MarysienkaS,
Rzeczywiście badanie PET bardziej wskazuje na stan zapalny, pozmniejszały się zmiany w płucach, nie wygląda to według Radiologa na proces rozrostowy.
MarysienkaS napisał/a:
W piątek torakochirurg. Podpowiedzcie o co go pytać???
Nie chce mi się przebijać przez cały wątek ale u taty chyba żadne badania nie potwierdziły, że to zmiany nowotworowe? czy gdzieś było, że są tam komórki rakowe?
Mówiąc szczerze to nie wiem czy zostawić to i obserwować czy jednak drążyć temat i robić wszystko żeby dokładnie to przebadać, ja chyba bym była za drugą opcją. Niech Torakochirurg obejrzy wyniki i po prostu przedyskutujcie temat co robić dalej, to On powinien podpowiedzieć Wam najlepszą opcję.
MarysienkaS napisał/a:
co oznacza "ognisko wzmożenia gromadzenia fluorowanej glukozy"? (w gruczole krokowym)
Jeżeli w danym miejscu gromadzi się więcej znacznika/mocniej "świeci" to znaczy, że są to miejsca chorobowe zmienione, mogą to być nowotwory a mogą być stany zapalne. U taty widzę, że w wywiadzie był zabieg TURP więc podejrzewam, że to jest powodem.
MarysienkaS napisał/a:
Co jeszcze jest istotne na tym wyniku?
Pozostały wynik jest dobry. nic niepokojącego w nim nie ma.
marzena66 dziekuje Ci bardzo.
W dwoch biopsjach znaleziono pojedyncze komorki raka gruczolowego. W trzeciej ich nie znaleziono.
Ja zapisalam mojego tate do onkologa ale on nie bardzo chce isc. Pojdzie jesli torakochirurg to zaleci. Mam nadzieje, ze ten torakichirurg rzeczywiscie wszystko nam wyjasni i powie co dalej
MarysienkaS,
No tak już mi przypomniałaś, jednak w jednym z badań coś podejrzanego rakowo było i to jest wciąż niepokojące i tym bardziej nie można tego zostawić.
Ja na Waszym miejscu naciskałabym na pobranie kolejnego materiału do badań może nie biopsja czy bronchoskopia bo to nie daje efektów ale może tą metodą Wideotorakoskopia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wideotorakoskopia
W dwoch biopsjach znaleziono pojedyncze komorki raka gruczolowego. W trzeciej ich nie znaleziono.
Jeżeli znaleziono komórki rakowe to znaczy że takowe są. Nie wzięły sie "znikąd", dzisiaj mogą być pojedyncze a za parę miesięcy rozsiane. Trzeba dalej diagnozować i tego się trzymajcie i naciskajcie na dalsze postępowanie. W końcu tu chodzi o zdrowie taty.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
My już po wizycie u torakochirurga. On w dalszym postępowaniu widzi biopsję gruboigłową by pobrać więcej materiału do badań a jak nic z niej nie wyniknie (nie wykryje komórek rakowych) to zostawić to do obserwacji. Ale nie podjął tej decyzji ostatecznie. Dokumenty taty trafią na konsylium. Będą nad nimi debatować różni onkolodzy, radiolodzy i torakochirurdzy z UCM w Gdańsku i to oni mają nadać dalszy tok postępowania.
Oglądał płytki z tk i powiedział, że zmiana w tk wygląda bardzo niepokojąco. W PET też stwierdził, że nie wygląda dobrze ale też podkreślił fakt, że zmiana uległa zmniejszeniu działa na korzyść.
Mamy dzwonić za tydzień by dowiedzieć się jaka decyzja została podjęta.
Wcześniej tato miał 3 biopsje cienkoigłowe a teraz (gdzie indziej) być może będzie ta biopsja gruboigłowa. Co o tym myślicie? Jak to wygląda?
Oglądał płytki z tk i powiedział, że zmiana w tk wygląda bardzo niepokojąco. W PET też stwierdził, że nie wygląda dobrze
Cytat:
W dwoch biopsjach znaleziono pojedyncze komorki raka gruczolowego. W trzeciej ich nie znaleziono.
Czyli wszystko to co zacytowałam wyżej powinno być powodem dalszej diagnostyki i nie powinno być zostawione tylko przebadane do samego końca.
MarysienkaS napisał/a:
Dokumenty taty trafią na konsylium.
Czyli bedzie tzw. "kominek" kilku lekarzy, różnych specjalności, bardzo dobrze, zapewne coś mądrego i pożytecznego uradzą.
MarysienkaS napisał/a:
być może będzie ta biopsja gruboigłowa. Co o tym myślicie? Jak to wygląda?
Niżej info. Oczywiście można spróbować jeszcze tego ale czy da wynik też pewności nie ma, choć większe szanse niż cienkougłowa a jak to nic nie wniesie, to tak jak wcześniej linkowałam są jeszcze inne opcje.
Cytat:
Biopsja gruboigłowa (BAG) - polega na wprowadzeniu specjalnej grubej igły bioptycznej do tkanki i pobraniu jej cylindrycznego wycinka, uzyskuje się w ten sposób kawałek tkanki lub narządu. Badanie to zarezerwowane jest dla guzów ściany klatki piersiowej lub guzów płuca do niej przylegających. Najczęściej wykonujemy je pod kontrolą ultrasonografii lub tomokomputera. W tym przypadku z uwagi na dużą ilość materiału oczkujemy na dość precyzyjne rozpoznanie. Badanie wykonujemy w znieczuleniu miejscowym i obarczone jest niewielkim odsetkiem powikłań. Może wystąpić niewielkie krwawienie lub odma opłucnowa.
wiem, że nie merytoryczne ale muszę a jeśli ktoś ma zrozumieć to tylko Wy :(
Zgodnie z Waszymi radami umówiłam tacie wizytę u onkologa 1,5 miesiąca temu i właśnie nadszedł czas na wizytę. Mieliśmy się skonsultować w innym miejscu po prostu. Tato odmówił pójścia do onkologa, stwierdził, że ja"wciskam mu chorobę", że on nie będzie stał w kolejce cały dzień po to by usłyszeć, że nic nie wiadomo.
Mam dość już tego jego zachowania. Na wizycie u torakochirurga jak ów pytał o wyniki biopsji to mój tato mówił, że nic w nich złego nie wyszło i ja musiałam mówić co i jak. Ostatnio stwierdził, że to ja z niego chcę zrobić chorego. No bo przecież w PET nie ma napisane, że to rak więc wszystko jest ok.
Jak Wy sobie radzicie z takim podejściem?
Tato mieszka 350km ode mnie na maleńkiej wiosce sam. Teraz z racji tej sytuacji prawie non stop przebywa u mnie i po prostu mam dość.
Dla zobrazowania sytuacji dodam, że oprócz taty mam też dziecko niepełnosprawne oraz od kilku miesięcy sama choruję i jestem na stałe na lekach przeciwbólowych. Mam oczywiście zakaz stresowania się
Nie wiem jak z nim postępować by było dobrze???
MarysienkaS,
Wiadomo, że Ty jako córka denerwujesz się i chcesz jak najlepiej ale tato jest dorosły i na siłę nie zaprowadzisz ani nie zmusisz Go do wizyt lekarskich czy też leczenia. Mimo, że chcesz jak najlepiej to czasami trzeba odpuścić i dać choremu na samodzielne podejmowanie decyzji, my jako dzieci/opiekujący się możemy pomagać, załatwiać, kierować a chory jako dorosła, samodzielna osoba sam jest za siebie odpowiedzialny.
Marysiu tato w ostatnim czasie przeszedł trochę badań, ciągle jakieś wyniki, jakieś wędrówki po szpitalach i jak do tej pory efektów końcowych brak, nie dziw się, że może mieć serdecznie dość, że chce odpocząć zwłaszcza, że czeka na "kominek" i decyzje torakochirurga.
MarysienkaS napisał/a:
Tato odmówił pójścia do onkologa, stwierdził, że ja"wciskam mu chorobę", że on nie będzie stał w kolejce cały dzień po to by usłyszeć, że nic nie wiadomo.
Bo i najprawdopodobniej taką odpowiedź moglibyście usłyszeć. Onkolog żeby leczyć musi wiedzieć co a u taty dalej nie ma jednoznacznej odpowiedzi z czym macie do czynienia.
Wycisz emocje, dokończcie badania, których podejmie się torakochirurg, daj tacie do tego czasu odpocząć i Ty odpocznij bo jeszcze trochę tych perypetii przed Wami.
marzena66
dziękuję Ci bardzo, właśnie takiej odpowiedzi potrzebowałam
W takim razie czekamy spokojnie do piątku i wtedy dam znać co zostanie postanowione na tym całym kominku :D
ja również serdecznie pozdrawiam
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-02-27, 21:46 ] i my czekamy na dalsze informacje a Ty i tata weźcie oddech, nie myślcie, nie rozmawiajcie przez te dni o chorobie chyba, że tato będzie miał taką potrzebę.
Jest decyzja. Biopsja gruboigłowa. Termin 24.03. Znów czekamy
Może wreszcie po biopsji będzie wiadomo z czym macie do czynienia. Troche czekania jednak jest - nie dało się jakoś przyśpieszyć terminu? Tym bardziej że na wyniki też trzeba będzie poczekać.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Ola Olka
informacje zostały przekazane nam telefonicznie, że tato został zakwalifikowany na biopsję na 24.03 a wszystkie informację mam na kartce, którą dostaliśmy podczas wizyty. I to był koniec rozmowy. Owszem trochę czekania jest no ale mój tato czuję się teraz naprawdę dobrze i on jakoś niespecjalnie martwi się tym terminem. Jak pisałam wyżej on chętnie to by już nic w tym kierunku nie robił (takie myślenie starszych ludzi - czuję się dobrze to nic mi nie jest). A ja już nie naciskam (posty wyżej wyjaśniają wszystko)
marzena66 no właśnie tak jak piszesz, ja już bym chciała żeby było wszystko jasne ale nie zamierzam póki co na nic naciskać. Mój tato znów wyjedzie na 1,5 tygodnia do rodziny to i ja troszkę odpocznę przy okazji
Z resztą ten termin to może i dobrze z jednej strony, że tak późno. Od PET będzie 1,5 miesiąca a biopsja pewnie znów pod kontrolą tomografu to znów będzie można też porównać wymiary tego 'czegoś'
Dziękuję Wam serdecznie za wszystko i też ciepło Was pozdrawiam
Odezwę się pewnie po biopsji.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-03-03, 20:20 ] czekamy
Witajcie ponownie
Mój tato dziś miał wyznaczony termin na biopsję gruboigłową. Jednak nie została wykonana. Dlaczego? Otóż zgłosił się do szpitala. Zabrali go na biopsję pod kontrolą tomografu. Wykonali tomografię i nie znaleźli żadnej podejrzanej zmiany!!!
Niby wszystko zniknęło. (Info od mojego taty przez telefon)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum