Wiem że mocznik wysoki jest też przy diecie wysokobialkowej a my podawalysmy białko w zastrzykach i w tabletkach (te cuda z Japonii). Zastrzyki się skończyły, są jeszcze tabl. Myślę ze
bede bardziej monitorować nawodnienia taty (bo to co mówi to jedno a co jest naprawdę to drugie)
, niby nacl 0,9% mam ale założenie wenflonu dla jednej, góra dwóch kroplowek jest dla nas zbyt stresujące. Zakładanie wenflonu swojemu tacie nigdy mi się nie udało - za bardzo empatycznie do tego podchodzę. No w każdym razie kroplowka to dla nas ostatecznosc. Sprawdzę ta morfine, ale to chyba dlugodzialajaca. Boję się ze ze przy fentanylu dodatkowo będzie bardziej otepialy... Już teraz muszę powtarzać mu dwa razy pytanie, a mama sama "na wszelki wypadek" rozkłada mu leki... Z faceta jeszcze pół roku temu zarządzającego firmą stał się...dziadkiem... I to najbardziej chyba jemu przeszkadza...
Ps. Gdzie mogę się pozalic i wykrzyczeć ? Bo trochę się pogubilam w tych działach..
_________________ Jest taka cierpienia granica, za która się uśmiech pogodny zaczyna...
Mam pytanie o splątanie taty. Mówi, że miesza mu się jawa ze snem, ma wrażenie siedzenia obok siebie. Czasami nie wie co się wydarzyło a co śniło. Załamuje się tym. Mama zastanawia się nad zmniejszeniem morfiny - w tej chwili to 100-120 mg, ale ja się boje że ból powróci. Teraz swój ból opisuje jako "jestem zbolały ale nic mnie nie boli"... Bierze hydroxyzyne 25. Zmienić leki czy zmniejszyć morfine?
_________________ Jest taka cierpienia granica, za która się uśmiech pogodny zaczyna...
Magdalena_k_wwy,
Absolutnie nie zmniejszać morfiny!!! Rozkręci się ból i Tata będzie ogromnie cierpiał. Mama niech się zastanowi, czy wolałaby wyć z bólu, czy mieć wrażenie, że siedzi obok siebie...
Tak naprawdę, to to, że miesza się Tacie jawa ze snem to niewielki skutek uboczny. Na jakieś skutki uboczne trzeba się psychicznie nastawić, w końcu jest leczony opioidami, nie wapnem z witaminą C...
Zamiast hydroksyzyny dołączyłabym leki przeciwlękowe w niewielkiej dawce. Myślę, że Taty określenie, że "jest zbolały" jest somatyczną manifestacją napięcia psychicznego i lęku.
Magdalena_k_wwy napisał/a:
"nic mnie nie boli"
I oby ten stan trwał jak najdłużej. Nic nie kombinujcie. Odstawienie leków na własną rękę kojarzy mi się z wielogodzinnymi wizytami u chorego, podczas których próbuję opanować objawy przy pomocy rozmaitych dostępnych środków, a pacjent leży (ostatnio w kuchni pod stołem) i wyje z bólu.
Pardon, za ten realistyczny obrazek, ale chciałam uświadomić, czym ryzykujecie.
Czy Wy jesteście pod opieką HD? Jeśli nie - postarajcie się to przyspieszyć. Objawy derealizacji mogą towarzyszyć przerzutowi do mózgu - a rak płuca bardzo często daje przerzuty do oun.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dziękuje. Właśnie to samo powiedziałam mamie (tacie też z reztą). Chciałam wiedzieć czy dobrze myślę.
Wszystkie nasze wątpliwości i pytania biorą się właśnie z tego, że nikt sie tatą (od strony lekarskiej) nie zajmuje. Nasz lekarz domowy robi co może, ale umówmy się - nie ma takiego doświadczenia i wiedzy jak lekarz hospicyjny. Jak wspomniałam wcześniej - jesteśmy w kolejce z dopiskiem "pilny", ale czas oczekiwania to ok. 3 m-ce.
W kwestii mocznika. Odstawiliśmy dodatkowe białka, które brał jako suplement, po tyg zobaczymy czy to coś da.
_________________ Jest taka cierpienia granica, za która się uśmiech pogodny zaczyna...
Bardzo proszę o szybką pomoc! Pobralismy dziś krew tacie i przerażają mnie wyniki:
WBC- 16.3
HGB- 8.1
PLT- 432
CRP- 153 (!!)
Mocznik- 84
Kreatynina - 1,62
Szczegóły rozmazu sobie darowalam, ale jak trzeba to wpisze . Boję się ze Tata wymaga toczenia krwi i antybiotyku. Czy może to przezut? Tata w ostatnich dniach wyglądał okropnie, blady, nie kojarzy dnia, miesiąca, nie a w ogóle pamięci. Dziś inaczej - lepiej się czuję. Proszę o szybką analizę i radę co można zrobić...
[ Dodano: 2016-11-05, 19:11 ]
Dodzwonilam się do NPL , akurat na dyżurze była znajoma mamy. Opisalysmy sytuację, ona w pełnych ciepła słowach powiedziała ze tak wygląda umieranie na raka... Nie ma co panikowac, nic na to nie poradzimy...
Czy to prawda? Początek końca?
_________________ Jest taka cierpienia granica, za która się uśmiech pogodny zaczyna...
Magdalena_k_wwy,
Szczegóły rozmazu są istotne, jeśli chodzi o rozróżnienie efektów choroby nowotworowej i zakażenia - w kwestii ewentualnej antybiotykoterapii.
Hemoglobina niska, ale nie wiem, czy już przyjmą do szpitala na toczenie, zwykle chcą, żeby była <7.
CRP ma prawo być wysokie w chorobie nowotworowej.
Mocznik trochę podwyższony, ale bez paniki.
Kreatynina - tak samo.
Magdalena_k_wwy napisał/a:
blady, nie kojarzy dnia, miesiąca, nie a w ogóle pamięci
To może być wynik przerzutu do mózgu.
Czy Wy jesteście pod opieką hospicjum domowego?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dzisiaj zadzwonilysmy do HD. Będą w czwartek.
Morfine przepisuje lekarz rodzinny, po odpowiedniej notce od onkologia.
Dziś tata miał ewidentna psychoze. Zaczęło się niewinnie od szukania "opuszczonej" zapalniczki, a potem już na całego - jesteśmy w telewizji, jak moglyscie (ja i mama) się na to zgodzić, on już nie chce być w tym szpitalu (jest cały czas w domu), co wy mi dajecie, chcecie żebym umarł, kiedy będę mieć dializy (jest już 8 lat po przeszczepie nerki). Zero kontaktu logicznego - krzyki, bluzgi, płacz. Po konsultacji z lek dom dalysmy 10 kropel haloperidolu. Minęło 2 h zaczął chyba działać. Nadal nie do końca kojarzy co się dzieje dookoła ale jest spokojniejszy. Wiem że jesteśmy na "ostatniej prostej". Jedyny pozytyw to taki ze już niedługo przestanie cierpieć i "wyzdrowieje". Boję się nocy, bo wiem że wtedy się to nasila (psychoza). Ile możemy mu dac maksymalnie tego?
_________________ Jest taka cierpienia granica, za która się uśmiech pogodny zaczyna...
Nie odpowiem ile mozecie tego dac bo nie wiem, mi pielegniarka z HD powiedziala ze nic nie zaszkodzi, nawet jezeli musialbym podac morfine wczesniej to mam sie nie zastanawiac.
Zadzwon do hospicium, opisz co sie dzieje moze oni cos zasugeruja.
Mozliwe ze Tata ma przerzuty do mozgu i to jest powodm dziwnego zachowania Taty. Niestety ten rak czesto atakuje mozg powodujac naszych chorych otepialych, poprostu tata nie wiem, nie rozumie co sie z nim dzieje, liczyl ze chorobe uda sie opanowac a tu nagle takie rzeczy sie z nim dzieja.
Niestety to moze pojsc szybko, stan chorych w tym stadium zmienia sie z godziny na godzine.
Pozdrawiam Serdecznie
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Minęło 4h względnego spokoju i sytuacja się powtarza. Chcę wyjść do sąsiada coś mu wytłumaczyć. Mówi że zamknelysmy go bo się go wstydzimy. Ja zaczynam się normalnie bać. On ma 190 cm wzrostu a dzięki tej morfinie jest cholernie silny. Mam 1,5 rocznego synka i muszę znim siedzieć (mieszkam z rodzicami ale na piętrze), ale cały czas nasluchuje. Panie z HD kazały podać ponownie haloperidol. Boję się ze on coś zrobi sobie albo mamie...
_________________ Jest taka cierpienia granica, za która się uśmiech pogodny zaczyna...
Nie znam tego leku, wklejam to co wyczytałam z ulotki
"Dorośli. Początkowo w przypadku objawów umiarkowanych 1,5–3 mg 2–3 ×/dobę, w przypadku objawów nasilonych oraz u pacjentów niereagujących na lek 3–5 mg 2–3 ×/dobę. W razie konieczności lekarz zaleci zwiększenie dawki stopniowo do 30 mg/dobę. Po osiągnięciu efektu terapeutycznego dawkę można stopniowo zmniejszać do najmniejszej skutecznej dawki podtrzymującej, zwykle 5–10 mg/dobę."
czyli to co powiedziały panie z HD ma potwierdzenie, myślę, że spokojnie możesz tacie podać lek, tato rosły mężczyzna.
Nie można go zostawić nawet na chwilę. Boi się tego co widzi, męczy go to. Czy jak organizm się wysici haloperidolem to choć trochę mu to ustąpi? Czy lepiej go usypiac nasennymi(jakimi?) Czy w ogóle to może być stan przejściowy i mu się poprawi?
_________________ Jest taka cierpienia granica, za która się uśmiech pogodny zaczyna...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum