no i przesadziłem ,dzisjaj gorączka no i żona radykalnie chce zmienić dietę,żadnego białka zwierzęcego tz mleka serów mięsa tylko warzywa i takie tam ,czy to dobrze ?
mam gorącą prośbę żona moja zawsze miała tendencję do gubienia wagi,teraz z uwagi na brak apetytu po chemii chudnie w oczach ,niby je staram się jak mogę ale może nie potrafię.Jakie potrawy w jej przypadku podawać żeby były jak najbardziej tuczące ? ,wciągu 3-4 dni straciła ponad dwa kilo,waży około 48 kg,pomóżcie proszę
Jeżeli piszesz, że "niby je" to może podaj żonie syrop Megalia, pobudza apetyt, lepiej zacząć od tego, żeby troszkę pobudzić ochotę na jedzenie niż na siłę wmuszać jakieś mocno kaloryczne potrawy lub tłuste, bo one nie są zbyt wskazane w trakcie podawania chemii. pozdrowienia
Są różne preparaty pobudzające apetyt, może warto spróbować, ale wydaje mi się że w tak krótkim czasie ubytek wagi może być też wynikiem małego nawodnienia organizmu. Czy żona pije odpowiednio dużo?
Pamiętam gdy moja mama brała chemię często słyszała od pielęgniarek by dużo piła, min. 2 litry dziennie, to ważne by nerki dobrze pracowały.
Pozdrawiam serdecznie.
Jeżeli piszesz, że "niby je" to może podaj żonie syrop Megalia, pobudza apetyt, lepiej zacząć od tego, żeby troszkę pobudzić ochotę na jedzenie
Megalia to silny, sterydowy preparat, dostępny tylko i wyłącznie na receptę, który podawany jest pacjentom z m.in. anoreksją czy silną utratą masy ciała spowodowaną chorobą nowotworową. Nie jest to ot tak proste rozwiązanie na brak apetytu po chemii, leki tego typu stosuje się wyłącznie po konsultacji z lekarzem.
Nie wiem czy to dobrze, że żona chce diametralnie zmienić dietę. Wyeliminowanie szybkie mięsa, nabiału itp a przerzucenie się na "warzywa i takie tam" też chyba nie jest dobre. Trzeba znaleźć "złoty środek". Mojemu Tacie w trakcie przyjmowania chemii bardzo zmieniały się smaki. Musieliśmy trochę "eksperymentować" - oczywiście nie jadł nic ciężkiego i bardzo tłustego ale namawialiśmy go do próbowania różnych dań, których wcześniej nawet nie chciał oglądać.
Na uporczywe zaparcia bardzo pomógł mu olej lniany - wypijał codziennie po lekkim śniadaniu ok 25-30ml.
W najgorszych dniach (min. uporczywe wymioty) wspomagaliśmy się NUTRIDRINKAMI. I oczywiście dużo płynów
Trzymaj się...
Tzn. czy tak ok. 37.2-3 czy raczej ok. 37,8-9.
Bliżej 37 czy 38?
Zalecenia co do podwyższonej temperatury są takie:
do 37,5 - stan podwyższonej temperatury i jeśli nie ma objawów infekcji (dreszczy, katar itp.) to 'raczej się tym nie przejmować'
jeśli 37,6-37,9 - utrzymuje się, do lekarza
wyskoki pow. 38 - do lekarza.
I jeśli oczywiście są objawy infekcji - do lekarza.
Z wyników 'najgorszy' jest b. obniżony poziom neutrofilii (chronią organizm przed drobnoustrojami), czyli żona ma obniżoną odporność. To oczywiście mierzyć temperaturę i patrz rozpiskę powyżej.
Jak i również żona powinna uważać na 'bakterie, wirusy' itp. Tzn. nie przebywać w skupiskach ludzi, gdzie jest duże prawdopodobieństwo zainfekowania. Unikać ludzi zainfekowanych. Bo jest żona ma dużą podatność na infekcje.
Byłem u lekarza onkologa z wynikami,powiedział że chemia 27.12,jest pod znakiem zapytania,lekarz rodz. wogole nie zwrócił uwagi na krwinki biale tylko przepisał żelazo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum