_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
abigail, dziękuję Ci bardzo, to chyba takie są.Dziewczyny już mi też podobne znalazły, ale im więcej tym lepiej.
Z ta bawełną to ja sobie ubzdurałam, nie wiem jaki skład miały te szpitalne.Ale były białe i bardzo miłe w dotyku, więc pewnie to.
Jeszcze się muszę jutro Profesora dopytać, bo do tej pory nosiłam pończochy z 1 stopniem kompresji, ale z tego co widzę, mimo pończochy noga jest mocno obrzęknięta, nie mówiąc już co się dzieje jak ją ściągnę ( wygląda to tak, jakbyś ugotowała parówkę kiepskiej jakości co puchnie w gotowaniu i po ugotowaniu ściągnęła folijkę ).
Usunęłam sobie wczoraj 2 zszywki, bo bo mnie tak już bolały, że stwierdziłam, że jak one tak to ja je odpowiednio potraktuję.
jutro jedziemy do Warszawy, trzymajcie kciuki, żebyśmy szczęśliwie dojechali ( auto nam szwankuje, a pociągiem to niestety jest też ryzyko jechać, bo opóźnienia są koszmarne)
Spokojnej drogi! Te pończochy są do 18 czegos tam o ile dobrze pamiętam.I też u babci ta noga puchła dokładnie tak jak opisujesz,jak kłoda była,teraz 7 tygodni od operacji w pończosze wygląda jak nówka:) choc temperatura ok 37 z kawałkiem jeszcze jest.I np.siedziec babcia nie może,bo od razu puchnie,tylko chodzic albo leżec z klinem pod nogą. Ta rajstopa milutka,choc babcia mówi,ze szkoda,ze biała:) bo jej do spódniczki na Wielkanoc nie będzie pasowała:D- no babcia,kolorowe rajstopy są w modzie na wiosnę:)
Trzymaj się i spokojnej drogi,bez korków.
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
Mam nadzieję, że drogę zaliczymy bez problemów.No i że nie będzie miliona ludzi w CO
Ja z siedzeniem też mam problemy i z leżeniem na twardym ( tyłek opalony)
.Sypiam od kilku dni na takim worku wypełnionym granulatem, który jest bardzo miękki i dopasowuje się do ciała, jednocześnie rozkładając jego ciężar. Także moje pośladki śpią w miarę spokojnie a i dla nogi jest to komfortowe (a jeszcze nie dawno M.tak na niego psioczył, że zawadza )
Co do pończoch to one mają różne stopnie kompresji (ucisku), które to powinien dobierać lekarz.
W dwóch słowach zdaję relację co załatwiliśmy (albo może czego nie załatwiliśmy )
Na początek, auto wytrzymało, dojechaliśmy w jednych kawałku.
Kiedy weszłam do gabinetu zabiegowego uradowana, że nikogo przede mną nie było i nie musiałam czekać, okazało się, że niestety nie ma jeszcze wyniku hist-pat no i generalnie jechaliśmy praktycznie na darmo, bo za tydzień w poniedziałek będziemy się musieli znowu stawić pod gabinetem 30...
Profesor podszedł tylko na chwilę obejrzeć ranę, pochwalił mnie, że jest ładnie wypielęgnowana (wiadomo, to sprawa honoru ), no i w sumie tyle. Pielęgniarka ściągnęła mi sporo chłonki, staplerów nie ruszała praktycznie (wyprosiłam usunięcie 3, które mnie bolały najbardziej), bo powiedziała, że skóra jest na tyle napięta i obrzęknięta, dodatkowo nie wszędzie zrośnięta, że gdyby je ruszyła to rana by się natychmiast rozpadła. Swoje również radioterapia dołożyła, także zszywki wróciły razem z nami.
Potem udałam się na umówione przez kochaną Panią Anię (pielęgniarkę z zespołu leczenia bólu) wizytę do poradni leczenia bólu. Bariera nie do przejścia okazała się Pani Sekretarka przed gabinetem lekarskim, do tego stopnia, że doszło do drobnej wymiany zdań (kulturalnej acz stanowczej dodam, żeby nie było ) i skończyło się tym, że się oczywiście poryczałam, bo już mi nerwy puściły. Nie dość, że wyniku nie ma i jechaliśmy na darmo, źle się czuje i jeszcze to!
Ale ponownie niezastąpiona Pani Ania zadziałała i zostałam przyjęta przez przemiłą Panią Doktor. Zmieniła mi dawki leków, porozmawiałyśmy trochę i gdyby przepisane dawki były w jakiś sposób nie odpowiednie, mam się zarejestrować na poniedziałek jak będę w COI.
Chciałam tez kupić te pończochy, ale nie do wiary w COI w sklepie medycznym ich ni e mieli...
No i wsiedliśmy do naszego pojazdu kosmicznego i po ponad 5 godzinach i kilku tabletkach wreszcie dotarliśmy do domu.
usssssssssssssssssssss znam ten ból . miałam podobnie ,tylko miałam 80 km. tydzień przed takim wydarzeniem jak wypisali mnie z CO też był meksyk.
mąż nie mógł po mnie przyjechać więs była szwagierka, przywiozła moje ubrania bo swoje oddałam do domku a na wypis miałam przygotowane świeże , nakładam spodnie i bang nie wchodzą miałam tak napuchnięte brzucho że się nie zmieściłam, i musiałam iść z ręka na rozporku, wstyd masakra. wracaliśmy przez warszawe korki wyboje każdy czułam okropnie, gorąco było około 30 stopni. wchodzę do bloku szwagierki żeby przebrać się w jej ubrania i bang winda zepsuta. i piechotą na piętro. odpoczęłam i mąż już sie jakoś wyrwał po mnie , wracamy znów przez korki , gorąco ,wyboje, mi jeszcze mleko z piersi zaczęło lecieć, około 20 km od domku w pułtusku wypadek i blokada drogi, i czekanie zdążyło się ściemnić i ruszyliśmy, podjechaliśmy z 200 metrów i wielkie bum, sprzęgło się popsuło
ale dotarłam do domku, moje dzidzi czekało i mi to zrekompensowało całą drogę
śle buziaczki przytulaczki , odpoczywaj po tej drodze,
czyli chyba standardowo to wygląda, babci szwy na 3 razy wyciągali (czyli przez 6 tygodni po operacji w sumie jeździła do stolicy 5 razy)
miałam jeszcze napisac,że do zabiegowego nie ma kolejek,zapomniałam,ale przynajmniej miałas niespodziankę w postaci - nie czekania-:)
u nas niestety gorączka wróciła - znowu,a było już cały czas 37 z kawałkiem:/
a te rajstopy najtaniej chyba w doz wychodzą,odbierasz w wybranej przez siebie aptece,dostawa gratis:)
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
abigail, wygląda na to, że będę częstym gościem w Warszawie. Szkoda, że nie ma jakiegoś abonamentu na gaz i benzynę do samochodu
Co do zabiegowego to czasem jak czekałam na wizytę, to było dobrych kilka osób, także różnie bywa.
U mnie ta gorączka też już była w fazie zaniku (37,4), ale przedwczoraj 38,1, wczoraj po powrocie 38...Wiem, że niestety tak musi być, ale mogła by już zniknąć.
Do jakich granic teraz temperatura dochodzi u Babci?
Co do pończoch ja poprzednio kupowałam w "Samarytance", nawet tez tanio było. Ale przejrzałam te z doz i jak tam będzie drożej to faktycznie sobie zamówię.
Zbieram właśnie siły, żeby wykulać się po te pończochy i do apteki, bo zamówiłam sobie Codofix do opatrunków, bo moja skóra woła o pomstę.
Aaa dostałam od pielęgniarki z opatrunkowego krem intensywnie nawilżający Cetaphil DA Ultra do skóry suchej i atopowej. Faktycznie dobry jest nawet. Posmarowałam num skórę wysuszoną dość mocno od plastrów, i bandaża do tego stopnia, że wszędzie było pełno kawałków suchej skóry. Balsamy i oliwka działały na chwile, tym wysmarowałam się po kąpieli i do teraz jest ok. Mogę śmiało polecić.
zufed, może masz alergię jeszcze na ten klej co jest na plasach do opatrunków? mi takie ropnie aż powyskakiwały że opatrunek miałam tylko po operacji parę godzin, później chodziłam tylko w bawełnianych bluzeczkach, i często je zmieniałam, mogłam sobie na to pozwolić bo ranka była w dobrym miejscu i nie zawadzała ani się nie paprało nic.
plamiasta, nie, raczej nie. To chodzi o to, że skóra jest bardzo obrzęknięta i jest odczyn po radioterapii i poprostu zeszła jej część z plastrem. Teraz już używam klejonego opatrunku tylko tam, gdzie już faktycznie muszę, bo inaczej przymocować się nie da.
Na udzie plaster zamieniłam na takie bandaż -> peha-soft a teraz na codofix.
Pończoszki kupiłam, zainwestowałam i kupiłam takie z włóknem srebrnym, nieco mocniejsze od tych co miałam. I w zestawie jest taka nakładka pomagająca "przejść" pończosze przez stopę (a wiemy, że to najtrudniejsza część).
Przede wszystkim chcę napisać, że jesteś bardzo bardzo dzielna i że trzymam za Ciebie kciuki
Chciałabym także się Ciebie spytać czy jesteś może w posiadaniu tej ksiązki prof. Rutkowskiego, o której wspominałaś. Czy długi jest rozdział "Dermatofibrosarcoma protuberans (DFSP)" Tomasz Tuziak, Maria Dębiec-Rychter, Piotr Rutkowski?
Tak, mam tą książkę, czytałam całą kilka razy i chyba zrobię to jeszcze raz.
Rozdział o który pytasz jest na str 207-215.
Oprócz rozdziałów stricte poświęconych różnym rodzajom mięsaków, znajdują się w niej rozdziały dotyczące diagnostyki, leczenia, badań klinicznych, rehabilitacji itd.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum