chemia odstawiona, ze względu na to, ze kolejny (4) cykl, mógłby tatę zabić - tak powiedziała lekarka w CO
Szczerze mówiąc też tak uważam.
renbaz napisał/a:
W jakim celu miałyby być naświetlania? Czy to normalne procedury???
renbaz, rozbroiłaś mnie ... Cel naświetlań paliatywnych klatki piersiowej w przebiegu raka płuca jest zawsze taki by opóźnić postęp choroby nowotworowej i/lub znieść dolegliwości związane z jej zaawansowaniem.
Zapewniam Cię, że powyższy cel przyświecałby również leczeniu Twojego taty.
Myślę też, że warto z tym nie zwlekać, wygląda bowiem na to, że w opłucnej może zacząć zbierać się płyn - a jeśli jego poziom stanie się znaczący, na naświetlania będzie już za późno.
renbaz napisał/a:
Czy grzybek w plwocinie to coś, co powinno wzbudzić jakiś specjalny niepokój???
Część chorych z zaawansowaną chorobą nowotworową właśnie bezpośrednio przez to umiera.
Jednak spokojnie - jeśli stan taty się poprawił, to znaczy że infekcję grzybiczą opanowano. Warto jednak mieć na uwadze, że grzybica płuc to trudny przeciwnik, przeleczona - potrafi wracać, myślę, że dobrze by było za jakiś czas powtórzyć badanie plwociny.
renbaz napisał/a:
A to dla personelu szpitala w Sanoku
Moje ukłony dla tej placówki.. Spoglądając na wyniki- musieli ciężko i bardzo umiejętnie walczyć o życie pacjenta. Szczere wyrazy szacunku
renbaz napisał/a:
Tata jest w bardzo dobrej formie, HB wzrosła do 11,5, RGB do 3,6. PLT do 144, nie ma duszności, ma apetyt, nie chudnie...
renbaz, wykorzystaj te chwile, nie biegnij tak, nie szamocz z własnymi myślami.. Przystań na chwilę i nie trać czasu na myśli, które pochłaniają Twoją uwagę i odciągają Cię od .. taty. Poświęć mu swój czas, pozwólcie sobie na jakąś przyjemność, na coś co oboje lubicie a jakoś rzadko starczało na to czasu - spacer, kino, bilard?
To, na co macie szansę teraz - zostanie w Twej pamięci i sercu już na zawsze. Te chwile są bezcenne. Doceń je, bo wieczne niestety nie będą...
Chcę Ci przez to powiedzieć, że tak dobry okres jak teraz może się już nie powtórzyć
Wykorzystaj to, że jest teraz. Wyłącz komputer i wróć na forum za jakiś czas (a przynajmniej spróbuj!). Moja rada płynie prosto z serca - zapewniam Cię
Wykorzystaj to, że jest teraz. Wyłącz komputer i wróć na forum za jakiś czas (a przynajmniej spróbuj!). Moja rada płynie prosto z serca - zapewniam Cię
DSS chyle czoła tak madrej sugestii nikt nie potrafił by napisac
Wiem cos o tym i naprawde prosze nie tracic czasu.
Pozdrawiam serdecznie
Wróciłam...na chwilę, choć czytam forum nie wpisuję postów - rzeczywiście uspokoiłam się trochę, ale....
W zasadzie na podstawie ostatniego RTG taty nie widać progresji, wprawdzie są przerzuty do kości, ale były już w listopadowej (2009) TK i wtedy tez nic nie robiono, choć bark bolał tatę bardzo mocno, teraz nie boli nic.
Tata dość dobrze oddycha, dziś nawet po godzinnym spacerze było dobrze, ma apetyt, nie chudnie, tylko wieczorami ma czasami chrypkę i lekki stan podgorączkowy 37,1-37,2.
Tym wszystkim lekarka w CO nie kazała się przejmować, tylko żyć normalnie...i stwierdziła, że jak na razie nie ma tacie do zaoferowania żadnego leczenia. Mamy się zgłosić na wizytę w...kwietniu!!!!
Podobno naświetlania, po ostatnich perypetiach z taty krwią mogłyby mu zaszkodzić, więc ...poczekamy...tylko pytam na co????
Dlatego też, tata do czasu radioterapii lub możliwości dalszego leczenia w CO, rozpoczął terapię niekonwencjonalną, o której tu nie napiszę, bo bo jest... niekonwencjonalna.
Uważam jednak, że skoro klasyczna medycyna nie może pomóc (chwilowo, bądź nie chwilowo), to nie należy siedzieć z założonymi rękoma i o tyle ile się da przedłużyć tacie życie, jego komfort, bo...DUM SPIRO SPERO
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca..." - Paulo Coelho
----------------------------------------------------
pozdrawiam
renbaz
Dlatego też, tata do czasu radioterapii lub możliwości dalszego leczenia w CO, rozpoczął terapię niekonwencjonalną, o której tu nie napiszę, bo bo jest... niekonwencjonalna.
Uważam jednak, że skoro klasyczna medycyna nie może pomóc (chwilowo, bądź nie chwilowo), to nie należy siedzieć z założonymi rękoma i o tyle ile się da przedłużyć tacie życie, jego komfort, bo...DUM SPIRO SPERO
Dziękuję DSS
Mam ogromną nadzieję i wolę walki, mój tata również, a przede wszystkim ON
Dlatego wrócę, za jakiś czas, wtedy, gdy powiemy chorobie STOP "yee" , bo ważne jest to, żeby nie szła dalej, żeby stan taty nie pogarszał się zbyt szybko...niezależnie od kosztów
Pozdrawiam Was wszystkich i życzę siły do walki
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca..." - Paulo Coelho
----------------------------------------------------
pozdrawiam
renbaz
Działo się z nim wiele przez ostatni czas, zawał, wyniszczenie, ogromny ból....kiedyś znajdę siły, żeby o tym pisać.
Dziękuję Wam wszystkim za pomoc i wsparcie.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca..." - Paulo Coelho
----------------------------------------------------
pozdrawiam
renbaz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum