1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak sutka przewodowy inwazyjny
Autor Wiadomość
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #61  Wysłany: 2011-07-04, 10:33  


Witam Was!
Nie wiem, jak to minęło, ale jutro Mamula jedzie na pierwszą chemię. Zrobiła sobie prywatnie EKG (wynik prawidłowy we wnioskach, choć mam kilka pytań, ale to wieczorem wkleję skan), no i morfologię w piątek. Ma zgłosić się chyba do pokoju 25, ale zastanawiam się, jak wcześnie ma wyjechać? Czy kolejka oczekiwania może być długa? W końcu gdzie mama otrzyma chemię, czy to będzie na 5 oddziale, czy na oddziale chemioterapii jednodniowej? Jedzie z nią siostra i nie wiem, czy lepiej podjechać pod CO, czy Mama da radę dojechać metrem i autobusem ze Stokłos na Marymont?? (siostra wolałabym ominąć korki, ale rzecz jasna jeśli będzie trzeba, to podjedzie pod szpital).
Mama nie brała leków osłonowych (bo jej nic nie dokuczało), więc ją zmusiłam, bo boję się tego świństwa. Jutro rano chyba będzie dobrze, jak zje bułkę z wędliną drobiową? Ech, tyle pytań, chciałabym, żeby jak najmniej cierpiała, ale to nie ode mnie zależy.
A dziś szykujemy ogórki i Mama nie myśli chociaż o jutrze.
Pozdrawiam
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #62  Wysłany: 2011-07-04, 14:07  


O ile ja pamiętam to chyba każą być na czczo, bezpośrednio przed chemią robi się morfologię, czeka na wynik i dopiero dostaje chemię. Kanapki i picie trzeba wziąć ze sobą. Pok 25 wskazuje że to chyba będzie ambulatoryjnie. Może przy pierwszej nie każą robić morfologii, ale czy chcesz powiedzieć że o niczym nie jesteście poinformowani poza datą i nr pokoju?
Ja bym tak zrobiła: podwieźć mamę pod metro, niech jedzie i w kolejkę do rejestracji, a siostra powoli jednak do CO, bo mnie na sam widok tej poczekalni przed pok 25 robi się niedobrze, a jak bym miała tam siedzieć parę godzin to byłabym chora bez żadnej chemii. Należy jej się odwiezienie od razu po wyjściu.
_________________
sprzątnięta
 
magenta 


Dołączyła: 05 Mar 2011
Posty: 9
Skąd: Warszawa

 #63  Wysłany: 2011-07-04, 19:16  


asia19,

U nas nie było morfologii przed pierwszą chemią. Gabinet co prawda 26, ale reszta taka sama. Lekarz, skierowanie na chemię na I piętro (chemioterapia jednodniowa), na górze do dyżurki pielęgniarek, potem pokój 114 dla wydrukowania zlecenia na chemię i podstemplowania.
Potem powrót na oddział, wręczenie skierowania. W zależności od tego, czy są wolne łóżka, czy nie, idzie to szybciej lub wolniej.
Pierwszą chemię miałyśmy za sobą bardzo szybko - rejestracja o 8 rano, wyszłyśmy z COI o godz. 12.30.

W ostatni czwartek było czekanie na wynik morfologii, przyjęcie przez lekarkę, potem czekanie na łóżko - wszystko razem zakończyło się ok. 16.30. Z kolejką oczekujących niestety nigdy nic nie wiadomo.

Pielęgniarki chętnie widzą osoby towarzyszące przy osobach biorących chemię - zawsze to milej i weselej.

Asiu, pozdrawiam Cię serdecznie. Trzymam kciuki, żeby wszystko przebiegło szybko i przy dobrym samopoczuciu.
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #64  Wysłany: 2011-07-06, 12:07  


Witam. Mama dopiero teraz dostaje chemię. Siostrze udało się sfotografować FISH i wygląda, że ja źle zrozumiałam ostatnio! Brak amplifikacji HER2, czyli ujemny, to znaczy, że jest dobrze, prawda? Więcej o naszych przygodach napiszę wieczorem, bo naprawdę nie mam teraz czasu.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #65  Wysłany: 2011-07-06, 12:27  


asia19 napisał/a:
Brak amplifikacji HER2, czyli ujemny, to znaczy, że jest dobrze, prawda?

Tak, jeśli ER lub PgR są dodatnie.
W przeciwnym razie mamy do czynienia z tzw. potrójnie ujemnym rakiem, co jest gorszą okolicznością.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #66  Wysłany: 2011-07-06, 15:48  


Richelieu, raczek jest hormonozależny, więc ER i PgR są dodatnie.

[ Dodano: 2011-07-06, 21:38 ]
Mama dostała wlew FEC (czyli DOX to było moje przewidzenie!). Ok. 17 była w domu po 2-godzinnej podróży. W samochodzie chciało jej się spać, jednak już od 18 miała silne nudności. Teraz biega wymiotować, choć nie ma czym. W szpitalu podano jej przeciwwymiotny, ale czy w razie, gdyby te nudności nie przechodziły w ciągu nocy, mogę Mamie podać Zofran? Przypomnę, że Mama w młodości miała żółtaczkę i ma refluks (przyjmuje Gasec i czasami coś na wątrobę).
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #67  Wysłany: 2011-07-06, 21:18  


A dostała receptę na Zofran albo coś innego p/wymiotnego do domu?
_________________
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #68  Wysłany: 2011-07-06, 21:21  


Tak, Mama dostała receptę no i już mamy w domu.

[ Dodano: 2011-07-06, 22:21 ]
Kupiony.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #69  Wysłany: 2011-07-06, 21:40  


No to skoro dostała, to można podać moim zdaniem.
Zastanawiałam się w kontekście tych dolegliwości, jakie opisałaś u mamy, ale skoro dali receptę to wiedzieli co robią :)
_________________
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #70  Wysłany: 2011-07-06, 21:42  


Ok, dzięki bardzo za pomoc. Mama na razie śpi. Zobaczymy, jak będzie dalej.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #71  Wysłany: 2011-07-06, 21:48  


A próbowaliście np. coca-coli? Czasem pomaga, oczywiście jeśli mama lubi i miałaby ochotę.
Albo imbir.
To z takich metod niefarmakologicznych :) naturalnie przy nie tak mocno nasilonych wymiotach, wtedy najszybciej i najskuteczniej zahamuje się je jednak farmakologicznie.
_________________
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #72  Wysłany: 2011-07-07, 17:12  


Cóż, lepiej tylko minimalnie. Wczoraj Mama się jeszcze trzęsła z zimna, dzisiaj już się nie trzęsie. Ale mdłości są nadal- nie ma mowy o piciu wody, jedynie coca-cola. Absenteeism- imbir to chyba tylko z marchewką? Mama na razie nic nie zje, więc nie bardzo mogę jej tak pomóc. Dzisiaj wzięła jeden czopek Zofran i 2 tabletki Atossy. Teraz podam jej 3, bo biega, choć nie ma czym wymiotować. Straszni cierpi :uuu:
A sprawa wygląda tak, że jedzenie nie wygląda też najlepiej u Taty, więc albo toaletę na dole zajmuje Mama albo Tata :cry: Kiedy ten koszmar się skończy?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #73  Wysłany: 2011-07-07, 17:22  


Zofran i Atossa to to samo.
Jeśli wymioty nie przechodzą, to jedźcie do szpitala - w takich sytuacjach lepiej działają często leki podawane dożylnie. Plus można zapobiec odwodnieniu pacjenta.
_________________
 
asia19 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 29 Gru 2010
Posty: 625
Skąd: Mazowsze
Pomogła: 111 razy

 #74  Wysłany: 2011-07-07, 17:46  


absenteeism- wymioty to zbyt dużo powiedziane, Mama "wszystko" zwymiotowała wczoraj, dzisiaj to tylko ślady żółci i odrobiny wypitej coli czy wody. Jak nadal będzie tak ciężko to pojadę na pogotowie :-( :-(
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #75  Wysłany: 2011-07-07, 18:17  


Utrzymanie w żołądku tego co się zje i wypije po chemioterapii to bardzo trudna 'sztuka' :(.
Ja przy większości chemioterapii tylko piłam (tylko przegotowana woda i lekki rumianek, nic więcej nie dawałam rady w siebie 'wtłoczyć') i nie udawało mi się tego utrzymać w żołądku. ;]. Po wypiciu wody lub rumianku choć na 15 minut robiło mi się 'przyjemnie' na żołądku. Choć na 15 minut miałam ulgę.
W czasie i po (mega)chemioterapii przed przeszczepem szpiku nie sądziłam, że człowiek może produkować tyle żółci. ;] Myślałam, że od wymiotów to mi żołądek na drugę stronę wywróci ;) .
Na wymioty brałam m.in. torecan (nie wiem czy dobrze napisałam nazwę tego leku) w czopku, po nim przynajmniej spałam prawie całe dnie. ;)
Fakt, że w czasie chemioterapii leżałam w szpitalu (ponieważ chemioterapie były kilkudniowe), o tyle mogłam czuć się 'bezpieczniej'.

[ Dodano: 2011-07-07, 20:23 ]
Asia jeśli mama wymiotuje, to również mogła 'wyrzucić' z siebie połknięte tabletki leków przeciwwymiotnych. Mnie Zofran doustny nie pomagał. Jedynie dożylny i też nie zawsze. I tak jak wcześniej pisałam torecan czopek pomagał (torecan doustny nie pomagał).
Niestety czasami jak się rozkręci nic nie pomaga. :(
Raz w szpitalu dostałam dożylnie sterydy na wymioty, ale wtedy prowadziła mnie bardzo radykalna pani doktor. Czułam się po nich jak 'młody bóg'. Sterydy przeciw wymiotom lekarze bardzo rzadko przepisują (sterydy to dodatkowe skutki uboczne).
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group