sebaele,
Jeżeli mama od dłuższego czasu nie je i nie pije normalnie to choćby z tego powodu jest bardzo osłabiona.
Poza tym ostatnia morfologia pokazała ostry stan zapalny i dlatego lekarz przepisał antybiotyk - jeśli mama go nie bierze bo nie jest w stanie to infekcja się rozwija i jest kolejnym dużym obciążeniem dla organizmu.
A przede wszystkim za nagłe pogorszenie stanu mamy odpowiedzialny jest nowotwór. Często jest tak, że przez pewien czas nawet zaawansowany nowotwór jest pod kontrolą a potem nagle wszystko zaczyna się sypać, chory przestaje normalnie funkcjonować, chodzić, jeść, pić, itd.
Rosnący nowotwór to nie tylko widoczny w jednym miejscu guz, obrzęk, owrzodzenie - zaawansowana choroba nowotworowa działa na cały organizm, w uproszczeniu można powiedzieć, że „zatruwa” organizm i psuje jego kolejne funkcje.
Mama nie je nie pije, dostaje kroplówkę 1 dziennie 500ml i czy to nie za mało aby utrzymać takiego chorego przy życiu?
Chirurga do PEG mam na 14 Kwietnia, wcześniej musimy zrobić wymaz pod kontem COVID, przyjęcie 13 kwietnia a 14 zabieg ale nie wiem jak to będzie bo mama bardzo osłabiona i nie wiem czy ją dam rade tam zawieść .
Proszę mi napisać co mam robić aby była nawodniona bo wydaje mi się że taka kroplówka to mało.
Jeżeli Mama w ogóle nie pije to 500ml na dobę to zdecydowanie za mało. Do 14 absolutnie nie możecie czekać Mama może nie znieść odwodnienia potrzebujecie natychmiastowej pomocy, dokładnego nawodnienia uzupełnienia białka, elektrolitów. Pozostaje wam chyba jedynie SOR ale obecnie to masakra i umęczenie Mamy ale w domu sami nie dacie rady.
Zgadzam się, że nawodnienie jest potrzebne jeśli mama zgłasza chęć picia a fizycznie nie jest w stanie. Podobnie z jedzeniem - jest uczucie głodu, ale jedzenie nie przechodzi przez przełyk. Wówczas pomoc ( PEG) jest oczywiście wskazany. Tak to wyglądało jeszcze jakiś tydzień temu.
Natomiast mam duże wątpliwości co do intensywnego nawadniania w obecnej sytuacji - bo sebaele pisze, że mama odmawia zażywania tabletek, odmawia picia, nie ma odruchu przełykania, jest splątana, podsypiająca, bardzo słaba.
Nawadnianie osób umierających to niezwykle trudna kwestia i tutaj koniecznie musi pojawić się lekarz, który chorą obejrzy i zbada. Tylko badanie bezpośrednie, nie teleporada. My na forum nie jesteśmy w stanie zinterpretować wszystkich objawów.
Trzeba ściągnąć albo lek.hospicyjnego albo rodzinnego.
Natomiast mam duże wątpliwości co do intensywnego nawadniania w obecnej sytuacji - bo sebaele pisze, że mama odmawia zażywania tabletek, odmawia picia, nie ma odruchu przełykania, jest splątana, podsypiająca, bardzo słaba.
Nawadnianie osób umierających to niezwykle trudna kwestia i tutaj koniecznie musi pojawić się lekarz, który chorą obejrzy i zbada. Tylko badanie bezpośrednie, nie teleporada. My na forum nie jesteśmy w stanie zinterpretować wszystkich objawów.
Trzeba ściągnąć albo lek.hospicyjnego albo rodzinnego.
Dokładnie tak dla tego napisałem że sami nie dacie rady potrzebujecie natychmiast fachowej pomocy musi o tym zadecydować lekarz czy np zwiększenie nawadniania nie spowoduje obrzęku płuc i nie zwiększy cierpienia Mamy. W tym stanie nie powinniście próbować nic na własną rękę. W tej chwili najważniejsze jest nie jakieś agresywne leczenie lecz komfort i spokój Mamy.
Dzwoniłem na szpital w sprawie założenia PEG lub ewentualnie sądy przez nos aby mamę dokarmić.
Odpowiedz: Niestety ale my nie robimy czegoś takiego jak PEG a co do sondy to może zrobić to zwykła pielęgniarka, mają sporo pacjentów i wszyscy do nich się kierują.
Od wczoraj przychodzi do nas pielęgniarka podłączać kroplówkę, jutro również będzie więc zaraz jej powiem jak to wygląda i może więcej tych kroplówek da.
Naprawdę nie wiem co mam robić gdzie mam dzwonić aby przyśpieszyć założenie rurki skoro mówicie że do 14 to za długo to muszę coś robić a mama nie chce nic pić odmawia i się denerwuję .
Co do lewków to jakoś próbuję podać rozpuszczone z wodą ale czy to trafi niżej nie mam pojęcia, na pewno wraca coś nosem .
Od wczoraj przychodzi do nas pielęgniarka podłączać kroplówkę, jutro również będzie więc zaraz jej powiem jak to wygląda i może więcej tych kroplówek da.
Absolutnie NIE tak jak pisałem podanie większej ilości płynów bez nadzoru lekarza może spowodować obrzęk płuc i uduszenie się Mamy. Tak jak pisała Missy musicie ściągnąć lekarza aby zbadał Mamę osobiście nie teleporada, dopiero lekarz może podjąć decyzje o zwiększeniu nawadniania.
Witam, jesteśmy po wizycie pielęgniarki lecz wcześniej dzwoniłem do lekarza rodzinnego i prosiłem o wizytę.
Pierwsza była pielęgniarka gdzie powiedziałem wszystko itd.
Lekarz również już wszystko wiedział bo zanim oddzwonił to pani pielęgniarka już wszystko powiedziała osobiście.
Co do kroplówek to będziemy podawać 750ml lub 1000ml (glukoza, sól fizjologiczna) tak zdecydował lekarz, pielęgniarka twierdzi że mama nie tak bardzo odwodniona i da radę do Poniedziałku.
W Poniedziałek mamy test na COVID, w Wtorek przyjęcie na odział chirurgii a Środa prawdopodobnie zabieg i mama trafi na odział Paliatywny.
Mama jak na razie to dziś tylko na samej kroplówce , od jutra będziemy chcieli podać nieco więcej.
Nie chciałbym jej oddawać ale widzę co się dzieję, po prostu nie poradzę sobie .
Nigdy nie ruszałem mamie rurki a teraz muszę ją czyścić .
Wydzielina ciągle wychodzi czy to z nosa czy z buzi to i z rurki .
Mamie jakby głowa zaczynała puchnąć, a opuchlizna coś takiego jak plastelina po przyciśnięciu palcem robi się dołek .
Jak bardzo bym chciał aby przynajmniej wypiła Nutridrinka
missy lekarz nie widział mamy ale pielęgniarka już mu powiedziała co i jak więc chyba wizyta lekarza niekonieczna.
Mama od 3 dni dostaje 1 kroplówkę dziennie a od jutra nieco więcej.
Niestety mama z dnia na dziej jest co raz słabsza , nie dziwie się bo tylko kroplówkę dostaje nic więcej. jest bardzo słaba już nie chce mi się podnosić z łóżka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum