Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=.
Witam Was wszystkich:)
To mój pierwszy post na forum, więc się może po części przywitam.
Mam na imię Karolina i mieszkamy z mamą w Dąbrowie G.
Jutro mama jedzie do szpitala (pierwszy raz) a własciwie do przychodni przyszpitalnej.
Ma nowotwór piersi(nie leczony) teraz się dopiero przyznala, jak zaczeło się źle robić i rana się otworzyła już , tak jak czytam fora to na moje laickie oko 3a, albo 3b...nie daj Boże 4 Mam tylko mame, nikogo innego. Tak się o nią boję, że nie wiem. Dostałam już gorączki, a mama nie czuje się lepiej , bo cala drży, boi się, płacze, a ja już sama nie wiem jak mam ją pocieszyć, brakuje mi słow, wierzcie mi.Tak się boję jutra, tak bardzo.
Powiedzcie mi czy po konsultacjach od razu zostaje się w szpitalu, czy badania robi się w wyznaczonych terminach, bo nie wiem czy na zapas mam już mame pakować do szpitala ewentualnie etc. Wiem, ze jest źle, ale pocieszcie choć ciut prosze......
Czy przy otwartej ranie, jest jeszcze jakas szansa, nie mówie o całkowitym wyleczeniu, ale o zatrzymaniu tego "cholerstwa", żeby sie juz dalej nie rozwijał, czy jest jakaś szansa np. na chemie etc.?
z góry dziekuję Wam
skopiowane z tego posta [2009-11-06, 17:06]:
Mam wyniki receptorów: ER + PR + HER 2 -
skopiowane z tego posta [2012-01-27, 20:47]:
Potwierdziły się też zmiany meta do kręgosłupa.
skopiowane z tego posta [2012-02-27, 20:23]:
Na moje i Mamy szczęście przerzuty do kręgosłupa się nie potwierdziły
Napisz co powiedziano po konsultacjach i spróbuj przytoczyć jak najwięcej konkretnych danych (rozpoznanie histop.wyniki badań itd) wtedy szanse na to, że ktoś udzieli Ci wartościowej odpowiedzi tu na forum znacznie wzrosną Na chwilę obecną trudno cokolwiek napisać - nie wiadomo dlaczego mama wcześniej nie podjęła leczenia wiedząc o swojej chorobie. W jakim stopniu zaawansowania zostałam zdiagnozowana itd?
Czy mama zostanie po konsultacji od razu w szpitalu zależy zapewne od tego czy jej stan wymaga natychmiastowej interwencji.
Otwarta rana oznacza, że nowotwór nacieka skórę (T4).
Jeśli jest operacyjny, to powinna zostać przeprowadzona mastektomia i usunięcie węzłów pachowych (wcześniej szereg badań obrazowych oceniających inne narządy, w tym kości).
Potem chemioterapia (o ile stan Mamy będzie ją do tego leczenia kwalifikował) i radioterapia.
_________________ Medycyna to nie matematyka, tu 2+2=3,9 lub 4,1. 4,0 to rzadkość...
Wróciłam.
Na chwilę obecną mam troszke mętlik w głowie i musze to sobie poukładać.
Tak więc, dziś onkolog, a jutro czeka nas usg , rtg, badania krwi jeszcze jakies dodatkowe oraz....wizyta u chirurga, który podobno specjalizuje się w takich przypadkach.....tylko , nie wiem jak to będzie, bo kolejka jest do grudnia do niego .Na skierowaniu do niego mama ma "pilne" plus wykrzyknik, wiec jak onkolog stwierdził, możliwe , ze przyjmie mame wcześniej. Następna sprawa na chwile obecną nie wiadomo, czy leczenia podejmie się Dąbrowa G, czy trzeba będzie uderzać do Gliwic.
Ale widzę, że lekarz (i chwała mu za to)na na pierwszy rzut oka dobrze tu kombinuje . Możliwe, że zoperują mame(nie wytną guza możliwe ze samego w sobie, ale wszystkie te owrzodzenia ile się da i nacieki), tak żeby poźniej szybciej i skuteczniej można było zastosować radio czy chemioterapie. Tak więc poki co jakas tam iskierka nadzieji jest.
No ale najwazniejsze będą wyniki, jutro pierwsze(bo jak narazie dysponowaliśmy tyko morfo z naszego ośrodka de facto robione prywatnie)
Aaaaa mama dostała TAMOXIFEN, ma go łykac raz dziennie.
Dziekuję Wam kochani za zainteresowanie, jeszcze raz stokrotne dzięki :*
Mimo wszystko lepiej od razu uderzyć do Gliwic, nie jest to przecież daleko, a od razu obejrzy Mamę chirurg, onkolog kliniczny (czytaj: chemioterapeuta) i radioterapeuta i wdrożą optymalne postępowanie w odpowiedniej kolejności, a nie "dziubanie" po kawałku.
_________________ Medycyna to nie matematyka, tu 2+2=3,9 lub 4,1. 4,0 to rzadkość...
Witam.
W tej chwili czekamy jeszcze na wyniki rtg oraz morfologi (25 parametrów, OB, A1AT, AspAT, Ca15-3BR-MA,CEA, kreatynina), mamy w tej chwili wynik usg.Podobno w lewym płacie wątroby są jakieś zmiany, ale równie dobrze mogą być one zapalne,więc może aż tak źle nie będzie, choć nie ukrywam, ze bardzo mnie to zaniepokoiło i cały czas myśle o tym , choc mama nie uskarża się na bóle etc. w prawym boku, czy utrate apetytu. Nie ma też próblemów z jedzeniem tzw. tłustych rzeczy, nie piła i nie pije alkoholu etc. Jedyne co mama nie tak dawno przechodziła dosć ostre zatrucie, no i troche też ibupromu czy ketanolu łykała. A resztą narządów w jamie brzusznej OK.
Tak więc najprawdopodobniej będziemy jednak jechać do Gliwic.
AAAAAA mamie zaczyna puchnąć, czyli robić się obrzęk ręki, czym to złagodzić, stramy się ją masować i przywijac bandażem, ale srednie ekekty to daje, a wizyta dopiero we wtorek
Mam jedynie wynik usg (we wtorek będzie reszta do odebrania jak pojedzie do chirurga).
Jak tylko będę miala dostęp do nich to napiszę. Boję się tylko, że nie będę wiedziała co i jak bo zostaje w domu, bo się zaprawiłam jakimś przeziębieniem czy czymś na dobre , tak więc babcia pojedzie w zastepstwie za mnie z mamą. Tylko , że babcia w tych tematach zupełnie "zielona" i nie wiem jak z wynikami będzie. Dzikuję bardzo, bardzo za podanie nazw tych badań.
Tak więc:
Wątroba niepowiększona.W płacie lewym watroby zmiany ogniskowe (jak powiedziano moga być zapalne, po zatruciu, tabletkach etc, mogą byc meta, czyli ruletka, ma to chirurg zobaczyć i ocenić.)
Drogi żółciowe wewnątrz i zewnątrzwatrobowe nieposzerzone.
Pęcherzyk żółciowy o niepogrubiałych ścianach, zagięty, zawiera złóg.
Trzustka bez uchwytnych zmian.
Śledziona w wym. dwubiegunowym 95mm.
Położenie obu nerek prawidłowe.
UKM nieposzerzone, bez cech zastoju moczu.
Pęcherz moczowy słąbo wypełniony, obraz w normie.
PS.Mama bierze Tamoxifen....zaczyna puchnąć jej ręka...co robić HELP ME!! nacierać, masować, co podać, aby do wtorku to ząłagodzić [/b]
MORFOLOGIA 25 PARAMETRÓW:
*krwinki białe WBC- 10.4 -----> (norma 4.0-10.0) za dużo
*krwinki czerwone RBC 4.80 (w normie)
*hemoglobina HGB 14.1 (w normie)
*hematokryt HCT 43.2 (w normie)
Wskaźniki czerwonokrwinkowe:
*MCV 90 (w normie)
*MCHC 32.6 (w normie)
*MCH 29.4 (w normie)
*RDW 11.4 ------------> (norma 11.5- 14.0) za mało
*płytki krwi PLT 102 ---------> (norma 150-400) za mało
*MPV 8.4 (w normie)
Rozmaz (pomiar automatyczny)
*NEUT 8.19 -----------> (norma 2.25-7.35) za dużo
* % NEUT 78.8 ---------> (norma 50.0-70.0) za dużo
*LYMPH 1.48 ( w normie)
* % LYMPH 14.2 --------> (norma 25.0-45.0) za mało
*MONO 0.55 ( w normie)
* % MONO 5.3 ( w normie)
*EO 0.15 (w normie)
* % EO 1.4 ( w normie)
*BASO 0.03 -----------> (norma 0.05-1.95) za mało
* % BASO 0.3 ( w normie)
*LIC 0.05 (w normie)
* % LIC 0.5 (w normie)
IMMUNOCHEMIA:
*CEA 7.40 ng/ml
BIOCHEMIA:
*A1AT 63U/l ---------> (norma <33) za dużo
*AspAT 82 U/l -----------> (norma <32.0) za dużo
*Kreatynina 1.45 mg/dl -------> (norma 0.50-0.90) za dużo
*OB po 1h wynosi 70 ------> (norma<12) za dużo
Dziś zrobiono biopsję, czekamy 10-14 dni lekarz coś tam przebąkiwał, że będzie potrzebna zarówno chemioterapia jak i radioterapia, ale to ustalą dokladniej jeszcze po wyniki z biopsji.
ZERKNIJCIE PROSZĘ CHOĆ NA CHWILĘ NA TE WYNIKI, BO MIMO , ZE POJECHALAM TO MI Z GLOWY WYPADLO ABY SIĘ O TE WYNIKI Z MORFOLOGII DOPYTAĆ. Nie dość że chora, to mi z głowy już całkowicie głuptasowi uleciało
Cribriform carcinoma (ang.)
Nie mam pojecia jak to bedzie brzmialo po polsku ale wedlug tego co mozna przecztac w angielskojezycznych zrodlach jest to b. rzadki, generalnie dobrze rokujacy podtyp raka.
Nie wiem jaki wplyw na rokowania ma stan zaawansowania choroby (exulceratum - otwarta rana).
Frubelek,jak już często tu na forum było pisane,to bywa różnie po podaniu chemii.
Czasem nic się nie dzieje,a czasem :wymioty ,silne osłabienie,lekka gorączka,nudności,zaparcia,rozwolnienia,ogólne otępienie,spadek wyników krwi...
Miejmy nadzieję,że Twoja mama zniesie chemię bez żadnych skutków ubocznych!
Dokładnie nie ma reguły. trzeba mieć nadzieję, ze obejdzie się bez sensacji.
Tak czy siak, odstaniecie od lekarza receptę na leki przeciwwymiotne, więc zabezpieczeni będziecie w domu. Z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że cola albo pepsi pomagają na chemiczne mdłości
Tak więc nastawcie się pozytywnie ( na tyle ile to możliwe, bo sama wiem, że chemia to niestety nic przyjemnego ale musimy przez to przejść nie ma wyjścia) i życzę powodzenia. Napisz jak było.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum