Mam 27 lat i własnie jestem tydzien po pierwszej chemii i zdiagnozowaniu tego własnie chłoniaka. 10cm guz w klatce piersiowej zakwalifikowal mnie do 4 stadium choroby. Tez jestem szpikowany sterydami i innymi lekami. Czuje sie swietnie jak narazie. Dzis robilem sobie kontrolną morfologię poniewaz lekarze kazali sie mi sprawdzac co jakis czas. Wszyscy na forum pisza ze biale krwinki uciekaja podczas chemii a mi dzis wyszlo 25x103ul (tak zdeczka dos duzo i nie mam zadnej goraczki) no i plytki poszly mi w gorę od podania chemii. Dziwne? czy normalne zjawisko przejsciowe? Pisze dlatego bo lekarze mi powiedzieli ze guz moze sie rozleciec i moze dojsc do krawienia z pluc. Takze jestem postawiony w pogotowiu non stop.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2011-11-14, 16:48 ] Post wydzielony do osobnego wątku, zgodnie z Regulaminem Forum.
Trudno powiedzieć czy to normalne, bo każdy organizm inaczej reaguje na chemię.
Jak często masz wlewy?
Ja miałam co 3 tygodnie i przed każdym wlewem badali mi krew.
Nie wyobrażam sobie dodatkowego kłucia w międzyczasie;)
Co do tego, że białe krwinki są ponad normę to nie wiem skąd to może być. Być może sterydy powodują wzrost białych i płytek krwi. Ale tylko tak zgaduję. A jaki poziom był białych krwinek przed chemią?
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Chemie mam co 3 tygodnie. Poziom białych krwinek przed chemią był 9x103ul a dwa dni po chemii 10x103ul. Wybrzuszenie na klatce piersiowej mi zniknęło i także wezeł chłonny z szyji. Jestem z tego powodu bardzo zadowolony chociaz nie wiem czy to za szybko sie dzieje. Oprocz tego czasem mam ogromne migreny
ja też zmagam się z chłoniakiem środpiersia..przeszłam 8 chemii co 3 tygodnie...wczoraj skończyłam radioterapię...węzły chłonne zmniejszyły się już po 3 chemii:-) Podobno chłoniaki bardzo szybko i ładnie reaguja na cytostatyki...
Co do Twojego pytnia..z tego co wiem podwyższone białe krwinki mogą być spowodowane między innymi ostrą infekcją (wirusową, bakteryjną lub spowodowaną zakażeniem pasożytami, w stanach zapalnych, po operacji), choroba nowotworową lub reakcją organizmu na przyjmowane leki.
W trakcie radioterapii poczułam się fatalnie...ostre kłucia w klatce piersiowej, w plecach, promienujące do szyi, brak apetytu, utrzymujące się stany podgorączkowe i gorączka do 12 dni...Morfologia wykazała podwyższone białe krwinki znacznie...Lekarze szukali, badali, prześwietlali, ponieważ podejrzewali nawrót choroby....Gorączka im nie dawała spokoju...To były moje najdłuższe i najbardziej stresujące "12 dni"...Ale wyszłam z tego..nie ma lekko
Także..Trzymam mocno za Ciebie kciuki nie daj się chorobie, bo wiem po sobie, że można to zwalczyć i cieszyć się pełnią życia przez cały czas..
Poczekaj trochę..Wyniki się z czasem unormują:-))))
pozdrawiam
Monika
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Jestem już po drugiej chemii. Włosy lecą bardzo. A z tymi białymi krwinkami to mi w szpitalu wytłumaczyli że to przez zastrzyk Neuplasta albo cos takiego. Mam wyniki ze szpiku. Znaleziono jakies pojedyncze komorki które bez oznak podziału. Także wszystko idzie w dobrym kierunku.
Jestem już po drugiej chemii. Włosy lecą bardzo. A z tymi białymi krwinkami to mi w szpitalu wytłumaczyli że to przez zastrzyk Neuplasta albo cos takiego. Mam wyniki ze szpiku. Znaleziono jakies pojedyncze komorki które bez oznak podziału. Także wszystko idzie w dobrym kierunku.
trzymam kciuki:-)
wszystko będzie dobrze..:-)
a włosy....szybko odrosną:-)
pozdrawiam
monia
Jestem już po drugiej chemii. Włosy lecą bardzo. A z tymi białymi krwinkami to mi w szpitalu wytłumaczyli że to przez zastrzyk Neuplasta albo cos takiego. Mam wyniki ze szpiku. Znaleziono jakies pojedyncze komorki które bez oznak podziału. Także wszystko idzie w dobrym kierunku.
trzymam kciuki:-)
wszystko będzie dobrze..:-)
a włosy....szybko odrosną:-)
pozdrawiam
monia
Dziekuje Wam za słowa otuchy. Ważne to dla mnie jest bardzo
Jestem już po 3 chemi ktrą zniosłem już nie tak bardzo dobrze ale było ok. Bez wymiotów tylko z olbrzymia migreną. Zaraz po chemii poleciałem na odpoczynek do Tajlandii Lot przezylem normalnie bez zadnych mdłosci Natomiast strasznie mi zsiniała reka w miejscu gdzie podawano mi chemie. Unikam słonca nie opalam sie i odpoczywam
9 stycznia ostatnia chemia i potem tomograf
Zaraz po chemii poleciałem na odpoczynek do Tajlandii
Czy wiesz, że zmiana klimatu jest niewskazana? Proponuję odstawić podróże na jakiś czas....Szkoda narażać się na niepotrzebne komplikacje....
Co do zsiniałej ręki - to niekiedy normalna reakcja...nie przejmuj się tym:-))))
Zobaczysz jeszcze trochę i to wszystko będzie wspomnieniem....
Ja wczoraj miałam tomograf, jutro jadę ponownie....w styczniu konsultacja...To dopiero będzie jazda, hehehhehe:-)))) Ciekawe, co powiedza..
Trzymam kciuki za Ciebie
Minia
W tym wypadku groźna była nie tylko zmiana klimatu, ale tez zmiana flory bakteryjnej, nieprzyjemna dla zdrowych ludzi (tzw. zemsta Faraona), potencjalnie niebezpieczna dla chorych z obniżoną odpornością po chemii. Nie piszę tego by Ciebie się czepiać, bo podejrzewam, że wiedziałeś o tym, a zrobiłeś co chciałeś, chcę jednak zaznaczyć, że lekarz, gdyby go o to zapytać, doradziłby odłożyć taką podróż o rok. Tak dla innych, którzy to czytają.
Finlandio, dziękuję, że to napisałaś. Też tak myślałam, że z tą zmianą klimatu to lepiej być ostrożnym. Tylko nie byłam pewna, ponieważ myślałam, że ja jestem zbyt ostrożna i przewrażliwiona. Dlatego wolałam tu tego nie pisać. I dziękuję, że to napisałaś.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Finlandio, dziękuję, że to napisałaś. Też tak myślałam, że z tą zmianą klimatu to lepiej być ostrożnym. Tylko nie byłam pewna, ponieważ myślałam, że ja jestem zbyt ostrożna i przewrażliwiona. Dlatego wolałam tu tego nie pisać. I dziękuję, że to napisałaś.
W Tajlandii bywam bardzo często. Wiec już od dłuzszego czasu i kontaktem z tropikami moj organizm dawno sie przystosował do zmian klimatycznych. Odkąd tutaj jestem nie miałem żadnej biegunki natomiast cierpie strasznie na zapracia. Nie pomaga nawet tutejsza flora bakteryjna Natomiast zaczeły mi włosy odrastać nawet nie wiem czy to normalne po tylu dawkach chemii.
Za kilka godzin wybije tutaj północ wiec wszystkim życzę powrotu do zdrowia i radości z życia które mamy Choroba zmienia ale myślę na lepsze!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum