Dzień dobry Soniu
U nas też wieje, ale przynajmniej słonko świeci. W porównaniu ze wczoraj to dziś pogoda jest świetna. Wieje, jest ok. 0 stopni C, ale świeci słońce.
...nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury...
Mama 08.01.2012r [*]
Tato 13.08.2013r [*]
I zaczynam od dwóch cytatów (znalezione na FB )
"Jednym z cudów człowieczeństwa jest możliwość wypełnienia każdych okoliczności treścią budującą albo destrukcyjną."
"Prawdziwy sukces osiągamy wtedy, gdy potrafimy przejść przez życie własną drogą i nie pozwolić, by szaleństwo świata uzurpowało sobie prawo do władzy nad naszym życiem." - Morley Christopher
Słowa piosenki przypomniały mi lata młodości. Oj, słuchało się tego, to był kultowy zespół.
A w głowie zaraz zadźwięczał mi L. Armstrong i jego cudownie kojące słowa:
I'm gonna lay down my heavy load
Down by the riverside
I'm gonna study war no more,
I'm gonna lay my sword and shield
Down by the riverside
Romanie bardzo dziękuję za wszystkie wpisy. Wszystkie to nie tylko te w moim wątku, ale i te w Twoim wątku i te na Twoim blogu.
Pod ich wpływem napiszę swoje przemyślenia ('mądrości')
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Asiu, nie ma co jeszcze bić braw, ... przed przeczytaniem moich wypocin
[ Dodano: 2012-04-03, 12:49 ]
Do napisania tego postu ‘natchnął’ mnie cytat Romana
roman1130 napisał/a:
Z naiwnej wiary pozostało niewiele, cynizm doświadczeń potrafi zniszczyć wiele,
oraz wpis na blogu o przyszłości
(tak na marginesie, gdy piszę przyszłość, mam lekki ironiczny uśmiech )
Jestem młodsza od Romana (piszę tak, nie po to, aby się pochwalić, czy aby kogoś zdenerwować ) i przez to mam mniej doświadczeń. Ale te co miałam, już pozwoliło mnie wyrobić sobie zdanie na temat 'ludziów'. Co by się nie rozpisywać, to napiszę, że nie była to (i nadal nie jest) pozytywna opinia. Brak wstydu i przyzwoitości (a słowo ‘przyzwoitość’ można znaleźć chyba tylko w słowniku).
Ogólnie można by się doprowadzić do zrzędzenia, zgorzknienia, sfrustrowania, stetryczenia itd., wręcz do bycia paranoidalnym. Nie chcę sobie na to pozwolić, aby zgorzknieć, sfrustrować, mieć wieczny żal i pretensje do wszystkiego i wszystkich. A robię to wszystko jak najbardziej z egoistycznych pobudek, dla siebie (bo paranoja wbrew pozorom może być blisko )
Ja robiąc swój bilans zysków i strat swojego życia około Nowego Roku i gdy było podejrzenie kolejnej wznowy, też wypadł 'blado'. A plany na przyszłość (tak przy okazji nawiązując do wpisu na blogu Romka) też nie rysują się 'różowo'.
Scenariusz:
Przed chorobą miałam zmienić pracę, wyspecjalizowałam się w tym co robiłam. I tak jak chciałam, chciałam być dobra w tym co robię. Przez ponad 3,5 roku chorowania i leczenia moja cała wiedza ‘wyparowała’. Teraz, gdy będę zaczynać, będę zaczynać od zera. A można powiedzieć nawet mniej niż zero. Gdy mnie teraz zatrudnią to na stanowisko, które powiedzmy nie będzie odpowiadać moim ambicjom (tzn. może inaczej, nie odpowiadałoby moim ambicjom tym sprzed choroby), ale i tak będę się cieszyć gdy mnie w ogóle zatrudnią. W sensie zawodowym przez chorobę wiele straciłam. Ponieważ żyjemy w świecie, w którym wartość człowieka ocenia się poprzez pieniądze, sukcesy zawodowe itp. Jestem stracona (z angielska luzer ).
Chciałoby się też ułożyć jakoś życie osobiste. Ale jak … po chorobie onkologicznej (no jeszcze chora), już nie z tych młodszych (panowie będący w granicach moich zaintersowań zaczynają kryzys wieku średniego, to raczej szukają takich o 20 lat młodszych, … no cóż to może ja poszukam wśród 60-latków ), bez sukcesów zawodowych, nie zamożna, itp… Poza obiegiem.
Uff… scenariusz „jak osiągnąć depresję”. Może przerażać, i przeraża bo to mój scenariusz, dotyczy mojej własnej osoby … cóż tylko się pochlastać.
I uwagi to scenariusza: z doświadczenia wiem, że scenariusze to ja mogę sobie snuć… To co sobie wyobrazimy, to sobie wyobrazimy, a życie i tak swoje … ... Ale i tak przeraża
Ale jeszcze pozostaje we mnie moja wiara, moja wiara we mnie, w moją Opatrzność, w mojego Anioła Stróża. I choćby cały świat uważał mnie za straconą, to jest we mnie moja wiara, że nie jestem do końca stracona. Że będę się starała żyć wg swoich wartości i ich bronić.
Chcę swoje życie wypełnić swoją treścią, a nie treścią innych ludzi, ich wyobrażeniami, i ich wartościami. Choć to jest trudne, gdyż nie żyjemy na bezludnej wyspie, i czy to świadome, czy nieświadome ma to na nas wpływ. I trudno jest wytrwać przy swoim, gdy nurt jest inny.
[ Dodano: 2012-04-03, 14:48 ]
Czy dobrą emotikonę wybrałam do opisywanej sytuacji?Podobają mi się te emotikonki.Można przy ich pomocy wyrażać swoje emocje.Mnie np.trudno przychodzi własne emocje okreslać słowami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum