Witam Was!
Nie wiem, jak to minęło, ale jutro Mamula jedzie na pierwszą chemię. Zrobiła sobie prywatnie EKG (wynik prawidłowy we wnioskach, choć mam kilka pytań, ale to wieczorem wkleję skan), no i morfologię w piątek. Ma zgłosić się chyba do pokoju 25, ale zastanawiam się, jak wcześnie ma wyjechać? Czy kolejka oczekiwania może być długa? W końcu gdzie mama otrzyma chemię, czy to będzie na 5 oddziale, czy na oddziale chemioterapii jednodniowej? Jedzie z nią siostra i nie wiem, czy lepiej podjechać pod CO, czy Mama da radę dojechać metrem i autobusem ze Stokłos na Marymont?? (siostra wolałabym ominąć korki, ale rzecz jasna jeśli będzie trzeba, to podjedzie pod szpital).
Mama nie brała leków osłonowych (bo jej nic nie dokuczało), więc ją zmusiłam, bo boję się tego świństwa. Jutro rano chyba będzie dobrze, jak zje bułkę z wędliną drobiową? Ech, tyle pytań, chciałabym, żeby jak najmniej cierpiała, ale to nie ode mnie zależy.
A dziś szykujemy ogórki i Mama nie myśli chociaż o jutrze.
Pozdrawiam
O ile ja pamiętam to chyba każą być na czczo, bezpośrednio przed chemią robi się morfologię, czeka na wynik i dopiero dostaje chemię. Kanapki i picie trzeba wziąć ze sobą. Pok 25 wskazuje że to chyba będzie ambulatoryjnie. Może przy pierwszej nie każą robić morfologii, ale czy chcesz powiedzieć że o niczym nie jesteście poinformowani poza datą i nr pokoju?
Ja bym tak zrobiła: podwieźć mamę pod metro, niech jedzie i w kolejkę do rejestracji, a siostra powoli jednak do CO, bo mnie na sam widok tej poczekalni przed pok 25 robi się niedobrze, a jak bym miała tam siedzieć parę godzin to byłabym chora bez żadnej chemii. Należy jej się odwiezienie od razu po wyjściu.
U nas nie było morfologii przed pierwszą chemią. Gabinet co prawda 26, ale reszta taka sama. Lekarz, skierowanie na chemię na I piętro (chemioterapia jednodniowa), na górze do dyżurki pielęgniarek, potem pokój 114 dla wydrukowania zlecenia na chemię i podstemplowania.
Potem powrót na oddział, wręczenie skierowania. W zależności od tego, czy są wolne łóżka, czy nie, idzie to szybciej lub wolniej.
Pierwszą chemię miałyśmy za sobą bardzo szybko - rejestracja o 8 rano, wyszłyśmy z COI o godz. 12.30.
W ostatni czwartek było czekanie na wynik morfologii, przyjęcie przez lekarkę, potem czekanie na łóżko - wszystko razem zakończyło się ok. 16.30. Z kolejką oczekujących niestety nigdy nic nie wiadomo.
Pielęgniarki chętnie widzą osoby towarzyszące przy osobach biorących chemię - zawsze to milej i weselej.
Asiu, pozdrawiam Cię serdecznie. Trzymam kciuki, żeby wszystko przebiegło szybko i przy dobrym samopoczuciu.
Witam. Mama dopiero teraz dostaje chemię. Siostrze udało się sfotografować FISH i wygląda, że ja źle zrozumiałam ostatnio! Brak amplifikacji HER2, czyli ujemny, to znaczy, że jest dobrze, prawda? Więcej o naszych przygodach napiszę wieczorem, bo naprawdę nie mam teraz czasu.
Richelieu, raczek jest hormonozależny, więc ER i PgR są dodatnie.
[ Dodano: 2011-07-06, 21:38 ]
Mama dostała wlew FEC (czyli DOX to było moje przewidzenie!). Ok. 17 była w domu po 2-godzinnej podróży. W samochodzie chciało jej się spać, jednak już od 18 miała silne nudności. Teraz biega wymiotować, choć nie ma czym. W szpitalu podano jej przeciwwymiotny, ale czy w razie, gdyby te nudności nie przechodziły w ciągu nocy, mogę Mamie podać Zofran? Przypomnę, że Mama w młodości miała żółtaczkę i ma refluks (przyjmuje Gasec i czasami coś na wątrobę).
No to skoro dostała, to można podać moim zdaniem.
Zastanawiałam się w kontekście tych dolegliwości, jakie opisałaś u mamy, ale skoro dali receptę to wiedzieli co robią
A próbowaliście np. coca-coli? Czasem pomaga, oczywiście jeśli mama lubi i miałaby ochotę.
Albo imbir.
To z takich metod niefarmakologicznych naturalnie przy nie tak mocno nasilonych wymiotach, wtedy najszybciej i najskuteczniej zahamuje się je jednak farmakologicznie.
Cóż, lepiej tylko minimalnie. Wczoraj Mama się jeszcze trzęsła z zimna, dzisiaj już się nie trzęsie. Ale mdłości są nadal- nie ma mowy o piciu wody, jedynie coca-cola. Absenteeism- imbir to chyba tylko z marchewką? Mama na razie nic nie zje, więc nie bardzo mogę jej tak pomóc. Dzisiaj wzięła jeden czopek Zofran i 2 tabletki Atossy. Teraz podam jej 3, bo biega, choć nie ma czym wymiotować. Straszni cierpi
A sprawa wygląda tak, że jedzenie nie wygląda też najlepiej u Taty, więc albo toaletę na dole zajmuje Mama albo Tata Kiedy ten koszmar się skończy?
Zofran i Atossa to to samo.
Jeśli wymioty nie przechodzą, to jedźcie do szpitala - w takich sytuacjach lepiej działają często leki podawane dożylnie. Plus można zapobiec odwodnieniu pacjenta.
absenteeism- wymioty to zbyt dużo powiedziane, Mama "wszystko" zwymiotowała wczoraj, dzisiaj to tylko ślady żółci i odrobiny wypitej coli czy wody. Jak nadal będzie tak ciężko to pojadę na pogotowie
Utrzymanie w żołądku tego co się zje i wypije po chemioterapii to bardzo trudna 'sztuka' :(.
Ja przy większości chemioterapii tylko piłam (tylko przegotowana woda i lekki rumianek, nic więcej nie dawałam rady w siebie 'wtłoczyć') i nie udawało mi się tego utrzymać w żołądku. ;]. Po wypiciu wody lub rumianku choć na 15 minut robiło mi się 'przyjemnie' na żołądku. Choć na 15 minut miałam ulgę.
W czasie i po (mega)chemioterapii przed przeszczepem szpiku nie sądziłam, że człowiek może produkować tyle żółci. ;] Myślałam, że od wymiotów to mi żołądek na drugę stronę wywróci .
Na wymioty brałam m.in. torecan (nie wiem czy dobrze napisałam nazwę tego leku) w czopku, po nim przynajmniej spałam prawie całe dnie.
Fakt, że w czasie chemioterapii leżałam w szpitalu (ponieważ chemioterapie były kilkudniowe), o tyle mogłam czuć się 'bezpieczniej'.
[ Dodano: 2011-07-07, 20:23 ]
Asia jeśli mama wymiotuje, to również mogła 'wyrzucić' z siebie połknięte tabletki leków przeciwwymiotnych. Mnie Zofran doustny nie pomagał. Jedynie dożylny i też nie zawsze. I tak jak wcześniej pisałam torecan czopek pomagał (torecan doustny nie pomagał).
Niestety czasami jak się rozkręci nic nie pomaga. :(
Raz w szpitalu dostałam dożylnie sterydy na wymioty, ale wtedy prowadziła mnie bardzo radykalna pani doktor. Czułam się po nich jak 'młody bóg'. Sterydy przeciw wymiotom lekarze bardzo rzadko przepisują (sterydy to dodatkowe skutki uboczne).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum