Dziękuje za wizytę Asiu i za parę słów otuchy. Twój wątek przeczytałem wczoraj cały i w wolnych chwilach poczytam różne wątki ponieważ od Was można dużo się dowiedzieć nie to co dzis nas spotkało w szpitalu...a mianowicie:
Rano pojechalismy do Torunia ze skierowaniem do szpitala na Bielany, tak jak kazał lekarz prowadzący bo w Bydgoszczy prawdopodobnie jaki mi napisał też Krzysiek, jest zatłoczenie i nie przyjmują pacjentów. Więc żeby zrobić jak najwięcej badań i oddać tatę w ręce specjalistów udalismy sie własnie tam.
Od rana czekalismy w Izbie Przyjęć z godzinkę, następnie przekierowano nas na pokój nr III, gdzie czekalismy z 1,5 godz, (w między czasie ogłoszono alarm pożarowy i żeby wszyscy udali się do Wyjsć Ewakuacyjnych. Na szczęscie Fałszywy... jak powiedziała po pół godziny spikerka) z nadzieją że przyjmą tatę już na oddział i zaczną się badania (TK itp...), ale tam dostalismy następne skierowanie i mielismy się udać na przeciw do Chirurgii Onkologicznej celem dalszej diagnostyki/naswietlanie. No ale na naswietlanie jest za wczesnie i w rejestracji pani oburzonym głosem powiedziała "proszę isć do Gabinetu Lekarza czy was przyjmie!". Ręce mi opadły i tłumaczę jej że zależy nam bardzo ponieważ czas nagli i nie możemy zwlekać i będziemy czekali na konsultację nawet do wieczora ale ona swoje i poszedłem do Gabinetu gdzie faktycznie kolejka jak za dawnych czasów i grzecznie spytałem Wszystkich czy mógłbym wejsć na minutkę żeby tylko spytać czy pan Doktor nas dzis przyjmie i wszyscy się zgodzili ale gdy drzwi się otworzyły to od razu dwie panie ruszyły pierwsze a ja z nimi a co mam do stracenia
i pytam pana Doktora czy nas przyjmie i że bardzo proszę ponieważ chodzi o raka. Doktor zerknął na wszystkie Karty pacjentów i powiedział że dzis nie da rady ale podsunąłem mu badania które dotychczas udało nam się zrobić i skierowanie a tam napisane że PILNE, to powiedział że mam isć do Rejestracji i niech na jutro nas zapiszą ale był uprzejmy nie jak ta pani w Rejestracji.
Więc dalej do Rejestracji a tam że nie ma miejsca na jutro jedynie na 30.01 i nawet nie ma mowy że prędzej. Znów mi ręce opadły a tu czas leci, ale zapisałem wstępnie na tego 30.01. Widziałem że wzrok Taty jest zrezygnowany i smutny, ale taka nasza Polska rzeczywistosć.
Posiedziałem chwilkę i zacząłem szukać kontaktów do Chirurgów Onkologów w Toruniu żeby skonsultować tą sytuację i zdecydowałem się że nawet prywatnie ale
czy ktos może wie czy jak pójdziemy prywatnie to jak dostaniemy skierowanie np na badanie TK, PET, to czy to będzie na NFZ? Czy bedziemy musieli prywatnie takie badania zrobić?
Poszedłem jeszcze raz na Izbę Przyjęć żeby wyjasnić dlaczego wzięli nasze skierowanie do Szpitala i dalej musimy się martwić znów sami i czekać kolejne 14 dni na wizytę u Onkologa w tym samym szpitalu. Pani zadzwoniła do Chirurgii do lekarza, który nas skojarzył i skrócił w Recepcji termin na 25.01. Dobre i 5 dni.
Stojąc przy okienku Recepcji, moją rozmowę usłyszał pan za mną i podpowiedział że w Toruniu mogę jescze spróbować do dawnego Wojskowego Szpitala i tam podjechalismy i faktycznie przyjęli nas na 22.01 na konsultację i mam nadzieję że tam dostaniemy skierowanie na TK klatki. A co do ewentualnej operacji to się zastanowię gdzie i posłucham Asi19 i pojadę nawet do Katowic, tylko muszę sie dowiedzieć gdzie najwięcej tego typu operacji wykonano i oczywiscie z pozytywnym efektem.
Przepraszam że tak dużo napisałem ale muszę gdzies wyrzucić to z siebie.
Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka Wszystkim Kochani