Jak dobrze Zufed ,że masz to już za sobą,że przyznali Ci rentę. Stres związany z komisją będzie nam chyba zawsze towarzyszył.
Ja mam mieć komisję za miesiąc w Moprze i już się denerwuję a za niedługo w Zusie co roczna o tej nawet nie chcę myśleć na razie.Jak słyszałam teraz u lekarza jak traktują pacjentów na tych komisjach
Dlaczego to wszystko dla nas chorych jest takie stresujące?
Pozdrawiam.
agamaz, powiem Ci szczerze, że ta dzisiejsza lekarka na prawdę nie była zła, aż dziwnie się czułam po poprzednich doświadczeniach i ciągle czekałam na jakiś "strzał" z jej strony, albo uszczypliwość.
Dziwne, nie?
Przed ostatnimi komisjami osłuchałam się "rad" jak się zachowywać na komisji, jak się ubrać itp, teraz to olałam. Stwierdziłam, że to że człowiek jest chory, nie znaczy, że ma być zaniedbany!
Za to komisję o stopień niepełnosprawności w urzędzie miasta wspominam miło (bardzo sympatyczny i kulturalny lekarz).
Dziękuję [Zufed ,że opowiedziałaś jak to wyglądało u Ciebie.
Niektórzy opowiadają takie horrory,że faktycznie można mieć niezłego" stracha".
A z drugiej strony w imię czego my się stresujemy? Przecież nic nie wyłudzamy.
A specjalne przygotowania przed komisją? (też to słyszałam ).Jak szłam w zeszłym roku to jak zobaczyła mnie znajoma to powiedziała,abym się wróciła do domu przebrać
Bo jak tak będę wyglądać to renty nie dostanę.Wariacja.Oczywiście nie wróciłam bo nie dość ,że ledwo zipię .To człowiek też chce być trochę do ludzi podobny.
Co ma być to będzie.A nie będę z siebie robić" pajaca".
Miejmy nadzieję,że trafię na równie życzliwych lekarzy.
Co z Twoja raną?jak postępy w gojeniu?
agamaz, no i właśnie o to chodzi. W końcu człowiek idzie " po swoje" a nie dlatego, że nie ma co w domu robić.
ale niestety jest pełno ludzi, którzy wyłudzają świadczenia i stąd ta (nazwijmy to ładnie) ostrożność lekarzy.
Tylko ja się pytam w imię czego człowiek chory wysłuchuje różnych komentarzy ze strony lekarzy?
A z tym ubiorem ostatnio tez miałam podobnie, a dziś stwierdziłam, ze ubieram się normalnie, zrezygnowałam jedynie z malowania rzęs jako forma przed ZUSowego przygotowania
Pablo, niestety wiem, ze te kwoty to są z podatkiem, nie ma tak dobrze...
ja mam 3 komisje za sobą
na każdej musiałam mówić co to za choroba i wszystko tłumaczyć
jak pokazywałam teczkę z moimi hist-pat-ami to mina im rzedła i już milsi byli. 3 komisja bardzo miła aż też zdziwiona byłam, obecnie czekam na termin kolejnej
Czyli możemy się traktować jako weteranki.Tylko na miłość Boga niech będą ludzcy Ci ,którzy nas"przesłuchują".
Fakt ,że "złą pracę wykonali" naciągacze.
Niestety teraz tacy/takie jak my zbieramy żniwa
Jeszcze w temacie komisji lekarskich ZUSu (ale obiecuję, że już ostatni raz bo to wątek o czym innym). Faktycznie złą robotę wykonali wszelkiej maści naciągacze (jak to już ktoś tutaj zauważył). Dotychczas byłem na 4 komisjach (1x kontrola czy jestem faktycznie chory będąc na L4, 3x komisja w sprawie niezdolności do pracy). Zawsze ubieram się normalnie, myję włosy (jak codzień :-) ) i nie idę na kacu jak niektórzy sugerują. Dotychczas spotkałem się z milczącym przyjęciem pokiwaniem głową i pozytywnym załatwieniem sprawy, więc chyba ogólnie nie jest tak źle i jak ktoś jest naprawdę chory to nie powinien się zbytnio stresować przed komisją.
Pozdrawiam serdecznie.
ja legalnie mam tylko 6 miesięcy stażu przepracowane , resztę lat na czarno , a i jeszcze pół roku w sanatorium
ja jestem spokojna 3 lata temu dostałam rentę na swoją chorobę, teraz stwierdzili 2 i kosmetycze dolegliwości typu anemia i takie tam, więc nie będzie problemu
ale powiem wam wolałabym pracować niż brać te 4 stówy i chorować
Zuzia fajnie że już jesteś po tej komisji , jak samopoczucie u mnie wyszło słonko teraz to i przyjemniej na duszy
Miałam 4 razy komisje w ZUS-ie (tzn. 2 razy ja pojechałam do ZUS-u, raz przyjechała pani doktor orzecznik do mnie (przez obniżoną odporność nie mogłam jechać), raz zaocznie (pani orzecznik nie chciało się do mnie pofatygować do szpitala) i były dla mnie pozytywnym zaskoczeniem po tym jak nasłuchałam się różnych 'horrorów'. Na komisje poszłam w makijażu takim jaki mam na co dzień, oczywiście czysta, schludnie ubrana, i na pewno nie w stylu 'zabiedzona nyndza'. Żadnych uszczypliwości, żadnych nieprzyjemności.
[ Dodano: 2012-06-01, 22:46 ]
Ja mam teraz całkowitą niezdolność do pracy i pracuję na 1/2 etatu. Nie możesz przekroczyć kwoty, o której wspominała Finlandia. Jeśli przekroczysz tę kwotę, obniżą rentę o jakieś 600 czy 700 PLN (dokładnie nie wiem). Natomiast jeśli przekroczysz kwotę ok. 4000 PLN, wtedy zawieszają rentę.
Ja zaczęłam pracować, gdy miałam całkowitą niezdolność do pracy i niezdolna do samodzielnego życia. Gdy ma się tzn. 'starą 1. grupę,' też można pracować. I zasady zawieszania renty są takie same jak w tzw. 'starej 2. grupie' (czyli całkowita niezdolność do pracy).
[ Dodano: 2012-06-01, 22:52 ]
I oczywiście, lekarz medycyny pracy musi wydać pozytywną opinię o możliwości zatrudnienia na danym stanowisku.
Znalazłam taką informację:
Rencista, który podejmuje pracę zarobkową, powinien mieć świadomość, że ZUS może zawiesić jego rentę w części lub w całości. Zależy to od wysokości przychodu brutto rencisty.
Po osiągnięciu przychodu w kwocie przekraczającej 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia świadczenie ulega zmniejszeniu, zaś przekroczenie 130 proc. tej kwoty powoduje jego zawieszenie.
Do przychodów, które powodują zmniejszenie lub zawieszenie świadczenia rentowego:
1) wlicza się:
pensje z tytułu pracy zarobkowej,
dochód z działalności gospodarczej,
kwoty pobranych zasiłków: chorobowego, macierzyńskiego i opiekuńczego,
wynagrodzenia za czas niezdolności do pracy wypłacanego na podstawie przepisów Kodeksu pracy,
kwoty świadczenia rehabilitacyjnego i wyrównawczego, zasiłku wyrównawczego i dodatku wyrównawczego;
2) nie wlicza się:
umów o dzieło,
honorariów z działalności twórczej i artystycznej,
praw autorskich i patentowych,
darowizn i zapomóg,
wynajmu lub dzierżawy nieruchomości albo lokali (chyba że wynajem lub dzierżawa są przedmiotem działalności gospodarczej).
Osoba pobierająca rentę lub jej przedstawiciel ustawowy są zobowiązani niezwłocznie powiadomić organ rentowy o osiąganiu przychodu w kwocie powodującej zmniejszenie lub zawieszenie prawa do renty.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Swoją drogą trudno nie pracować skoro obecnie otrzymuje renty na rękę całe 485zł.
Poza tym człowiek (czytaj ja) potrzebuje pracy dla zdrowia psychicznego i do zachowania poczucia własnej wartości i bycia utylitarnym dla społeczeństwa
Zuza ja mam trochę więcej lat od Ciebie ale też najchętniej chciałabym pracować a nie" być na łasce" naszego Zusu.Chciałbym być użyteczna ,ale skoro nie ma takiej możliwości to niech mi pozwolą godziwie żyć
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum