Mieszkamy w Ursusie na Niedzwiadku
w Warszaiwe jestem dopiero od 2 lat.
Pytań mam masę, po prostu czytając informacje w necie już sama nie wiem co myśleć. Od samego początku lekarze niewiele mówią no i może trochę rozumiem, bo rak to sprawa indywidualna, ale np po operacji dostałam wytyczne dwie, dieta cukrzycowa i nie nosić ciężarów. Chirurg, który mnie operował rozrywany, więc jakoś nigdy nie było okazji aby usiąść i spokojnie o wszystko zapytać a ja staram się ludziom nie przeszkadzać bo na pewno są inni którzy bardziej niż ja potrzebują czegoś.
Sprawy dotyczące operacji już pozostawiłam, oczywiście poza tym przykurczem. Dieta - ograniczam tłuszcze, rzeczy smażone i cukry, ale nie wiem czy mogę np pić wodę gazowaną a jeśli nie to dlaczego, czy są pokarmy poza alkoholem , których nie wolno mi jeść? ( teściowa powiedziała mi że to np. mak, sezam ) może to takie naiwne pytania, ale ludzie mówią mi różne rzeczy, jedni mówią że to się da wyleczyć inni patrzą jakby mnie już nie było a póki co jestem pełna życia i mam masę energii.
Co do chemioterapii chciałabym wiedzieć, czy w moim przypadku musi to być podawane dożylnie?
Czy ta moja walka to walka o wyleczenie czy po prostu przedłużenie życia.
Jak taka chemioterapia wygląda, lekarz powiedział mi tylko że to są 3 spotkania w 28 dniowym cyklu. Mam być na 8 rano w szpitalu do której to może trwać i czy mogę po tym sama wrócić autobusem.
Czy po tych 3 miesiącach gdy na tomografii nic nie wyjdzie to nadal będę musiała to kontynuować.
Czy to jest chemia, po której ma się mdłości, wypadają włosy. ( to nie jest takie ważne, ale chciałabym wiedzieć co może mnie czekać )
Oczywiście jeśli jest coś co powinnam wiedzieć to chętnie wysłucham, lub bardzo proszę o źródła. Naczytałam się w necie, ale proszę o jakieś drogowskazy :(
No i czy jest coś bez recepty co mogę brać, aby móc zasnąć. Nie czuję zdenerwowania, nie meczą mnie myśli po prostu leżę i mimo zmęczenia bo cały dzień opiekuję się małą nie mogę zasnąć. Oczywiście w ciągu dnia nie śpię, ale gdybym chciała to zasnęła bym w każdej chwili.
pozdrawiam i dziękuję
[ Dodano: 2011-11-10, 21:38 ]
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Pisałam chyba w tym czasie gdy się pojawiła.
Lekarz u którego byłam, bardzo się spieszył, mówił po polsku bardzo słabo i długo trwało nim słuchając tego co mówię powiedział, że on nie rozumie(chyba mowy polskiej, mówię dosyć wyraźnie) i poprosił o dokumenty :( dałam mu wypis, opis operacji i wszystkie wyniki. Po tym jak przeczytał po prostu zadzwonił i zapisał mnie na przyszły tydzień na czwartek na chemioterapię. Nie chciałam mu przeszkadzać, ale zapytałam jak to będzie wyglądało i odpowiedział mi że nie będzie prowadził wykładu, dowiedziałam się jak już pisałam tylko o cyklach. Wyszłam..
Mam zamiar i tak zapisać się do innego lekarza, z którym chociaż będę w stanie się porozumieć, ale teraz nie wiem czy iść na ten "zabieg" czy się wstrzymać.
[ Dodano: 2011-11-10, 22:00 ]
I jeszcze jedno.
Skoro w liniach cięcia był powiedzmy stan zapalny, to czy nie powinnam brać jakiś leków? czy nie można/ nie powinnam sprawdzić, że już ustąpił? Przez miesiąc brałam lek "na trzustkę", ale chirurg powiedział, że teraz już nic nie muszę brać.