Asiu, przeczytałam Twoją historie...łzy płynęły mi po policzkach jak groch...czułam się tak, jakbyś opisywała historię mojego Taty...boję się
Współczuję Ci bardzo...
Ale masz Mamę...moja odeszła 12 lat temu na zator płuc...byłam w 9-miesiącu ciąży - to był koszmar. Wtedy pomyślałam, że Boga chyba nie ma...
Ale cuda podobno się zdarzają...trzeba wierzyć
Mój Tata ma zaawansowanego raka, przerzuty odległe i do obu płuc, być może do kości...ale Jego stan jest bardzo dobry, kondycyjnie nie jest źle (szybciej się męczy), choć ostatnio zauważyłam, że częściej korzysta z toalety (jest bardzo zagazowany), ale je normalnie, śmieje się, rozmawia, czyta, no może trochę częściej śpi, ale to dobrze, sen jest potrzebny.
Zobaczymy...nastawiamy się na walkę, ale obiecała sobie, że jeśli On nie będzie chciał już walczyć, to damy Tacie prawo wyboru...ma do tego prawo...
W poniedziałek jadę porozmawiać z lekarką prowadzącą (do tej pory z Tatą jeździła jego żona), MUSZĘ dowiedzieć się prawdy, jakakolwiek ona by była...
Pozdrawiam
[ Dodano: 2009-11-07, 17:51 ]
Nie wiem, jaki jest wynik histopatologii, obecnie nie robiono biopsji guza płuca. Lekarze w CO zrobili tylko biopsje guza na lewym obojczyku, ale nie wiem jaki jest wynik, żona Taty nie pytała o to, a ja byłam po operacji kręgosłupa, więc nie mogłam tam pojechać, a przez telefon udzielanie takich informacji nie jest możliwe. Dlatego jadę w poniedziałek i mam nadzieję czegoś się dowiedzieć.
Obecnie poza TK śródpiersia nie wykonano żadnych badań...
Mam opis TK sprzed roku i PET-a. W ubiegłym roku popłuczyny z oskrzeli, bippsje guza płuc nic nie wykazały. Tata miał robione biopsje 2 albo 3 razy i wtedy na kolejną się nie zgodził. Skoro nie wykryto komórek rakowych w poprzednich, to logiczne jest, że nikt z nas na siłę nie szuka sobie choroby.
W lutym 2008 Tata zgłosił się na Płocką z lekko dusznością i niewielkim krwiopluciem (dostawał leki rozrzedzające krew). Wtedy zrobiono mu TK.
Oto wynik:
nie wykazano zmian zatorowych w obrębie tętnic płucnych, bez cech nadciśnienia płucnego. W płacie górnym lewym guzek o wymiarach 18/14 mm o nieregularnych obrysach - podejrzenie obwodowego guza płuca. W płatach dolnych widoczne zmiany rozsiane o charakterze siateczkowatym wynikające najpewniej z pogrubienia przegród międzyzrazikowych i śródzrazikowych. Zmiany skonsolidowane w seg. 6 prawym. Pogrubienie ścian oskrzeli płatowych i segmentowych. Obraz zmian rozsianych sugeruje śródmiąższową chorobę płuc o niejednoznacznej etiologii. Nie wykazano powiększonych węzłów chłonnych wnęk i śródpiersia. Uwidoczniono kilka węzłów chłonnych w śródpiersiu i wnękach, których wymiar osi krótkiej nie przekracza 10mm. Bez płynu w jamach opłucnowych. W lewym nadnerczu guzek o śr. 15mm najpewniej gruczolak. Elementy kostne bez cech destrukcji.
Dodam, że mój Tata pracował jako dmuchacz szkła laboratoryjnego, więc zawsze "pracował" płucami, a jako młody chłopak zatruł się gazem bojowym (Fosgen???), niektórzy z jego kolegów wtedy zmarli w wyniku zatrucia.
W kwietniu 2008 roku Tata miał robionego PETA-a na Szaserów.
Głowa i szyja.
zwiększone gromadzenie F-FDG w podniebieniu miękkim (4,8) oraz w węźle chłonnym nadobojczykowym lewym - wymiary 10/12/14mm (3,4)
Klatka piersiowa
W segmencie 3 płuca lewego guzek o wymiarach 15/14/19mm intensywnie gromadzący FFDG (6,0). Po stronie lewej widoczne powiększone węzły chłonne gromadzące FFDG, zlokalizowane przytchawiczo o wymiarach 14/21mm (poziom 2) oraz 8/9/17 mm (poziom 4Ls), w oknie aortalno płucnym 16/20/21 mm, 12/18/21mm, 8/16 (poziom 5 i 6) oraz w górnym biegunie wnęki płuca lewego (poziom 10L) - gromadzą kolejno - 7,00;5,1;7,5
Na pograniczu segmentów 3 i 6 płuca prawego drobny guzek zwapniały o średnicy 4 mm, nie gromadzcy FFDG.
W płatach górnych obu płuc drobne zmiany rozrostowe, w dolnych śródmiąższowe, nie gromadzące FFDG.
Jama brzuszna i miednica
nieznacznie zwiększone gromadzenie FFDG w dnie żołądka (2,9). Kamica pęcherzyka żółciowego, przewód pęcherzykowy powiększony do 32 mm. W nadnerczu lewym guzek 14/16 mm nie gromadzący FFDG - najprawdopodobniej o charakterze łagodnym
Układ kostny
W kręgosłupie nasilone zmiany zwyrodnieniowe, nierównomiernie gromadzące FFDG (max 4,3).
W lewym stawie krzyżowo-biodrowym ognisko zwiększonego gromadzenia FFDG (2,4)-do dalszej obserwacji.
WNIOSKI
Wynik badania PET/CT z F-FDG wykazuje zmianę o charakterze rozrostowym płuca lewego, z zajęciem węzłów chłonnych śródpiersia (poziom 2L,4Ls, 5, 6 i 10 L) oraz węzła chłonnego nadobojczykowego lewego.
w maju 2008 na Ursynowie wykonano Tacie kolejną biopsję- w rozmazach widać dość liczne makrofagi. Komórek nowotworowych nie stwierdzono.
Koniec sprawy. Żadnych dalszych wskazówek.
w maju 2009 nasiliły się u Taty bóle lewego barku i wyrósł niewielki miękki guzek.
Zrobiona rtg i wykazano zmiany zwyrodnieniowe w lewym stawie barkowo-obojczykowym, zagęszczenie struktury kostnej guzka większego kości ramiennej - zmiana zwyrodnieniowa (?)
następnie wykonano USG szyi w czerwcu 2009 - w lewej części nadobojczykowej uwidoczniono 3-4 zmiany ogniskowe o charakterze odbić tkankowych. Obraz zmian niecharakterystyczny - może odpowiadać zmienionym węzłom chłonnym lub gruczolakom grasicy (?) Nie uwidoczniono powiększonych, podejrzanych węzłów chłonnych w obrębie szyi.
Guz rósł i coraz bardziej bolał Tatę bark. Teraz już codziennie. Nie może podnieść wyżej również prawej ręki.
No i wynik ostatniej tomografii (powtarzam dla jasności obrazu):W obu płucach mnogie cienie okrągłe-meta. Oraz ok. 25 mm guzek o spikularnych zarysach w płacie górnym lewym – ognisko pierwotne? Niewielka ilość płynu w opłucnej lewej. Powiększone liczne węzły chłonne śródpiersia i wnęk obustronnie(większe zmiany węzłowe po stronie lewej). Ponadto w dolnej części szyi i w ok. nadobojczykowej po stronie lewej – widoczne powiększone węzły oraz masa guzowata k. 7x5 cm w ok. osklepka opłucnej, z niszczeniem struktury kostnej żebra I-szego. Nieznacznie powiększone również węzły nadobojczykowe prawe. W polach dolnych płuc zmiany śródmiąższowe o charakterze włóknienia.
Już sama nie wiem co o tym myśleć, dlaczego "wypuszczono" Tatę w ubiegłym roku z CO bez dalszych wskazówek???
[ Dodano: 2009-11-07, 21:59 ]
Przejrzałam kilka "Waszych" historii...nie znalazłam tam żadnej z poprawą stanu chorego, z zaleczeniem choroby...czy dla wszystkich to choróbsko oznacza śmierć???
DSS - proszę poradź mi o co mam pytać lekarkę w poniedziałek w czasie jak Tata będzie miał podawaną chemię? Ja już sama nie wiem.
Czy to możliwe, żeby przy takim zaawansowaniu choroby czuł się tak dobrze??? Przecież jego choroba rozwija się prawdopodobnie ok. półtora roku... Dzięki Bogu, że tak jest ale boję się nagłego załamania...