,
teraz są juz przyjaciółmi
pomodlę się za Nich i swojego tatę także
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Anelio Goniu Wasi tatusiowe się juz poznali ,tam w Niebie,
teraz są juz przyjaciółmi
Tak, odkąd i Goni tatko odszedł też o tym codziennie myślę i modlę się aby tak właśnie było. Nasi tatusiowie nie tylko połączyli mnie i Gonie ale także siebie i choć do tej pory nie spotkaliśmy się to oni już tam są razem i my z Gonią zrobimy to czego nie udało Nam się w czwórkę zrobić. Poznamy się i my, kiedyś - dla Nich, dla Naszych tatulków, którzy połączyli Nas szczególną więzią zrobimy to.
niki napisał/a:
pomodlę się za Nich i swojego tatę także
Dziękuję w imieniu Goni i Swoim, modlatwa jest bardzo ważna. Dziękuję.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Goniu dopiero dzisiaj trafiłam na Twój post:( Szkoda, że tak późno, ale czytając go łzy płyną mi po policzku...Wiem, jak jest Ci trudno i ciężko....mój tata też choruje...jego diagnoza to rak złośliwy jelita grubego, operacja usunięcia guza odbyła się w czerwcu 2011r, niestety okazało się, że tatuś ma przerzuty na wątrobie....nie umię się z tym pogodzić. W tym tygodniu nie dostał kolejnej, 6-stej już chemii, ponieważ płytki krwi mu spadły bardzo do 84 :( Boję się co to może być, czy to wynik chemii czy innych przerzutów...aby to nie był rak krwi :( Płaczę tak samo po nocach, nie wyobrażam sobie życia bez Tatusia mojego kochanego. Goniu jestem z Tobą myślami, trzymaj się Kochana.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum