Odwaga jedno a rozsądek drugie Zwolnienie mógł by dostać a o dobrą pracę nie jest łatwo. Gdyby coś się działo.... ale co może? poradźcie na co zwracać uwagę.
kmis757 napisał/a:
Mam nadzieję, że całkiem o nas nie zapomnisz Reniu.
Nie ma takiej opcji.
Zadomowiłam się już tu nieco, co dzień Was odwiedzam i czytam co słychać
Witam
Mam problem, więc jestem. Mąż jest po radioterapii krtani już 6 tyg. Ogólnie jest ok. Głos też względnie dobry. Wrócił do pracy tydzień temu i dręczyło mnie sumienie czy aby nie za wcześnie, bo sama go namawiałam do tego. Psychicznie lepiej się czuje wśród ludzi. Martwiło mnie jednak cały czas, czy wysiłek fizyczny nie spowoduje nawrotu choroby. Wczoraj zauważył na udzie coś, co trudno opisać. Myślałam, że to kleszcz ale nie, jest to jak by wyprysk skórny , niczym nie wypełniony, kolor też nie zmieniony,miękki a dzisiaj coś podobnego znalazł koło ucha. Miał może ktoś z Was podobne cuda po radio?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
Witajcie.
Mąż we wtorek był na kontroli u laryngologa, ten obejrzał i stwierdził, że wszystko jest w porządku. W środę [czyli wczoraj] u onkologa. Pani doktor zapytała tylko co powiedział laryngolog i powiedziała, że skoro dobrze, to jest dobrze. Na pytanie męża kiedy następna wizyta odpowiedziała, że jesienią wcześniej trzeba zadzwonić i ustalą termin, no chyba, że coś.... Mąż zapytał o badania kontrolne, bo zachorował w 2010 i przez ten czas, oprócz oględzin laryngologa, żadnych badań nie miał robionych. Zdziwiona strasznie była i dała w końcu skierowanie na MRI szyi, choć bez przekonania bo zmiana była mała, więc nie widzi takiej potrzeby.Jak w takim razie my, prości ludzie mamy wiedzieć, czy w obrębie krtani nic złego się nie dzieje, ? czy radioterapia zrobiła co trzeba ? Najbliższy termin na MRI wrzesień i tak jest zapisany.
Tak więc jesteśmy zdani na własne szczęście i słowo honoru lekarzy.
Pamiętam jak na kontrolach po usunięciu struny, lekarz zapewniał , że ten [pęcherzyk/polipek] to napewno nic złego , pewnie dlatego tak trudn jest mi uwierzyć na słowo.
Trzymajcie się dzielnie, siły i cierpliwości życzę wszystkim, czyli tego czego mi brakuje. Pozdrawiam
Witaj Reniu. Zapytam najpierw o Twoje zdrowie i co u córci? Co do męża to sama widzisz, że jak się człowiek nie zatroszczy sam, nie upomni to jest z tym różnie. Guz był u niego w zasadzie nie duży ale to nie przesądza o niczym i kontrola powinna być. U nas w DCO kontrole są nawet po takich niewielkich guzkach, po miesiącu pierwsza i przez rok co 3 miesiące i na tym nie koniec. A jak u niego samopoczucie i kiedy robił sobie badania w rejonie, chodzi mi o morfologie.
Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia Reniu.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Guz był u niego w zasadzie nie duży ale to nie przesądza o niczym i kontrola powinna być
Mnie też, właśnie to zastanawia...co z tego że mały, co z tego że usunięty ale podczas zabiegu nie brali pod uwagę tego, że w tym polipku jest rak. Dopiero badanie histopat, to pokazało. Radioterapia była i co?, skąd wiadomo, że zniszczyła ewentualne komórki , jeśli takie były oczywiście
Na kontrole jeździ co miesiąc, do laryngologa.
kmis757 napisał/a:
A jak u niego samopoczucie i kiedy robił sobie badania w rejonie
Męża czuje się dobrze pracuje , głos mu wrócił do normy a rodzinny ???
mówi, że laryngolog wie chyba co trzeba i jak by było trzeba, to by zrobił.
Ja żyję , bo muszę zbyt chora, by żyć, zbyt zdrowa, by umrzeć i tak .....
wegetuję z dnia na dzień.
Pozdrawiam Cię serdecznie Krzysiu
Napiszcie mi proszę , jak długo po radioterapii krtani, można odczuwać dyskomfort, drapanie. Mąż często odchrząkuje i mówi , że coś tam jest i go to drażni. Nie wiem co mam o tym myśleć, poradźcie proszę co robić.
Laryngolog na kontroli w maju mówił, że jest w porządku, teraz jedzie 3.07.
We wrześniu rezonans ale to jeszcze tyle czasu....
Pozdrawiam Was serdecznie
Napiszcie mi proszę , jak długo po radioterapii krtani, można odczuwać dyskomfort, drapanie. Mąż często odchrząkuje i mówi , że coś tam jest i go to drażni. Nie wiem co mam o tym myśleć, poradźcie proszę co robić.
Laryngolog na kontroli w maju mówił, że jest w porządku, teraz jedzie 3.07.
We wrześniu rezonans ale to jeszcze tyle czasu....
Pozdrawiam Was serdecznie
Reniu mąż powinien się oswoić z myślą, że przeszedł bardzo poważne leczenie... i zdawać sobie sprawę co to jest za choroba. To co nazywa uczuciem obcego ciała w przełyku jest sprawą naturalną. Uszkodzone i wysuszone błony śluzowe potrzebują wielu miesięcy na regenerację. Mogą też nigdy już nie powrócić do stanu z przed choroby i o tym był na pewno informowany przed podjęciem leczenia w DCO. Na wizycie kontrolnej 03 lipca niech o wszystkich odczuciach i dolegliwościach opowie Pani Dr Beacie( gabinet laryngologiczny), a ona na pewno znów spokojnie mu wszystko wytłumaczy. Namawiam do zapisania sobie pytań na kartce, zresztą zawsze do tego mnie namawiała aby nic mi nie umknęło. Niech z tego korzysta bo pacjenci z innych rejonów Polski nie maja takiej możliwości a wizyty u laryngologów (często w innych miejscach niż radioterapeuta-onkolog, których w DCO gabinety są obok siebie), często kończą się niemiłym rozczarowaniem. Znam to choćby z rozmów na Zlocie. Jeśli dodatkowo mąż ma; uczycie "kluch" w przełyku, suchości, braku śliny i smaku, porannego kaszlu; to kolejny dowód na to, że ma skutki uboczne po radioterapii szyi. Ustępują one powoli ( lub mogą pozostać na całe życie) i nie jest to nic niepokojącego. Pamiętać trzeba także, że zawsze mogą pojawić się późne skutki uboczne. Jak pamiętam miał małą dawkę promieni więc i skutki uboczne mogą/powinny być łagodniejsze. Za wyniki MR we wrześniu trzymam . Wszystkiego dobrego i powodzenia u Ciebie Reniu w walce z SM.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Czyli, że spieczony naskórek w krtani czy przełyku podrażnia go i powoduje to odchrząkiwanie. Mam wrażenie jak by ostatnio częściej go drażniło coś tam, dlatego tu jestem. Poczekam do wtorkowej kontroli, i napiszę.
kmis757 napisał/a:
Wszystkiego dobrego i powodzenia u Ciebie Reniu w walce z SM.
Dzięki Krzysztof Staram się ogarnąć jakoś te Nasze choroby ale jeśli chodzi o moje SM, to "nie rokuje " poprawy, tak mam w papierach
Mam nadzieję, że przynajmniej mężowi się uda, bo córka i ja bez Niego.....
Słoneczka w sercu życzę i wszystkiego dobrego
- i świetnie Reniu, że tu z nami jesteś i pytaj o wszystko co Ciebie niepokoi
panda napisał/a:
jeśli chodzi o moje SM, to "nie rokuje
- tak Reniu, znam dobrze co to znaczy SM stad moje pytania i troska o Twoje zdrowie. Nasze choroby nowotworowe dają szanse na wyleczenie, Stwardnienie Rozsiane niestety jest nieuleczalna choroba. Mam jednak nadzieję, że kolejny rzut, kolejne pogorszenie nie zawita u Ciebie wcześniej niż za sto lat. Tego życzę z całego serca
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
kolejny rzut, kolejne pogorszenie nie zawita u Ciebie wcześniej niż za sto lat
Nie zawita Krzysiu Mam najgorszy typ SM, bo postępujący. Mój stan pogarsza się i niczym nie można tego zatrzymać, nawet tak silny steryd jak Solu-Medrol nie radzi sobie . Dzięki wielkie, że mi odpisujesz
Witajcie.
Kolejna, czyli 3 kontrola u laryngologa za Nami. Z krtanią jest wszystko w porządku , tak doktor powiedział. To odczuwanie czegoś, drapanie, odkrztuszanie, czasem kaszel to prawdopodopnie skutek radioterapii. Te objawy powoduje podrażniona śluzówka i przełyk, możliwe że tak już zostanie ale to pikuś - Pan Pikuś
We wrześniu rezonans, do tego czasu pozostaje...
wiara , że jest ok i nadzieja, że będzie ok.
Trzymajcie się dzielnie.
Witajcie.
Na jutro poproszę o wszystko co dobre, kciuki, myśli, fluidy itp.... dla męża .
Ma MRI a ja już cała w nerwach, zwłaszcza że wg. niego [coś tam jest]
Jak będzie wynik, przepiszę oczywiście cały do kropki.
Dla tych co śledzą Nasze losy... Przestudiowałam cały ostatni wypis ze szpitala w czasie radioterapii. Nie miał żadnych badań obrazowych przed leczeniem,
badana była tylko krew.
Na wypisie obok nazw badań nie ma nic, nawet kropki.
Pozdrawiam wszystkich i serdecznie dziękuję za pozytywne załatwienie mojej prośby
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum