Dziękuję wam wszystkim za rady są bardzo cenne będę próbował wszystkich jak na razie największy problem to przełykanie śliny myślałem o jakimś preparacie który znieczula te miejsca.
Caphosol daje efekty, gdy używa się go bardzo często. Mi w szpitalu kazali nawet do 10 razy dziennie nim płukać. Hasco septem kazali płukać po każdym jedzeniu (oczywiście gdy byłam w stanie jeść). Maść oral balance używałam dopiero kilkanaście miesięcy po leczeniu, bo dopiero wtedy się o niej dowiedziałam.
Dla mnie największym ukojeniem w pieczeniu i bólu w jamie ustnej była płukanka, którą robiły mi pielęgniarki w szpitalu. Dostawałam ją w takiej butelce, w której są kroplówki i nabierałam ją strzykawką. Nadawała się do użytku przez 12 godzin od jej przyrządzenia. Później wylewałam to co zostało, i dostawałam nową. Niestety nie pamiętam dokładnie z czego ona była robiona. Na pewno była tam nystatyna i coś na "x"- xylocaina? Coś podobnego. Ta płukanka była jak la mnie najlepsza. Porządnie znieczulała.
Cześć Paula !! Ten Caphosol używam kilka razy dziennie, ale bez przekonania o skuteczności, jak dotąd dostaję go ze szpitala bezpłatnie w formie reklamy testów, w tej chwili na naświetlania dochodzę do szpitala to już 1/3 a właściwie dopiero a już z przełykaniem naprawdę słabo, nie wiem jak dotrwać do końca jak z dnia na dzień ma być gorzej, słąbo to widzę.
Żel oral balans kupiłem w Niemczech, niestety w Polsce nie jest dostępny, czekam na przesyłkę, zobaczymy może będzie pomagał.
a już z przełykaniem naprawdę słabo, nie wiem jak dotrwać do końca jak z dnia na dzień ma być gorzej, słąbo to widzę
- dasz radę, musisz brachu
- popijaj letnią wodę, często w małych ilościach i wspomagaj się olejem budwigowym; skoro pomaga.
Na suchość w przełyku, zwłaszcza w nocy (na spokojny sen przy uciążliwym suchym przełyku) spróbuj Mucinox lub Glosal, choć poprawa będzie chwilowa.
Gdy jest ból w trakcie przełykanie, zwłaszcza w czasie jedzenia, poproś u lekarza o środki do znieczulania przełyku (niestety o 'dobrym' smaku zapomnij wtedy).
Zaciskamy zęby brachu i czekamy na koniec radioterapii, a WTEDY (dopiero wtedy), każdy kolejny dzień będzie dawał poprawę.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Dokładnie. Trzeba zacisnąć zęby i przetrwać. A jaka będzie radość, gdy wszystko się już zagoi, i będzie można coś zjeść bez bólu
I tak dajesz radę, i się trzymasz
Ja byłam w takim stanie, że nie mogłam nawet pić, bo tak bolało. Wtedy trzeba było zastosować plastry Durogesic. Wtedy była taka ulga, że powróciły mi chęci do życia.
Leśny, a czy lekarz pozwala Ci pić soki, napoje itp? Mi kategorycznie zabroniono. Tylko woda niegazowana, siemię lniane, nutridrinki i herbata. Inne rzeczy podrażniają i spowalniają gojenie.
Ja ogólnie miałam ścisłą dietę.
Dzisiaj zaliczone 14 naswietlanie w gębie ogień i brak apetytu, zjadłem jedno Danio.
Paula, zalecenia mamy takie same tylko woda, a siemię jutro bedę próbował, mam już chyba wszystkie żele zastępujące ślinę jakie są na rynku, i okazuje się że narzekałem na Caphosol a nie jest z nim tak zle trochę łagodzi.
Kmis, z tymi środkami znieczulającymi nie jest tak łatwo, dzisiaj spotkałem swojego doktora prowadzacego którego zapytałem tak jak Paula sugerowała o plasterki, a on na to że trzeba zacząć od tabletek ? Ale jakich nie powiedzial jutro mam się stawić na oddział to pomyślą.
- co 'szpital to obyczaj'. U mnie lekarze szybko zadecydowali o plastrach i miałem je do miesiąca od zakończonego leczenia. Skutek: brak jakiegokolwiek bólu i 'oszczędzony' żołądek. Jeśli tabletki zaczną być zawodne, zgłoś i zażądaj stanowczo zmiany: nie ma prawa boleć...
Leśny napisał/a:
gębie ogień i brak apetytu, zjadłem jedno Danio.
- troszkę za wcześnie przestajesz jeść. Do końca jeszcze daleko. Jeśli to skutek chemioterapii, rozumiem Ciebie dobrze. Jeśli ból w przełyku, to musisz poprosić o preparaty znieczulające przełyk, na czas posiłku.
Dasz radę, kibicujemy
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Leśny, a zapytaj na oddziale o te płukanki z nystatyny. Może coś Ci wykombinują. Mi one bardzo pomagały. A teraz mi się przypomniało jeszcze o takim płynie do smarowania jamy ustnej. Na oddziale dużo dzieci używało go, gdy po chemii robił się w buzi grzybek. Ja smarowałam, bo ładnie goił i łagodził. Pamiętam, że w Polsce go nie było. Sprowadzała go ciocia chłopca z oddziału, chyba z Francji. Nazwa to Fungizone.
Pij siemię, pij. Ja nie mogłam już na nie patrzeć, bo mi nie smakowało, ale jakoś zmuszałam się do picia. Jak byłam w stanie to starałam się też jeść miksowane zupki, żeby nie odzwyczajać całkowicie żołądka od jedzenia.
Dziwne z tymi plastrami...Mnie gdy tak bardzo bolało, to lekarze sami nalegali, żebym nie kombinowała i zgodziła się na te plastry. Ja oczywiście uparta jak osioł, opierałam się i ich nie chciałam. Tramal i ketonal nie działały już, a ja się ostro od tych plastrów wzbraniałam.
W końcu nie wytrzymałam, bo bolało tak, że nawet picie wody było ponad moje siły. Gdy przykleiłam ten plaster, cały ból odszedł daleko. Później niestety trzeba było pójść krok dalej, bo plastry nie dawały rady. No ale na początku była to wielka ulga.
Jeśli Twój lekarz prowadzący nie zaopatruje Cię należycie przeciwbólowo, zgłoś podczas obchodu, że prosisz o znieczulenie, które pozwalać będzie Ci jeść. Nie przejmuj się tym, że lekaż się obrazi, czy coś w tym rodzaju. Musisz jeść i koniec.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
To już 17 naświetlania półmetek już za mną, teraz najgorsze jest gardło i te pleśniawki tworzące się pęcherzyki i reszta, ten żel od Pauli Fungizone załatwiam we Francji nigdzie bliżej nie osiągalny, wcześniej narzekałem na Caphosol ale teraz widzę że pomaga no i żel Biotene od Gazdy jest rewelacja, teraz odnośnie bólu dok prowadzący przepisał mi Ketonal wspominałem o plasterkach od Kmisa, wtedy powiedział że za tydzien, jak na razie Ketonal pomaga co prawda działa nie 12 ale 6 godzin i tu się zastanawiał jak bym go mógł brac 4 na dobę czy coś się stanie ?
I teraz zobaczcie jakie to forum jest dobre każdy kto wtrącił dwa słowa jego rady przydały się bardzo, dlatego jestem dumny z Was.
A jeszcze piję siemie lniane mielone i nawet mi smakuje, od Pauli
[ Dodano: 2016-10-13, 09:36 ]
A?? Gazdo z tym obchodem nie bardzo, pamiętasz ja jestem na dochodzonego.
Fungizone można też w Niemczech dostać niestety tylko na recepte. Nie wiem czy polskie recepty sa honorowane. Cena którą znalazłam to koło 26 Euro / 40ml. Nie jest to jednak żel tylko zawiesina.
Jak nie uda się we Francji to możesz w Niemczech spróbować - moge posłać Ci linki do aptek internetowych.
Pozdrawiam
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum