Zuza - skarbie,
Dlatego trzeba połączyć siły - rodzina i wszyscy ludzie, którzy Ci chcą pomóc.
Wszak doskonale wiemy, jak czasami wyglądają u nas sprawy z diagnostyką, leczeniem etc.. i wszyscy wiedzą, żę w Twoim przypadku jest cholernie nie tak jak być powinno.
Absolutnie nie uważam Cię za osobę infantylną, lub też wypierającą chorobę! Natknęłaś się na mur, w który waliłaś głową bezskutecznie
i nagle trach..nowy lekarz, który wysłuchał, dał skierowanie... i tyle, bo dalej 'wiemy, że nic nie wiemy'...
Zuza - nasza troska i zaangażowanie są podyktowane troską o Ciebie i wielką sympatią for U. Stąd namowy (nie powiem, że nie upierdliwe: ) do podjęcia radykalnych kroków i bardziej zdecydowanego działania.
Wiem, że będziesz próbowała konsultacji w Wawie + wyproszenie skierowania na PET'a od medyka prowadzącego. Tylko już mi szczęka opadła na termin 18.11 - bo tylko w środy lekarz przyjmuje...i sru, następne 2 tygodnie pójdą. Krótko: ja bym poszła do niego na oddział i pogadała z nim - być może skierowanie wystawi (lub powie, ze się nie da..tfu, tfu...),a na pewno do 18-go będzie miał czas na zastanowienie się.
Pisałaś, że na diagnostyce obecnie Ci najbardziej zależy -> możliwości diagnostyczne w UK na pewno są większe -> ponadto z racji ichniego doświadczenia mogą także doradzić jakie badania i co na cito należy wykonać.
Ja całym sercem jestem z Tobą i w miarę możliwości na moją pomoc możesz liczyć.
Ściskam i pozdrawiam