Zoi, kochana.... Tak dużo o Was myślałam. To co przechodziliście przez ostatnie miesiące, dla mnie- tylko "czytacza" to koszmar.... Przeżywałaś trzy tragedie jednocześnie- swoją chorobę, chorobę Męża i poczynania hospicjum.... Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie Twojego cierpienia i traumy....
Mam nadzieję, że czas przyniesie Ci choć trochę ukojenia. Że z czasem obrazy się zatrą... Będę o Tobie cieplutko myślała.