Bardzo mi przykro.... Przytulam... Takie to wszystko jest bez sensu.. nie pojmuję dlaczego życie składa się z tak bolesnych chwil.. Co nam to daje?? nie rozumiem.../aga
_________________ czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija, nawet mnie to dotyczy.
Ewelinko, trafiłam na Forum na taką Twoją wypowiedź:
Ewelina Żurek napisał/a:
Pilnuj wyników krwi. U mojej mamy po radioterapii (głowy) białe krwinki poleciały na łeb na szyję.
Oczywiście nie ma to już teraz większego znaczenia , jednak być może chciałabyś wiedzieć i o innej ewentualności jako możliwej bezpośredniej przyczynie "spadków" w morfologii a tym samym śmierci Twojej mamusi.
Po Twoim opisie zdarzeń można podejrzewać, iż to co się stało było wynikiem zajęcia szpiku kostnego.
Przerzuty do szpiku zdarzają się naprawdę często - tylko rzadko są diagnozowane (wymagałoby to diagnostyki inwazyjnej, a od takiej u ciężko chorych już się odstępuje - słusznie oczywiście).
pozdrawiam ciepło.
[ Dodano: 2011-09-11, 20:00 ]
Dodam, że o tym, iż przerzuty do szpiku zdarzają się w przebiegu raka płuca (i nie tylko) dość często - wiadomo z badań sekcyjnych.
DumSpiro-Spero, dziekuję. Może teraz nie będę na siebie taka zła, że nie zauważyłam spadku morfologii. A powinnam była.
Czy jesli tak faktycznie było (w sensie przy przerzucie do szpiku) to czy mozna było coś zrobić?
[ Dodano: 2011-09-12, 11:27 ]
A zresztą, co to za różnica. Jak nie agranulocytoza to wylew wewnetrzny. Wiedziałam, że umrze. Masz rację, że nie ma to znaczenia ale ... dziekuję, za pamięć.
Czy jesli tak faktycznie było (w sensie przy przerzucie do szpiku) to czy mozna było coś zrobić?
NIC - niestety, absolutnie. Przerzuty do szpiku kostnego w raku płuca można leczyć wyłącznie systemowo, a tu nie było to już możliwe (chemiooporność oraz osłabienie pracy szpiku dotychczasową chemioterapią).
To był rak niskozróżnicowany, w fazie rozsiewu (uogólnienia) zatem ryzyko zajęcia szpiku było naprawdę wysokie. Wiele wskazuje na to, że do tego doszło.
Po RTH paliatywnej ośrodkowego układu nerwowego zwykle nie obserwuje się tego typu powikłań (aż tak nasilonych).
Nie miej do siebie pretensji czy żalu - zostało uczynione wszystko co było możliwe. Mama zmarła w efekcie dalszej progresji.
Może teraz nie będę na siebie taka zła, że nie zauważyłam spadku morfologii. A powinnam była.
Ewelino, absolutnie nie powinnaś mieć do siebie żadnego żalu i pretensji.
Badanie morfologii powinien zlecać lekarz, albo chociażby Wam o tym powiedzieć.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Strasznie się boję nie wprowadzić w błąd, więc jeśli mi się kiedyś "przytrafi" to błagam ratujecie ... tych co im głupot nagadam
A tak na poważnie to merytorycznie tego nie ogarniam ale ja sama zawsze czekałam na "jakąkolwiek" choćby odpowiedź, nawet taką, która medycznie nic nie wnosi. I taką "pomocą" służę JA
Chwilowo jestem "wolna" od raka w moim domu. Chwilowo, bo rak jest u nas najczęstszą przyczyną śmierci. I nie wyobrażam sobie jak mogłabym zapomnieć o tym ile pomocy tutaj otrzymałam i jak czasami nawet zwyłe "trzymam kciuki" potrafi pomóc.
Czy mogłabym prosić o pomoc w odczytaniu wyników moczu u mojej pięcioletniej córy?
Od wczoraj ma temp. ok 38 (spada po podaniu leków ale po 3-4 h znowy rosnie), w nocy wymiotowała kilka razy. Została osłuchana przez lekarza, który stwierdził, że "zrejterowało " ją po ostanich antybiotykach (sumamed - coś "grało" w oskrzelu). Lekarz zaordynował - leki osłonowe 2 x dziennie i dużo pić (daję cherbatkę z glukzą i orsalit).
Wiem, że to nie forum o chorobach dziecięcych ale może jednak w drodze wyjątku coś podpowiecie - nie wiem czy jutro iść z nimi do lekarza, czy jest z czym.
[ Dodano: 2012-03-26, 17:57 ]
o maaatko - herbatkę daję znaczy się
wirus skarbie...nawadniaj i przejdzie....po 3-4 dniach goraczka powinna spasc....jest odwodniona...bialko w moczu jest wynikiem gorczki i odwodnienia....ale oczywiscie lekarzowi wynik bym pokazala...bo to dziecko....
[ Dodano: 2012-03-26, 18:08 ]
wode min niech pije..i to lyzeczka co kilka minut...bo jak pije z kubka to prowokuje wymioty....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum