Fragment morfologii, jak sama trafnie zauważyłaś, dość kiepski niestety.
Nie mamy co prawda dwóch istotnych wyników - leukocytów i erytrocytów, ale widać, że szpik jest zmęczony chemioterapią, parametry są znacznie obniżone.
To jest wynik tuż po chemioterapii / przed chemioterapią?
Tak jak pisałam - nie mamy pełnych wyników, na bazie tych czterech parametrów, zwłaszcza płytek, ja bym nie ryzykowała, ale nie wiemy jakie tata miał zwykle płytki po/przed chemią, jakie były wcześniej wyniki, jakie są inne wyniki.
Ale rozumiem też, że ciężko Wam dysponować wynikami, jeśli tata nie chce Wam ich pokazać.
zaznaczyłam wyniki, które nie mieszczą się w normach. jak widać mama się wcześniej pomyliła płytek jest strasznie dużo. co to może oznaczać???? o czym świadczy taka morfologia???
Pojadę z mamą do Pani Doktor z Hospicjum. i pozrozmawiam i może uda się dogadać z nią, pokaże ksero tamtych wyników i poproszę aby zleciła tacie morfologię i jeśli płytki będa takie wysokie to chyba powinna sama zareagować.
Denerwuję się, że tata nie jest z nami szczery, że nie chce z nami rozmawiać, cały czas musimy spiskować, aby czegokolwiek sie dowiedzieć i aby jakoś mu pomóc :(:(
Najgorsza prawda jest lepsza od najlepszego kłamstwa :(
choroba u taty z każdym dniem coraz bardziej postępuje, jeszcze pól roku temu wmawiałam sobie, że wszystko w porządku, przecież tata tak dobrze wygląda. a teraz - płakać mi sie chce jak patrzę na tatę i nie mogę pomóc.
Tata cały czas czuje pieczenie w okolicy wątroby, od 3 dni nie ma zupełnie apetetu (mówi, że go mdli i nic nie samkuje - jest gorzkie), zmniejszyła się też ilośc płynów wypijanych. a dziś prawie cały czas śpi i nic jeszcze nie zjdał :( :(. mama ma kupić nutridrinka spróbować tacie go jakoś "wcisną".
dziś była pielęgniarka i przyniosła recepty na: żelazo i Clexane (ze względu na te płytki).
strasznie się z mamą upłakałyśmy przez telefon. czujemy się takie beradne i bezsilne :(:(
kolejny dzień za nami - tata dużo śpi, dziś dowozłam mu koncentrator tlenu, jak sobie tak pooddychał to powiedział, że poczuł się lepiej. ale nadal spanie go łamało więc mu za bardzo nie przeszkadzałam.
znacznie mniej tata kaszle i już nie odpluwa flegmy (lub robi to sporadycznie) czy powinno nas to niepokoić?????
jutro ma być lekarz z pielęgniarką, niestety nie będę mogła być przy ich wizycie, więc nie będę miała jak zapytać o to co mnie niepokoi. a tata standardowo powie, że wszystko ok dlatego proszę Was o odpowiedz na to i poprzednie pytanie
To są pytania, na które ciężko odpowiedzieć na odległość - lekarz powinien osłuchać jutro tatę (i pewnie to zrobi), może masz możliwość skontaktowania się telefonicznego z lekarzem, by móc dowiedzieć się czegoś więcej?
jedyne co mogę to jechac do hospicjum dopiero w czwartek i mieć nadzieję, że zastanę Panią Doktor lub pielęgniarkę (niestety nie jestem też upoważniona do otrzymowania informacji o taty stanie zdrowia) z małym dzieckiem na ręce ciężko cokolwiek załatwić
Pani Dokotr powiedziała, że jest źle, nie przypuszczałam, że takie pogorszenie tak azybko nastąpi. Tego jednego płuca to już nie słychać, nastomiast drugie bardzo słabo.
tata dostał receptę na morfinę i jeszcze jakiś lek na S ale już nie pamiętam z tego wszystkiego :(
boję się i nie wiem czy mam się spodziewać :( jadę jutro rano do taty i będę tam dopóki mama nie wróci.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum