A tak postanowiłam zameldować, że udało mi się po 2 miesiącach dopchać do mojego onkologa-radiologa, co by obejrzał wynik CT oraz obejrzał moją osobę, a głównie gardło i szyję. Stwierdził, że jest OK. Dostałam skierowanie na RTG płuc oraz z własnej inicjatywy na badanie krwi, bo coś ostatnio czuję się znowu zmęczona
.
Ponadto doktor zdziwiony zgodził się na zmianę laryngologa (nie bedę opisywac jego dużych oczek zrobionych, gdy opowiedziałam o postępowaniu pani dr laryngolog, ale mniejsza z tym). Stanęło na tym, ze mam sobie znależć sama laryngologa i meldować sie u niego wg potrzeb
.