Kasiu,ja jestem wielkim społecznikiem i jak coś robię,to robię to tak,jak bym chciała mieć ja zrobione.Pomagam często innym bezinteresownie.Jest to dobra cecha,chociaż znajdują się tacy,którzy to próbują wykorzystać-powtarzam próbują,bo ja trzymam rękę na pulsie i w"jajo"nie daję się robić
Jak już pisałam w wątku Gazdy,jestem dziewczyna do tańca i do różańca.Po śmierci Tatusia trochę trudno mi o pogodę ducha,uśmiech,dobry humor,ale powoli, wszystko mam nadzieję wróci do normy.Tato by tego chciał.Moja siostra miała ślub w zeszłym roku.Wszystkim zajęła się ja,bo ona pracuje za granicą.Wesele było na 120 osób i na sali.Zakupy,kucharka,jednym słowem wszystkiemu dałam radę.Wszystko było dopięte na ostatni guzik.Nawet fachowca ściągałam późnym wieczorem w piątek żeby klamkę w damskim WC naprawił
W końcu opłata była za wynajem sali bez usterek.
No tak dzisiaj następny mecz.Kibicować będę Hiszpanii.Tak się składa,że Ronaldo to dla mnie delikatna gwiazdeczka,co ledwo go popchną,a już faul udaje
Miłego wieczoru dla Was