Tato jest po operacji,trwała około 5 godz ,wyłoniono stomie niestety.Lekarz powiedział ze guz byl pekniety juz ,naciek jest na nerce teraz czekamy na chemie ,ma być celowana dwuskladnikowa Ne wiem czy ona zadziała.lekarz mówił aby teraz tato się wzmocnił dużo białka nutridrinka 3 razy .Co jeszcze mozna podawać ?aby go wzmocnić przed chemia?
Co jeszcze mozna podawać ?aby go wzmocnić przed chemia?
Na pewno rany muszą się wygoić, na pewno stan taty musi być w miarę dobry jak i wyniki krwi, wtedy chemię mogą spróbować tacie podać. Tu inf. na temat białka https://portal.abczdrowie.pl/rola-bialka-w-organizmie-czlowieka, na pewno pomoże tacie podawanie białka w gojeniu ran i regeneracji.
Jeść, tato musi jeść, po trochu ale często żeby organizm wzmocnić. Na pewno w zaleceniach poszpitalnych macie zapisane jaką dietę tato powinien stosować, poczytaj wypis.
Jolu, najważniejsze, ze operacja sie powiodła. Chemię podadzą pewnie za miesiąc jak się wszystko prawidłowo zagoi. Dieta jelitowa jest restrykcyjna, tacie po pierwszej operacji podawaliśmy wyciskane soki z buraka (przy tej chorobie warto zakupić wyciskarkę do warzyw i owoców) tato doszedł do siebie i dzięki temu miał dobre wyniki krwi co nie przeszkodziło ani razu w podaniu chemii.
To rzeczywiście bardzo szybko działają! Może dlatego, że jest to chemia celowana? My zawsze czekaliśmy około 4 tygodni od operacji na chemię ale klasyczną, ponieważ za szybko podana chemia może popalić. Lekarze zapewne wiedzą co robią, a czas tu odgrywa ważną rolę. Może i przerzuty naszych ojców nie są wyleczalne, ale dobrze leczone mogą sporo przedłużyć życie. Głowa do góry, będziemy walczyć! Co do soku z buraka nie ma chyba jakiejś super receptury, moja mama na początku robiła jakąś miksturę, która ileś tam musiała odstać, a teraz tacie wyciska świeże soki + witamina C liposomalna i tato ma krew jak niemowlaczek idealną, nawet w trakcie silnej chemii.
Dzisiaj zaczęlo się coś saczyc z rany pooperacyjnej jutro mają zrobić usg,nie wiadomo dlaczego. I znów jakaś niepewność.Co u Ciebie jak Twój tato się czuje?
Powikłania się zdarzają, lekarze pewnie to opanują. Moj tato jedzie po wynik w czwartek, znów mamy pietra nie z tej ziemi... Im bliżej czwartku tym zaobserwowałam, ze znów się podłamał psychicznie. Jest bardziej zamknięty w sobie. Powiem Ci szczerze, ze nie nastawiam się na nic dobrego... Wole się jednak miło "rozczarować". W tej chorobie jest wszystko możliwe. Po takim cierpieniu, operacjach i chemiach przydałaby się chociaż jakas dobra nowina... Ale... Jak przyjmowali tatę na chemię teraz, to robili mu USG i na badaniu 3-4 tygodnie po operacji było widać jakąś zmianę kilku milimetrową... Czy to możliwe, ze tak szybko cos nowego się wybudowało? Lekarze nie kazali panikować bo to mogl byc pooperacyjny torbiel albo inna jakas pierdoła. Powiedzieli, ze po chemii bedzie widać na tomografie co to było i czy chemia To zniwelowała. Niepewność jest to dzis. A w czwartek bedzie wszytko jasne. Nie wiem jakby on miał znieść kolejne cięcie, kolejne chemie w koło to samo w przeciągu ponad roku. A gdzie czas na normalne życie, na zycie bez bólu? Wiem, ze niektórzy marzą o takiej szansie jak operacja... Ale moj tata ma dość.
Wczoraj tacie wyszła odlezyna wcześniej mama tego nie zauważyła ,on mówi ze to od łóżka w szpitalu co jest najlepsze,jakieś maści może coś doustnie?Tato nie chce chodzić rana z brzucha się rozlazi do worka spływa ropa ,jutro wizyta w szpitalu..nie wygląda to dobrze
Jola12, poczytaj sobie o odleżynach bo łatwo się pojawiają jak pacjent jest leżący a paskudnie się leczą więc trzeba mieć świadomość żeby o to zadbać.
Podpytajcie w aptece są specjalne opatrunki na odleżyny, możecie tacie też zakupić odpowiednie poduszki przeciwodleżynowe (zależy w jakim miejscu odleżyna), które pozwolą chronić dane miejsce.
Tacie dzisiaj przesunęła lekarka termin chemii ze względu na to ze rana po operacji słabo się goi ma na 31 sierpnia to będzie miesiąc po operacji.Boje się ze to późno ,poza tym węzeł na szyi jest czerwony coraz większy lekarz mówi nowotwór rośnie.To wszystko nie wygląda dobrze.Tato jest coraz słabszy jak wzmocnić go przed operacja ?
Jeśli rana się źle goi to nie można podać chemii, słusznie lekarz przesunął. Czy nie jest za późno pytasz? 31 już niebawem, chyba lepiej poczekać niż miałyby być jakieś komplikacje z raną pooperacyjną. Przez te paręnaście dni aż tak ten nowotwór nie urośnie a szkody z chemioterapii mogłyby się przyczynić do kolejnych przesunięć.
Jola12 napisał/a:
jak wzmocnić go przed operacja ?
Starać się, żeby tato jadł, jeśli słabo to tacie idzie to może leki na apetyt, podpytajcie lekarza.
Jolu jeśli tato będzie słaby musisz się liczyć z tym, że może nie dostać chemii.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum