Dzień dobry.
Nie wiem jak u Was , ale nad morzem dzień dzisiejszy- czysta poezja.
Wróciliśmy dotlenieni i trochę padnięci ( ja ).
Włączyło mi się myślenie, ale to chyba normalne .Gdzieś tam za uszami siedzi: co dalej?
Z jednej strony cały czas byłam na to przygotowana, lekarz wyraźnie mówił: choroba przewlekła, będą wznowy. A z drugiej fajnie by było jeszcze mieć wakacje od niej.
Zobaczymy co powie lekarz i zawalczymy.
Miłego popołudnia.
Miałam nadzieję,że a nóż, widelec jeszcze trochę da mi spokój.Nie, cholerstwo uparło się.
Postaram się jeszcze kolejny raz zawalczyć.
Szkoda mi tylko mojego J, moich loków i kg.
Musimy sobie zapodać sesję zdjęciową .
Strach się bać.
Jutro ciężki dzień-wspomnienia,wspomnienia.Dzień urodzin mojej córci.
kurczę, że to cholerstwo się odczepić nie może....trzeba mu skopać tyłek
podczytuję Cię, jak i wiele innych wątków, rzadko piszę, bo raczej wylewna nie jestem
jednakże Agamaz trzymam bardzo mocno kciukasy, żebyś już zaraz niedługo (może nie bardzo po polsku) miała znowu wakacje....zasłużyłaś
pozdrawiam
_________________ Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
Hej Dziewczyny Kochane
Dziękuję za to ,że jesteście,zaglądacie ,wspieracie.
Dam radę ( tak przewiduję ) chociaż to przewidywanie mi na dobre ostatnio wcale nie wychodzi.
Tym razem jakoś mojego J wzięło.Musiałam Mu zasunąć kapsola bo minę miał nietęgą jak się dowiedział. Ale już jest ok ( w miarę ). Mam mocne argumenty w zanadrzu .
A tak się wczoraj panie pielęgniarki ucieszyły jak zawitałam na chemioterapię celem umówienia terminu.Myślały ,że przyszłam do nich w odwiedziny . A tu zonk.Będę przez jakiś czas nie gościem a pacjentem. Jakoś to będzie .
Pozdrawiam Wszystkich.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum