DSS dziękuje bardzo za odpowiedz
i za zainteresowanie
wiem, że guz jest strasznie duży jednak jak jest ta iskierka nadziejii to aż chce się walczyć z tym skorupiakiem
tato też był bardzo zadowolony
i inaczej patrzy na to wszystko. Chemię znosił super o ile tak można to nazwać tzn bezobjawowo nawet Kochaną czuprynkę zachował
mam nadzieje, że bedzie dobrze się trzymał po radioterapii. a co do operacji to tak mysłałam bo na RTG guz nadal bardzo blisko tchwicy mimo iż tak bardzo sie zmniejszył. z lekarzy jak narazie jesteśmy zadowolenii, mili i w szybkim tempie wszystko jest załatwiane
a więc poki jest nadzieja, wierze ze jeszcze to nie koniec
dodam tylko, że tato nigdy nidy nie brał żadnych leków ostatni raz był u lekarza 35 lat temu oprócz badan okresowych w pracy może to głupota ale nic mu nie dolegało a on nie jest typem osoby która z byle czym leci leci do lekarza. wiem teraz ze to był błąd ale naprawde na nic sie nie uskarzał nawet na grype nie chorował.
a co do wsparcia to jestesmy z nim ile możemy, mam bardzo dobry kontakt z moim mężem i to jest fajne. ostatnio mu powiedziałam walcz z tym choróbskiem bo obiecałeś mi pomóc i ja Cię trzymam za słowo tylko musisz sie dobrze czuc. bo oprócz mamy i Ciebie nie mam nikogo na kogo mogłabym liczyć :(
nom cóż jeszcze raz dziękuje i teraz pozostaje nam czekać jakie wyniki przyniesie radioterapia
mam nadzieje, że jeśli nawet nie doprowadzi to do operacjii to chociaż ulży tacie i da mu możliwo.ść nacieszenia się wnukami
[ Dodano: 2011-01-26, 09:50 ]
a tak orientacyjnie tata jest w dobrym stanie psychicznym i fizycznym, ile może żyć biorąc pod uwagę zaawansowanie choroby??? wiem ze ciezko to oszacować , ale choć w przybliżeniu
[ Dodano: 2011-01-26, 17:20 ]
DSS w roli sprostowania
ja nie pisałam że jest to G2 tylko C2 ale teraz już wiem że to są stopienie wg astler-collera i oznaczają stopień zaawansowania choroby. o zróznicowaniu nic nie ma mowy.