słuchajcie jakie moga byc objawy przerzutow do mozgu?
[ Dodano: 2011-04-30, 19:52 ]
Czasami tata ma zmiany osobowosci.potrafi byc zlosliwy i miec czarny humor
To za mało by podejrzewać przerzuty do mózgu.
O najczęściej występujących objawach - np. -> tutaj <-
W praktyce najczęściej spotykanymi objawami są padaczka oraz zaburzenia motoryczne (np. niedowłady połowicze).
Tak jak i absenteeism, polecam korzystanie z forumowej wyszukiwarki - działa doskonale, właśnie to sprawdziłam.
czkawka napisał/a:
może warto byłoby postarać się o skierowanie na TK głowy.
Nie ma podstaw do wykonywania TK głowy u leczonych paliatywnie chorych bezobjawowych.
Jeśli natomiast tata uważa, że ma inne, nie opisane tutaj, objawy neurologiczne - w pierwszym rzędzie -zanim zostanie rozważone wykonanie badania obrazowego- powinien być zbadany przez neurologa.
Gonia napisał/a:
uslyszalam slowa cytuje:
Pani tata umiera.nie wiem czy zostalo mu po naswietleniu kilka dni,kilka tygodni,moze miesiecy,a moze jeszcze nastepne 7 miesiecy..
Lekarz powiedział Ci prawdę.
Gonia napisał/a:
nie pojmuje w zaden sposob lekarza.Zdaje sobie sprawe ze czas nam uplywa,ale tak sprecyzowane zdanie lekarza do apcjenta bylo czystym nietaktem
Nie bardzo rozumiem - to w końcu skierował te słowa do Ciebie czy do taty?...
qwera napisał/a:
jakiegokolwiek pochodzenia: czy to z niewydolności ukł. krążenia czy ze wzg. na nowotw ór płyn w płucach i opłucnej jest ZJAWISKIEM WYKLUCZAJĄCYM NAŚWIETLANIA - czy to paliatywne czy radykalne. Nie ulega to dyskusji.
Ulega.
Po raz kolejny polecam tę samą lekturę (ostatnio poleciłam ją w wątku Anelii), akcentując stosowne słowo:
Cytat:
Radioterapia jest względnie przeciwwskazana, kiedy w napromienianym polu występuje płyn w jamie opłucnowej lub proteza w układzie kostnym i w przypadku ostrego rozpadu guza nowotworowego [23].
Przeciwwskazanie względne, a "ZJAWISKO WYKLUCZAJĄCE" to zdecydowanie nie to samo.
qwera napisał/a:
To Błąd w sztuce lekarskiej.
To bardzo poważny zarzut.
Tymczasem:
Zastosowano stosowną do sytuacji dawkę 1x 8 Gy - zatem b.wysoką dawkę jednorazową, stanowiącą jednocześnie najniższą ze stosowanych dawkę całkowitą;
Nie naświetlono płuca; napromienianie objęło węzły chłonne śródpiersia.
Gdyby nie płyn w jamie opłucnowej - naświetlono by również węzły chłonne wnęki prawego płuca oraz sam guz.
Pakiety węzłów chłonnych zlokalizowanych w śródpiersiu są jednak często same w sobie odpowiedzialne za narastanie objawów ZŻGG, zatem "lepszy rydz niż nic" - radioterapeuta zrobił co mógł.
Oskarżanie lekarza w tej sytuacji o popełnienie błędu w sztuce lekarskiej jest według mnie bezzasadne i zwyczajnie niesprawiedliwe.
DumSpiro-Spero, dziekuje za szczegolowa odpowiedz na moje pytania.Co do tych slow ktore lekarz wypowiedzial o smierci taty.Oczywiscie wiem ze ma racje,natomiast to nie byla ta forma wypowiedzi.Znany Ordynator w Warszawie (przyjaciel rodziny),po rozmowie czysto prywatnej..stwierdzil ze to nie byla ta forma wypowiedzi.Ordynator ten pracuje z dziecmi i zatworzyl sie wypowiedzia lekarza.Dolozyl przy tym slowa nastepujace:,, Nie dziwne ze rodziny pacjentow potrzebuja potem dla siebie specjalistow,albo kazdego dnia stosuja srodki uspakajajace.A przeciez powinni miec czysty umysl" Pozatym dodal:,,Rozumiem jesliby lekarz powiedzial Ci, zostal tacie tydzien,miesiac..a on przeciez nic konkretnego nie powiedzial"To prawda..lekarz zachowal sie tak jak sie zachowal,jest tylko czlowiekiem.
DumSpiro-Spero,
A czy to bylo prawidlowe zachowanie lekarza?Mial prywatna rozmowe telefoniczna(rozmawial przez komorke)podczas wizyty.Ten wyrok w dniach miesiacach,mowil do mnie miedzy rozmowa telefoniczna.Takze czulam sie jak intruz.albo to zdanie wypowiedziane:albo naswietlamy albo zmieniacie sobie lekarza...
Przykro mi to pisac,ale to prawda co uslyszalam od znajomego prof z habilitacja,powiedzial tak:widzisz malgos niektorzy koncza studia na 3 a potem udaja Bogow w gabinecie.To zdanie pozostanie mi na dlugo w uszach
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Rozumiem jesliby lekarz powiedzial Ci, zostal tacie tydzien,miesiac..a on przeciez nic konkretnego nie powiedzial
Akurat wówczas możnaby pomyśleć, że lekarz czuje się Bogiem, władnym wyrokować ile komu konkretnie zostało czasu...
Nikt, łącznie z lekarzem, nie stwierdzi (a przynajmniej nie powinien) ile konkretnie pacjentowi zostało czasu, bo nikt tego nie wie, zwłaszcza w chorobie nowotworowej. Moim zdaniem bardziej nie na miejscu byłoby określenie ile dokładnie Tacie zostało czasu, niż powiedzenie prawdy - że tego po prostu nie wiadomo, ale że choroba jest nie do wyleczenia.
Co do samej formy - nie dyskutuję, gdyż to są osobiste odczucia każdego człowieka i preferowane przez niego formy wypowiedzi. Ale jak sama napisałaś "lekarz jest tylko człowiekiem", jak każdy z nas.
absenteeism, DumSpiro-Spero,
Dla mnie temat jest juz zamkniety.To jest norma ze moderatorzy beda po stronie lekarza.Dobrze ze mam wsrod bliskich prof z habilitacja pracujacego w onkologii dzieciecej i ten czlowiek jest dla mnie autorytetem w przekazywaniu swoich mysli do rodzin z chorymi dziecmi a takze do mnie.dziekuje za wszystkie wypowiedzi.
[ Dodano: 2011-05-02, 11:21 ]
A na dzien dzisiejszy Tatus czuje sie dobrze,chyba dochodzi do siebie po tej radioterapii.
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
To jest norma ze moderatorzy beda po stronie lekarza
Moim zdaniem, takie stwierdzenie jest bardzo krzywdzące.
Powiem tak, widać że nie nie zdążyłaś przeczytać wątków w których właśnie dzięki interwencji DumSpiro-Spero, uniknieto niewłaściwego leczenia, przez lekarzy.
Z wątków, które czytam od ponad roku, ogólnie
- zawsze przedewszystkim najważniejszy jest bliski osoby zakładającej wątek, nikt z moderatorów nigdy nie popiera lekarza kiedy wie, że ten popełnia błąd.
Goniu, dobrze że tatuś czuje się lepiej.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Co do tych slow ktore lekarz wypowiedzial o smierci taty.Oczywiscie wiem ze ma racje,natomiast to nie byla ta forma wypowiedzi.
Jaka była forma wypowiedzi - nie wiemy. Znamy tylko jej treść.
Na przekaz i jego odbiór przez rozmówcę składa się tymczasem wiele innych czynników: postawa, ton głosu, czas, który się swemu rozmówcy poświęca i wola - czy mówimy tylko po to, by powiedzieć cokolwiek i 'pozbyć się kłopotu', czy też naszym pragnieniem jest to, by nas i nasze argumenty zrozumiano i właściwie je przyjęto.
Nie wiemy w jakim kontekście i formie padły słowa lekarza. Oceniamy tu zatem jedynie przytoczoną treść - lekarz przyznał, że nie wie konkretnie, ile czasu zostało Twemu ojcu.
Trudno to kwestionować.
Trudno też jest nam wyczuć czego od lekarza oczekiwałaś (i jakie oczekiwania zawiódł) - czy innego tonu, czy poświęcenia Ci więcej czasu, czy też symulacji konkretnego rokowania dla ojca?
Nie napisałaś nam dotąd co i dlaczego Cię w tej sytuacji najbardziej dotknęło. Trudno nam zatem analizować ją w jakiś szerszy sposób. Być może też, z braku informacji, postrzegamy ją w błędny sposób.
Gonia napisał/a:
absenteeism, DumSpiro-Spero,
Dla mnie temat jest juz zamkniety.To jest norma ze moderatorzy beda po stronie lekarza.
Przeczytaj, a zrozumiesz, że wrzucając nas do jednego worka z osobami prezentującymi bezkrytyczną postawę - osądziłaś nas niewłaściwie.
Do tego ucięłaś dyskusję w sposób dający do zrozumienia, że prawda jest jaka jest, a my nie wiemy, nie znamy się i są od nas mądrzejsi - zatem dalsza dyskusja w obecnym składzie nie ma sensu.
Mam dziwne przeczucie, że o taką właśnie postawę możesz mieć żal do leczącego Twego tatę radioterapeuty.
DumSpiro-Spero, dziekuje za wypowiedz i nie wrzucilam Wszystkich do tego samego worka.Pani dziekuje bardzo za wypowiedzi i pomoc.Pozdrawiam.Nie chce juz ruszac tego tematu zachowania Radioterapeuty bo to juz przeciez historia;)Pozdrawiam
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Witam Was kochani.U nas jak na dzien dzisiejszy wszystko bez zmian.Tatus pracuje,nadal duzo zjada i oprocz kaszlu nie ma zadnych dolegliwosci.Po naswietlaniu troszke spal ale po 2 dniach wrocilo do normy wszystko.Ostatnio spiewalam koncert dla Ojca Swietego i podczas jednego utworu pomyslalam ze moj tatulo zyje dzieki Niemu.Prosze kazdego dnia Ojca Swietego zeby jeszcze Tatulke mi zostawili tu na Ziemii.Dlatego Kochani trzeba sie duzo modlic i prosic ..Goraco pozdrawiam
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Pytanie co oznacza "mniej" i "rzadziej" - na pewno w porównaniu do opcji z przyjmowaniem Furosemidu oddawanie moczu będzie rzadsze i w mniejszych ilościach.
Być może to coś z nerkami (bez wyników ciężko coś stwierdzić), być może po prostu tata przyjmuje mniej płynów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum